2015/08/29

Wojciech Staszewski: „Wziąść” się za deprawację. " PRZEPENDZIĆ , WZIĄŚĆ ZA USZY I WONT "

Wojciech Staszewski: „Wziąść” się za deprawację

29-08-2015 , ostatnia aktualizacja 29-08-2015 12:30
Szkoła Polska Grodno
 fot. Wojciech Pacewicz  /  źródło: PAP
Manifestacja przeciw deprawacji dzieci w szkołach wyruszy w niedzielę spod warszawskiego kościoła św. Anny. Nie wiadomo dokąd dojdzie, ale mam wrażenie, że manifestanci zatrzymują się w pół drogi.
Ministerstwo Edukacji antyNarodowej może bowiem wykpić się argumentem, że chce w przyszłości zmienić program wychowania do życia w rodzinie zgodnie z oczekiwaniami współczesnych rodziców i pokazywać sondaże przeprowadzone na ten temat. Przecież sondaże są na pewno sfałszowane, a rodzice błądzą.
Albo może twierdzić, że wprowadza program „Bezpieczna +” dla dobra uczniów, podczas gdy – o zgrozo – będzie to dotyczyło „także przemocy motywowanej uprzedzeniami” (co ujawnia strona stopdeprawacji.pl). A przecież wiadomo, że przemoc motywowana uprzedzeniami to nie przemoc, tylko forma słusznej perswazji, podobnie jak niegdyś wyprawy krzyżowe.
Słuszniej byłoby nie ograniczać się do samej deprawacji odnośnie życia w rodzinie, tylko zakwestionować wszystkie deprawacyjne elementy programów szkolnych. We współczesnej, polskiej szkole uczy się np. dzieci zakłamanej historii Polski wg której w strajkach sierpniowych 1980 r. i powstaniu „Solidarności” uczestniczył obywatel Lech Wałęsa. A wiadomo, że był on osobą prywatną, zaś „Solidarność”, to dzieło ośmioletniego wówczas dzieciątka-Dudy.Na lekcjach biologii uczy się niewinne dzieci iż wszyscy ludzie posiadają narządy płciowe i popęd seksualny. A wiadomo, że popęd pojawia się dopiero u ludzi dopiero po ślubie (kościelnym) i prawdopodobnie narządy wcześniej również nie występują.
W polskiej szkole uczy się dzieci kłamliwej teorii ewolucji. A wiadomo, że świat został stworzony przez Pana Boga w sześciodniowym trudzie.
W ogóle za dużo jest w polskiej szkole tej jałowej dydaktyki, przez co liczba godzin religii przekazującej naszym wciąż deprawowanym dzieciom jedyną słuszną wiedzę o świecie, musi być ograniczana do zaledwie dwóch godzin w tygodniu. Przeciwko tej, trwającej już dziś deprawacji lekcjami biologii, chemii, fizyki, a także języka polskiego powinniśmy się wspólnie WZIĄŚĆ i zebrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz