Może ktoś z was będzie mu w stanie coś doradzić:
W końcu zamieszkałem z moją dziewczyną. Jesteśmy parą już od 3 lat, ale mieszkamy razem dopiero od około 6 miesięcy. Już wcześniej zauważyłem coś na temat jej higieny, ale dopiero teraz stało się to jeszcze bardziej widoczne. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, zauważyłem, że ona niekoniecznie lubi się myć, ale nie miałem pojęcia, że bierze prysznic tylko co jakieś 7 dni Rozmawialiśmy o tym i powiedziałem jej, że moim zdaniem powinna częściej się kąpać i że wstyd mi w ogóle o tym wspominać, ale śmierdzi, i skoro ja to czuję, to inni na pewno też. Ona mówi, że gdyby rzeczywiście tak było, ktoś by jej o tym powiedział. Musiałem przyznać się do tego, że jedna z jej przyjaciółek powiedziała mi o tym w sekrecie, bo wstydziła się powiedzieć jej to wprost. Moja mama i moi znajomi też to stwierdzili.„Słaba wymówka”
Ona nie chce się myć częściej, bo jak twierdzi: „Woda szkodzi mojej fryzurze”. Ale nie ma żadnej dobrej wymówki kiedy proponuję, że może zakładać czepek kąpielowy, albo że nie musi myć włosów za każdym razem. Już wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat, ale nic się nie zmienia… Czuję się jak dupek, że zwracam na to uwagę, ale też nie czuję się komfortowo śpiąc z nią w jednym łóżku Poza tym chciałbym, żeby wykazywała się większą kobiecością. A skoro mowa o kobiecości – kiedy ma okres też nie chce się myć, bo mówi, że to nie ma większego sensu. Więc to kolejne 3-5 dni do okresu, w którym się nie myje.„Nie wiem, czy dłużej to zniosę”
Z jednej strony uważam, że każdy z nas jest wolną istotą i może robić to, co chce, ale z drugiej mam wrażenie, że od tej reguły jest wyjątek dotyczący higieny. Przecież nie wymagam od niej wiele. Martwię się jak to będzie wyglądać, jeśli będziemy mieli dzieci. Czy zachowuję się racjonalnie?
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz