Sprawę opisała Gazeta Lubuska. "Cała rodzina czekała na szczęśliwe rozwiązanie. Dziecko było zdrowe. Nikt nie spodziewał się takiego dramatu" - mówi rozżalony brat. Rodzina ma pretensje do lekarza i zażuca mu, że gdyby wysłuchał próśb wyczerpanej kobiety, to dziecko mogłoby przeżyć. Prosiliśmy o to trzykrotnie. Żona rodziła 14 godzin. Po dziesięciu nie miała już siły. Mimo próśb, lekarz uważał, że nie ma wskazań, by wykonać cesarkę - twierdzi mąż pacjentki.
W trakcie ciąży nic nie wskazywało na to, że dziecko może mieć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Wszystkie badania wychodziły prawidłowo. Gdy rodzice zauważyli, że dziecko nie żyje, od razu wezwali policję do szpitala. Chwilę później pojawili się również przedsawiciele prokuratury.
Władze szpitala w oficjalnym oświadczeniu napisały, że jest im przykro z powodu całej sytuacji: "Bardzo nam przykro z powodu tego tragicznego zdarzenia. Z całego serca współczujemy rodzinie. Zarząd szpitala rozmawiał z rodziną i jesteśmy w kontakcie z państwem”.
Jak podaje Gazeta Lubuska lekarz, który nie wyraził zgody na cesarkę jest bardzo przygnębiony. Poprosił o zwolnienie z pełnienia funkcji ordynatora oddziału i czeka na ostateczne wyjaśnienie tego zdarzenia.
źródło: Gazeta Lubuska Teraz mu przykro ?? A gdyby to była jego żona też by nie wykonał cesarki ? Bo co za drogo czy się nie chciało ?? A może jedno i drugie , a może brak empatii ,a może ?, a może? , a może ?? Tylko teraz już nic nie może . DZIECKO ZMARŁO , powinna być wykonana cesarka to by żyło a tak zastało najprawdopodobniej podduszone !!!! Tak czy siak wina leży po stronie lekarza i on odpowie przed wymiarem sprawiedliwości i własnym sumieniem.......... gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz