2015/08/01

„Niezatapialny” powrócił

Dodano: 01.08.2015 [08:45]
„Niezatapialny” powrócił - niezalezna.pl
foto: arch. GP
Bardzo rzadko się zdarza, aby redakcje konkurujących ze sobą na co dzień gazet wykazały tak daleko idącą zbieżność poglądów i solidarność, jak w przypadku powołania na stanowisko dyrektoraZakładu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Urzędu Miasta Krakowa Jana Tajstera słusznie zwanego „niezatapialnym”.

List otwarty do prezydenta miasta profesora Jacka Majchrowskiego napisali w tej sprawie redaktorzy naczelni „Gazety Krakowskiej” - Wojciech Harpuna, „Dziennika Polskiego” - Marek Kęskrawiec, „Gazety Wyborczej Kraków” - Michał Olszewski, krakowskiego wydania „Faktu” - Marzena Suchan, Radia Kraków-Małopolska - Marcin Pulit i serwisów informacyjnych Onetu - Edyta Stanek.

Zaprotestowali oni przeciwko mianowaniu na wysokie stanowisko w UMK „człowieka oskarżonego w kilkunastuprocesach, m.in. o korupcję, mobbing, molestowanie seksualne podwładnych i przekraczanie uprawnień”. Za  kompromitację uznali „powierzenie właśnie takiej osobie zarządzania bardzo ważną jednostką obracającą milionami złotych, która nie tylko prowadzi własne inwestycje i organizuje przetargi, ale także jest odpowiedzialna za wielkie uroczystości plenerowe (np. Światowe Dni Młodzieży w 2016 r.) oraz decyduje o losie wielu prywatnych inicjatyw: choćby poprzez wydawanie postanowień o zajęciu pasów drogowych czy miejskich placów”
Autorzy listu przypomnieli, że Tajster nie został skazany prawomocnym wyrokiem, ale jego procesy wciąż trwają, a aktów oskarżenia jest aż 12.
 
„Jesteśmy jednak zdania, że na stanowisku dyrektora ZIKiT-u powinna stać osoba o nieposzlakowanej opinii, gwarantująca spełnienie najwyższych norm etycznych. Niestety, historia działalności Jana Tajstera w różnych instytucjach miejskich stoi w rażącej sprzeczności z zasadami, jakimi powinien kierować się wiarygodny urzędnik. Sądzimy wręcz, że powołanie go na to stanowisko jest dowodem bezradności władz miasta oraz kpiną z tysięcy wyborców, którzy powierzyli Panu Prezydentowi misję decydowania o losach Krakowa. Decyzja ta stawia również w fatalnej sytuacji pracowników ZIKiT-u, wśród których są osoby zeznające w jego procesach. Podporządkowanie tych ludzi Janowi Tajsterowi może być odebrane jako działanie przeciwko praworządności w naszym mieście i musi spotkać się ze zdecydowanym protestem środowiska dziennikarskiego” - zakończyli swój list otwarty redaktorzy naczelni krakowskich mediów.
Zachodzę w głowę, jakie były motywy, którymi kierował się prezydent powierzając ponownie tę samą funkcje osobie budzącej tyle negatywnych emocji i nie wychodzącej niemal z sądu. Nie wystarczy bowiem odpowiedź, że Jan Tajster wygrał konkurs, ponieważ dwa lata temu prof. Majchrowski zlekceważył wynik takiej samej procedury w przypadku wyłaniania dyrektora Muzeum Armii Krajowej, nie powołując na to stanowisko zwycięskiego Tadeusza Żaby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz