Policjanci ok. godz. 13 weszli do jednego z mieszkań w Jaworznie (woj. śląskie), gdzie zastali matkę z ranami kłutymi okolic brzucha i nieprzytomne niemowlę. Natychmiast przystąpili do jego reanimacji. Pomoc kontynuowali wezwani na miejsce ratownicy pogotowia. Niestety, mimo blisko godzinnych starań, dziecka nie udało się uratować. 25-letnia matka trafiła do szpitala.
Policja nie zdradza szczegółów zajścia. W mieszkaniu przy ul. Henryka Partyki cały czas pracują policyjni technicy, by zabezpieczyć ślady i ustalić przyczynę śmierci dziecka.
Kryminalni czekają też w szpitalu w Jaworznie, gdzie udzielana jest pomoc matce niemowlęcia. Na razie stan kobiety nie pozwala na jej przesłuchanie.
"Proponowałyśmy jej, by z nami usiadła"
Wiadomo, że policjanci weszli do mieszkania po telefonicznym zgłoszeniu. - Dostali podobno zgłoszenie od sąsiada zza ściany, że słyszał histeryczny płacz tej dziewczyny - powiedziała pani Sandra, znajoma matki Antosia.
Ostatni raz kobieta była widziana pół godziny przed tragedią, gdy wraca ze spaceru z dzieckiem. - Dwa razy proponowałyśmy jej, by z nami usiadła, skorzystała z ładnej pogody. Powiedziała, że musi zrobić pranie. Później pojawiła sie policja, karetka - dodała pani Sandra, dodając, że była to "normalna, poukładana rodzina".
- Oni bardzo dbali o dzieciątko. Byliśmy niedawno na chrzcinach u Antosia. Bardzo normalna, kochająca rodzina - dodała inna kobieta.
Ze wstępnych ustaleń, o których poinformował reporter Polsat News Krzysztof Bąk, wynika, że matka miała syna dusić, a następnie się okaleczyć.
- Są to jednak bardzo wstępne ustalenia - zastrzegł Bąk.
Polsat News To co się stało jest okropne !!! Ale jednocześnie nie jest to normalne !!! Nikt normalny tak nie postępuje !! Może była chora , ukrywała to aż choroba dała o sobie znać ze zdwojoną siłą !!! Kobieta na pewno zostanie poddania badaniom jeśli oczywiście policja poświadczy że jest to prawdą !! gb
mslawinska@ pol sat.com.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz