2019/02/18

Dziennikarze ujawnili szokujące fakty o imigrantach! Nawet niemiecki MSZ nie zaprzecza

Dziennikarze "Welt am Sonntag" ujawnili dane, z których wynika, że aż jedna trzecia deportowanych migrantów wraca do Niemiec i zgodnie z tamtejszym prawem ich prośba o azyl musi zostać rozpatrzona od początku. Są to osoby, których wnioski azylowe rozpatrzono negatywnie i które otrzymały zakaz wjazdu do kraju. Pytany o sprawę niemiecki MSZ nie zaprzeczył informacjom podanym przez gazetę. "Szacunki wskazujące, że w około jednej trzeciej przypadków dochodzi do powrotu osób przekazanych innemu europejskiemu krajowi, nie są nieprawdopodobne" - brzmi odpowiedź ministerstwa na zapytanie "Welt am Sonntag".Statystyki dotyczące ponownego wjazdu wydalonych z Niemiec migrantów nie są oficjalnie prowadzone. Dziennikarze "Welt am Sonntag" - magazynowego, niedzielnego wydania dziennika "Die Welt" - przeprowadzili jednak ankietę wśród pracowników urzędów zajmujących się obcokrajowcami.Wynika z niej, że do RFN po odrzuceniu wniosku o azyl wraca 5-10 proc. osób deportowanych do krajów pochodzenia. W przypadku migrantów podlegających tzw. procedurom dublińskim, czyli odsyłanym do krajów UE, gdzie po raz pierwszy zostali zarejestrowani, odsetek ten jest znacznie wyższy - wynosi od 30 proc. do 40 proc.
"Szacunki wskazujące, że w około jednej trzeciej przypadków dochodzi do powrotu osób przekazanych innemu europejskiemu krajowi, nie są nieprawdopodobne"
- cytuje "WamS" odpowiedź niemieckiego MSW na wysłane zapytanie. "W przypadku deportacji do krajów pochodzenia poza Europą odsetek ten powinien być wyraźnie niższy" - czytamy dalej.
"To nie do zaakceptowania, że po wydaleniu do innego europejskiego kraju wsiada się w autobus powrotny do Niemiec"
- powiedział gazecie członek komisji spraw wewnętrznych Bundestagu Armin Schuster (CDU).
"Od dawna zabiegam o to, by policja federalna mogła bezpośrednio wydalać z Niemiec osoby, które zostały zatrzymane w ramach wyrywkowych kontroli przy granicach i które zostały już wcześniej deportowane"
- dodał.W ubiegłym roku w Niemczech prawie 2 miliony osób zostało uznanych za podejrzanych popełnienia przestępstwa. Wśród nich blisko 170 tys., czyli 8,5 procent, stanowili uchodźcy, azylanci i tak zwani migranci tolerowani – wynika z raportu niemieckich kryminalnych.
Wśród podejrzanych o kradzieże kieszonkowe, niemal co trzeci to uchodźca, azylant albo migrant tolerowany. Wśród podejrzanych o włamania co dziesiąty. Wśród podejrzanych o gwałt i przestępstwa seksualne stanowią 15,9 procent, uszkodzenia ciała 15,2 procent.
Indywidualne prawo do ubiegania się o azyl jest w RFN zapisane w ustawie zasadniczej, ma w związku z tym prymat nad regulacjami niższego szczebla. W efekcie migranci, których wniosek o azyl został raz odrzucony i którzy zostali deportowani, mają prawo ubiegać się ponownie o ochronę międzynarodową, a ich prośba musi zostać rozpatrzona od początku. Źródło: niezalezna.pl, pap 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz