2017/03/31

Koniec Uniwersytetu Georga Sorosa! Wiktor Orban nowym prawem wymiecie uczelnię ze swojego kraju.


George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata  !!!!!

                       PRZEDSTAWICIELE   Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU) biją na alarm, gdyż założony w 1991 roku uniwersytet może przestać istnieć! Poruszenie jest efektem planowanej nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, która w ostatnich dniach jest przedmiotem dyskusji w węgierskim rządzie.
 Urodzony w 1930 roku amerykański finansista węgiersko-żydowskiego pochodzenia jest fundatorem licznych fundacji na całym świecie. Fot.: Niccolò Caranti/ Wikimedia Commons
Nowelizacja ustawy jest spowodowana wykryciem nieprawidłowości w działalności niektórych zagranicznych placówek uczelni wyższych, mających siedziby na terenie Węgier. Zmiany mają polegać na zaostrzeniu przepisów tak, aby uczelnie spoza Unii Europejskiej mogły działać i wydawać dyplomy jedynie po porozumieniu głów państw. A więc jeżeli uczelnia zarejestrowana jest przykładowo w Australii to jej filia może prowadzić kształcenie na terytorium Węgier tylko pod warunkiem podpisania porozumienia pomiędzy przedstawicielami tych państw.
Działająca od ponad 25 lat uczelnia, której współzałożycielem jest urodzony na Węgrzech miliarder George Soros, została zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych, jednak jej siedziba znajduje się w Budapeszcie. Ten tzw. Uniwersytet Środkowoeuropejski nie spełnia zatem nowych  warunków prawnych. Nie jest to jednak wyjątek, gdyż podobnie jest z ponad 20 innymi uczelniami wyższymi w kraju rządzonym przez Wiktora Orbana.
CEU jest prywatną uczelnią, która kształci magistrów i doktorantów z ponad 100 krajów świata. Została założona, by „wskrzeszać i ożywiać wolność intelektualną” w Europie Środkowowschodniej, która w pierwszej połowie XX w. dotknięta została ideologiami faszyzmu i komunizmu. Studia odbywają się w języku angielskim, a wśród oferowanych kierunków znaleźć można ekonomię, stosunki międzynarodowe i studia europejskie, studia nad problematyką nacjonalizmu (studiów nad problematykę lewicy czy liberalizmu oczywiście nie ma), historię, filozofię czy jakże modne ostatnimi czasy gender studies. Każdego roku uczelnia przyjmuje w swoje progi niemal 1500 studentów, z czego około 330 to Węgrzy. Podobno większość studentów otrzymuje wsparcie finansowe w postaci stypendium zasilanego z kieszeni Sorosa. Co ciekawe, także sam premier Węgier kształcił się w Central European University.Jeśli ustawa faktycznie wejdzie w życie, to wszystko wskazuje na to, że CEU będzie miał możliwość kontynuowania swojej działalności tylko wtedy, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisze odpowiednie porozumienie z premierem Wiktorem Orbanem. Dodatkowo siedziba Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego musiałaby też powstać na terytorium USA, gdyż zgodnie z nowym prawem nie jest możliwe, aby uczelnia działała w obcym kraju, nie posiadając siedziby w tym, w którym została zarejestrowana. Sceptycy uważają, że realizacja tych zadań w myśl nowelizacji ustawy nie jest możliwa przede wszystkim dlatego, że zarówno Trump jak i Orban są przeciwnikami miliardera Georga Sorosa, który jak skądinąd wiadomo wspiera różnego rodzaju akcje powodujące destabilizacje na arenie politycznej świata.
Zarówno władze, jak i studenci Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego protestują przeciwko nowelizacji uważając, że jest ona celowym ciosem wymierzonym w uczelnię Sorosa. Jednak rząd węgierski zaprzecza, aby taki był cel jego działań.
Sekretarz ds. Oświaty Laszlo Palkovics powiedział, że "to nie jest śledztwo przeciwko CEU, ani przeciwko panu Sorosowi", jednak z uwagi na wykryte nieprawidłowości, nowelizacja jest konieczna. Prawo nie może być stosowane wybiórczo, wszystkie uczelnie muszą przestrzegać nowej ustawy.                                                 Źródło: BBC News, kf                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata                                                                                                                                                                                                                                                                                                                Kim jest naprawdę? Wygląda na to, że globalnym cinkciarzem, który dorobił się na gigantycznych spekulacjach walutami. Sam siebie kreuje na wielkiego filantropa, w rzeczywistości jest megazagrożeniem dla świata. Tego świata, w którym żyjemy, który znamy, bowiem Soros wymyślił dla nas wszystkich świat inny, w jego mniemaniu lepszy, bo pozbawiony narodów, tradycji, religii, za to oparty na nieustannych spekulacjach gospodarczych, głównie walutowych, co uczyniło zeń miliardera. Sam dla siebie jest bóstwem, po cóż mu więc wiara w Boga? Uzyskał niewyobrażalne wpływy poprzez uzależnioną od niego finansowo sieć tysięcy fundacji, instytutów, uczelni w 90 krajach. Tą misternie uplecioną siecią spowity jest cały glob. Nic dziwnego, że ma możliwość rujnować narodowe gospodarki, przyczyniać się do przewrotów, obalać rządy - stworzył sobie do tego narzędzie. Teraz doświadczamy tego typu działań w Polsce. 
Destabilizacja napędza jego globalne interesy. "Soros zajmuje się także kształtowaniem opinii na szeroką skalę - pisze autor - za pomocą mediów pozornie niezależnych. Mogą one być co prawda niezależne od poszczególnych rządów, ale na pewno nie od imperium Sorosa". Otóż to, jesteśmy celowo manipulowani przez główne media za pomocą technik propagandowych, co do niedawna wyśmiewano - w tychże mediach - jako teorię spiskową. Autor tej książki pokazuje, co naprawdę dzieje się za medialnymi i giełdowymi kulisami, więc sami możemy ocenić, na ile to są fantazyjne teorie, a na ile jakże realne i groźne działania prowadzące do celu de facto utopijnego. Soros zawsze występuje w imieniu demokracji i zawsze przy "okazji" zarabia miliardy. Ten arcybogaty starzec posiadł nieznaną dotychczas w świecie demokratycznym władzę. Jak to się stało i jak wielka jest ta władza, opowiada ta książka bardzo poczytnego niemieckiego politologa i publicysty Andreasa von Rétyi'ego. Książka - wielkie ostrzeżenie.                                                                                          KUP KSIĄŻKĘ -WARTO !!!!!!                                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz