Jedynym politykiem, który mówi otwarcie i publicznie o uchylaniu się Niemiec od podpisania traktatu pokojowego z Polską jest Janusz Korwin-Mikke. Należy pamiętać, że formalnie wciąż jesteśmy z Niemcami w stanie wojny. Przed tym, że Niemcy już wkrótce mogę na poważnie upomnieć się o zachodnie terytorium naszego kraju, które utracili w wyniku II wojny światowej, mówi Janusz Korwin-Mikke oraz – w rozmowie z nami – poseł Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia.Korwin-Mikke, w swojej opublikowanej początkiem marca w serwisie YouTube wypowiedzi zaznacza, że – według konstytucji niemieckiej – każda osoba, która urodziła się na dawnym terytorium III Rzeszy, jest Niemcem i ma prawo ubiegać się o niemieckie obywatelstwo.Ponadto polityk prawicy zwraca uwagę na fakt, że niepokojąca polityka Niemiec ws. ewentualnych roszczeń terytorialnych wobec Polski, jest przed zwykłymi obywatelami zatajana. – Niemcy mają do nas pretensje […] Państwo może nie wiecie, bo się przed wami to utajnia. Niemcy do tej pory kategorycznie odmawiają podpisania z nami traktatu pokojowego. W tej chwili formalnie jesteśmy w stanie wojny z Niemcami. Niemcy nie uznają zaboru ziem zachodnich. […] Oni na razie czekają z tym, to jest naród poważny, ale w każdej chwili ktoś może wystąpić do TK, że obliczenie granic z Polską jest sprzeczne z niemiecką konstytucją – powiedział JKM i zaznaczył, że “konstytucja niemiecka uznaje za swojego obywatela każdego, kto urodził się w granicach III Rzeszy z 1938 roku”.“PO i .N lobbowałyby za referendum o przyłączeniu do Niemiec” Ze słów lidera partii Wolność wynika, że ogromny procent Ślązaków, mieszkańców Pomorza i ziemi lubuskiej mógłby głosować w referendum o przyłączeniu do Niemiec. Czy takie referendum jest nierealne? Nie do końca, patrząc na dość wysokie poparcie partii działających jawnie proniemiecko – jak Platforma Obywatelska czy Nowoczesna. – Jestem prawie pewien, że za rozpisaniem takiego referendum lobbowaliby przedstawiciele PO, Nowoczesnej i ci zrzeszeni w KOD. Mogę sobie nawet wyobrazić, że argumentowaliby to koniecznością dopuszczenia do głosu Suwerena i dania możliwości wyboru mieszkańcom niemieckich ziem utraconych, ale to tylko domysły. Miejmy nadzieję, że tak daleko by się nie posunęli – skomentował specjalnie dla nas poseł Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia. – Chociaż nigdy nic nie wiadomo, bo kto by się spodziewał, że tak będą bronić dominujących na naszym rynku niemieckich mediów? – dodał. Angela Merkel, która urząd kanclerza Niemiec sprawuje już od 2005 roku, nigdy oficjalnie nie zaprzeczyła, że Niemcy są zainteresowane odzyskaniem “ziem utraconych” po II wojnie światowej.
Źródło: NewsWeb.pl http://newsweb.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz