2015/08/30

Dr Jabłoński: PO poucza prezydenta Dudę jak potakiwać zagranicą i przyjmować policzki

Dr Jabłoński: PO poucza prezydenta Dudę jak potakiwać zagranicą i przyjmować policzki - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski
Polityka zagraniczna w wykonaniu Andrzeja Dudy nie polega na potakiwaniu. Natomiast jest on pouczany przez PO jak ma potakiwać. W gremiach tej partii po wizycie prezydenta w Estonii było oburzenie dlaczego Duda podjął temat rozwiązania kryzysu ukraińskiego. Platforma odchodząca od władzy i nie dysponująca zresztą kadrami wybitnymi jeśli chodzi o relacje międzynarodowe - starała się ustawić Dudę w kącie i pokazać mu jak powinien politykę zagraniczną uprawiać - mówi portalowi niezalezna.pl, dr Wojciech Jabłoński, politolog i specjalista o wizerunkupolitycznego.  

- Jeśli brać na poważnie słowa ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny, to Polska powinna ze strony swoich partnerów zagranicznych otrzymywać policzki. Przecież po propozycji Dudy o rozszerzenie kręgu państw decydujących o działaniach na rzecz pokoju na wschodniej Ukrainie - prezydent Poroszenko wręcz niezadowolony zrugał Polskę. Uznał, że dotychczasowa formuła negocjacji w gronie Ukrainy, Niemiec, Francji i Rosji mu odpowiada i nie potrzebuje Polski, aby z nią rozwiązywać problemy Ukrainy, mimo dosyć kosztownego poparcia Polski dla Kijowa - mówi Jabłoński.

CZYTAJ WIĘCEJ: Atak na prezydenta Dudę zemstą za brak Rady Gabinetowej? Wiceszef MSZ zabiera głos

Jak zachował się wtedy szef polskiej dyplomacji? - Minister Schetyna przywoływał prezydenta Dudę do porządku jako wręcz debiutanta w relacjach międzynarodowych. Słowem nie odezwał się na niesłychaną reakcję Poroszenki na polską propozycję wystosowaną przez Dudę - dodaje politolog.

Warto przypomnieć, że tego samego dnia, w którym prezydent Poroszenko wystąpił na konferencji prasowej z kanclerz Angelą Merkel - jego administracja złagodziła swoje stanowisko. Wiceszef administracji prezydenta Petra Poroszenki ds. zagranicznych Kostiantyn Jelisiejew podczas briefingu w Kijowie powiedział, że Ukraina koordynuje stanowiska ze stroną polską i "dziś, zaraz po Berlinie odbył rozmowę z dyplomatycznym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy." 

Dr. Wojciech Jabłoński w rozmowie z niezalezna.pl komentuje również piątkową wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie.


- Jeśli chodzi o wizytę polskiej głowy państwa w Berlinie i kwestię uchodźców – nie doszło tutaj do porozumienia i istotnie Andrzej Duda ma tutaj swój głos w tej sprawie. Odezwały się więc nerwowe reakcje dziennikarzy mainstreamu dlaczego on nie chce przyjąć całej masy uchodźców z Syrii. Tak, jakby Polska jako biedny kraj miała w imię jakiejś bliżej nieokreślonej europejskiej solidarności z automatu tych ludzi przyjąć. Duda wyraził więc w Niemczech obawy większości Polaków, a nie mainstreamu. Bogate państwa Europy stać na taką pomoc, Duda pokazał tutaj przejaw niezależności - mówi politolog.

- Platforma chce pokazać Dudę jako polityka, który nie umie zachować się na salonach czyli nie umie przyjąć policzków. Mam na myśli reakcję Poroszenki, która niestety nie została ostro skomentowana na szczeblu ministerialnym i w tym sensie było to wykorzystywanie przez PO w kampanii wyborczej polityki zagranicznej nawet kosztem wizerunku Polski. Widzimy, że Andrzej Duda pragnie wybić się na niepodległość, ale co z tego wyniknie zobaczymy dopiero po zmianie rządów w Polsce. Kwestia wspierania się ośrodka prezydenckiego i rządu nie istnieje. Platforma chce pokazać, że zna się na polityce zagranicznej bardziej niż otoczenie Dudy i stara się go punktować. Duda swoją politykę zagraniczną jeszcze krystalizuje, ale widać świeży powiew, choć o nim będziemy mogli mówić, gdy Schetyna przestanie być ministrem spraw zagranicznych - podsumowuje.
Polub wiadomości niezalezna.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz