Jego dramatyczne wyznania potwierdzają dokumenty, a konkretnie - analiza rosyjskiej dokumentacji medycznej dokonana przez specjalistów z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. "Super Express" dotarł do wniosków tej analizy. Są porażające! "W przypadku ponad jednej trzeciej ofiar zaniechano w Moskwie >niektórych czynności sekcyjnych<. W przypadku 48 osób błędnie rozpoznano obrażenia. Opisywano również narządy, których zmarli. nie mieli, bowiem usunięto je za życia w wyniku operacji. W sumie błędy dotyczą aż 90 proc. ofiar" - czytamy w dokumencie. Jak ustaliliśmy, o skandalicznych błędach ze strony Rosjan wiedziała już poprzednia prokuratura z Andrzejem Seremetem (58 l.) na czele, ale nic w tej sprawie nie zrobiła. Śledztwo na nowo ruszyło jesienią ubiegłego roku. - Śledztwo w sprawie zaniechania w Polsce sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej i zaniedbań ze strony prokuratorów jest w toku - mówi nam rzecznik prokuratury krajowej Ewa Bialik.
Skandaliczne błędy Rosjan:
w przypadku 48 osób - błędne rozpoznanie obrażeń albo ich wzajemnie sprzeczny opis na poszczególnych etapach badania;
w przypadku 41 osób - brak opisu stanów po przebytych zabiegach medycznych, np. opisanie narządu, który został usunięty;
w przypadku 35 osób - zaniechanie niektórych czynności sekcyjnych;
w przypadku sześciu osób -sprzeczny opis ciał lub poszczególnych narządów na kolejnych etapach badania;
w przypadku siedmiu osób - nieprawdziwe oznaczenie czasowe czynności sądowo-medycznych, z którego wynika np., że sekcje były wykonywane wcześniej niż oględziny zewnętrzne ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz