2015/08/29

ico-1
numer 35/2015
Mimo upałów w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy panowała lodowata atmosfera. Nie ocieplił jej żart rzeczniczki Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej: – Wiecie, jak mówią o Komoruskim? Prezydent o bardzo małym rozumku.
Prezydent Duda skrzywił się.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska wyjaśniła skrzywienie się: – Nie ma innego prezydenta niż prezydent Duda.
– A Obama? A Hollande? A Poroszenko? – zapytała Adamiak-Sroczyńska.
Na dźwięk ostatniego nazwiska Duda obnażył kły.
– W tym pomieszczeniu nie wypowiadamy głośno nazwisk niewdzięczników – wyjaśniła Sadurska.
– Szeptem też nie – dodał niezłomnie prezydent Duda.
– Dostaję pytania od dziennikarzy. Muszę to jakoś skomentować. Nie da się bez podania nazwiska niewdzięcznika – zaczęła biadać Sroczyńska.
– Wydamy oświadczenie – zapewniła Sadurska.
– Wydaliśmy oświadczenie w sprawie kilometrówek i co? – miała wątpliwości Sroczyńska. – Hałas medialny tylko się wzmógł. Dziennikarze chcą szczegółów.
– Na podawanie szczegółów nie pozwala godność urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej – powiedziała Sadurska i aż się uśmiechnęła, że oto odkryła uniwersalną odpowiedź na wszystkie niewygodne pytania.
– Dziennikarze pytają też o Marcina Dubienieckiego…
– Na komentarze w sprawie tego pana nie pozwala godność urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej – powtórzyła Sadurska. – Z tą sprawą nic nas nie łączy.
– Dziennikarze mówią, że łączy – upierała się Sroczyńska. – Marcin Dubieniecki był mężem Marty Kaczyńskiej i jest domniemanym ojcem przynajmniej jednej z jej córek, Marta Kaczyńska jest córką świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, a prezydent Duda jest duchowym spadkobiercą i kontynuatorem dzieła świętej pamięci.
– Prezydent Rzeczpospolitej nie może odpowiadać za grzechy byłego zięcia jego duchowego poprzednika – rzekła Sadurska i poczuła, że się gubi.
– Dziennikarze pytają, czy pieniądze zarobione na uczelni w Nowym Tomyślu i oszczędzone na kilometrówkach pan prezydent lokował na Cyprze, Seszelach albo w innych rajach podatkowych – pogrążała się Sroczyńska.
– Na odpowiedź nie pozwala godność urzędu Pre…
– Odpowiem – przerwał jej prezydent Duda. I odpowiedział: – Nie.
Sroczyńska zanotowała to w tablecie. A widząc, że spotkanie ma się ku końcowi, opowiedziała żart: – Wiecie, dlaczego Kopaczowa urządza wyjazdowe posiedzenia rządu? Bo cierpi na zespół niespokojnych nóg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz