2017/12/25

Prawdziwe pochodzenie Świąt Bożego Narodzenia

napisane przez David C. Pack

Skąd się wziął zwyczaj obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia? Czy są to biblijne, czy pogańskie święta? Jakie jest prawdziwe pochodzenie Świętego Mikołaja, jemioły, zdobienia drzewek, girland, wianków, oraz zwyczaj wzajemnego obdarowywania się upominkami? Wielu ludzi zabiega o to, aby było więcej „Osoby Chrystusa” w tych świętach. Czy jednak miał On kiedykolwiek coś z tym do czynienia? Znajdziesz tu zaskakujące odpowiedzi!

Każdego roku, po Święcie Dziękczynienia, ludzie z niecierpliwością oczekują Świąt Bożego Narodzenia. Można by oczekiwać, że w tym czasie zdeklarowani Chrześcijanie, powinni koncentrować swoja uwagę, na Osobie Jezusa Chrystusa. W końcu przecież, jest to okres Jego urodzin!
Rudolf - renifer z czerwonym nosem, girlandy, wianki na drzwiach, udekorowane drzewko, jemioła, kartki z życzeniami, kolędy, pieczenie kasztanów w kominku, Święty Mikołaj, oraz wiele innych tradycji, jest powiązanych z tymi świętami. Wszystko to powoduje uczucie ciepła i radości u tych, którzy je obchodzą.
Wychowałem się w rodzinie, która każdego roku uroczyście celebrowała te święta, będące dla nas dużą i ważną uroczystością. Dbaliśmy bardzo o to, aby żadna z tradycji i żaden zwyczaj symbolizujący te święta, nie został pominięty. Gdy nadchodził dzień 24 grudnia, nasze podniecenie wzmagało się z każdą upływającą chwilą. Zgodnie z naszym zwyczajem, rodzice, zanim posłali nas na spoczynek, przygotowywali czarną kawę dla Świętego Mikołaja. Zawsze zastanawiało mnie, skąd wiedzieli o tym, że tak jak i oni, Święty Mikołaj pije czarną kawę bez cukru. Po ułożeniu się do snu w Wigilię, nie potrafiłem zasnąć z ciekawości, co Mikołaj przyniesie mi w prezencie.
Większość ludzi postrzega Boże Narodzenie jako wspaniałe święto, skupiające się na wzajemnym obdarowywaniu się prezentami, zjazdach rodzinnych i towarzyskich, pięknej muzyce, dekoracjach, stołach pełnych dobrego jedzenia, oraz kolęd śpiewanych w całym sąsiedztwie (jak to robiła corocznie moja rodzina). Wszystko to odbywa się, aby uczcić Chrystusa zgodne z wytycznymi Biblii. Ale czy jest to prawdą?
Odpowiedzi cię zaszokują!
Dlaczego ludzie uważają, że Święta Bożego Narodzenia są tak wspaniałe? Ja sam podobnie tak to kiedyś odczuwałem. Wierzyłem w to, czego nauczyli mnie i przekazali mi rodzice. Nie miałem powodu, aby im nie ufać. W końcu uczyli mnie tego, co przekazali im ich rodzice. Nigdy nie dociekałem prawdziwego pochodzenia tych świąt i nie zastanawiałem się nad tym, co Bóg ma na ten temat do powiedzenia!
Większość ludzi nie zastanawia się w co wierzą i dlaczego w to wierzą, lub dlaczego postępują tak jak postępują. Żyjemy w świecie przepełnionym tradycjami i zwyczajami, lecz tylko znikoma ilość ludzi stara się zrozumieć, skąd te zwyczaje się wzięły. Ogólnie przyjmujemy je do siebie, bez pytania „dlaczego”. Większość ludzi po prostu robi to co inni,” idąc z prądem za tłumem”, bo tak jest łatwiej!
Przeanalizujmy więc dokładnie „korzenie” świąt Bożego Narodzenia. Dowiedzmy się dlaczego ludzie utrzymują te tradycje w swoim życiu. Dlaczego przypadają one właśnie na datę 25 grudnia? Czy Nowotestamentowy Kościół utrzymywał te tradycje?
Opracowanie to zawiera fakty zaczerpnięte z historii, oraz Biblii i kiedy zestawimy je razem, otrzymamy rzeczywisty obraz zagadnienia. Odrzućmy więc wszystkie przypuszczenia i założenia, a skoncentrujmy się jedynie na tym, co może być UDOWODNIONE!

Pogańskie korzenie

W 1990 roku zarząd szkoły Solon, znajdującej się na przedmieściach Cleveland, w stanie Ohio, zniósł coroczną „szopkę”, wraz ze wszystkimi innymi symbolami Świąt Bożego Narodzenia twierdząc, że łamały one przepisy o separacji religii od państwa. Oburzeni rodzice, zaskarżyli decyzję szkoły do Sądu, kierowani poczuciem, że ich dzieci i społeczeństwo, zostały „okradzione” z przyjemności ich celebrowania. Zarząd szkoły przegrał rozprawę! Sąd po rozpatrzeniu sprawy, przyznał racje rodzicom twierdząc, że Boże Narodzenie jest tradycją na skalę światową i nie wykracza poza normy żadnej religii i również nie pozostaje jej częścią. Święto to zostało uznane za świeckie, jako część praktycznie wszystkich kultur świata.
Powyższa decyzja sądu potwierdziła fakt, że Boże Narodzenie absolutnie nie posiada chrześcijańskich korzeni! Mimo wszystko jednak przyznano, że czytanie Biblii i modlitwy są powiązane z Chrześcijaństwem. Co za niezwykłe stwierdzenie! Sąd orzekł również, że szopka, drzewko i ozdoby mogą pozostać w tradycji szkoły, gdyż nie są częścią żadnej religii, lecz modlitwy i czytanie Biblii zostało wykluczone ze szkół.
Prawie wszystkie aspekty bożenarodzeniowych obrzędów, mają swoje źródło w religii i zwyczajach starożytnego Cesarstwa Rzymskiego. Spójrz w jaki sposób, jedno ze znanych amerykańskich czasopism, opisuje te święta: (The Baffalo News, 22 listopad, 1984) „Pierwsze odniesienia do świąt Bożego Narodzenia, przypadającego na dzień 25 grudnia, pochodzą z II wieku naszej ery, czyli 200 lat po narodzeniu Jezusa. Uważa się, że najprawdopodobniej pierwsze obchody tych świąt, związane były z rzymskimi „saturnaliami” - festiwalem plonów, który to festiwal rozpoczynał zimowe przesilenie („powrót słońca”) i był również uhonorowaniem Saturna - boga siania. Saturnalia były świętami rozpusty i znajdywały duży sprzeciw u liderów, ciągle jeszcze nielicznych grup wczesnochrześcijańskich. Święta Bożego Narodzenia przekształciły się, mówiąc słowami pewnego historyka, z świąt ku czci słońca (ang. sun), na święta ku czci Syna (ang. Son). W roku A.D. 529, kiedy to Chrześcijaństwo było już ustabilizowane jako obowiązująca cały naród religia Cesarstwa Rzymskiego, Cesarz Justynian uczynił to święto świętem obywatelskim i powszechnym. Obchody tych świąt, osiągnęły swą szczytową popularność w średniowieczu, (niektórzy sądzą, że w najgorszym momencie), kiedy to organizowano nadzwyczajnie huczne biesiady i hulanki wraz z obfitą konsumpcją”.
Warto zwrócić uwagę na objaśnienie, znajdujące się w Katolickiej Encyklopedii (Catholic Encyclopedia),wydanie z 1911 roku, pod hasłem „Święta Bożego Narodzenia” (Christmas): „Święta Bożego Narodzenia nie miały miejsca pośród wczesnych festiwali (świąt) Kościoła. Pierwsze dowody na istnienie tych świąt, pochodzą z Egiptu”. Czytamy dalej: „Pogańskie zwyczaje, związane z kalendami styczniowymi, grawitowały ku Świętom Bożego Narodzenia…” Pod wpisem „Dzień Narodzin” (Natal Day), wczesno-katolicki pisarz Origen przyznał: „Pismo Święte nie odnotowuje, aby ktokolwiek celebrował swoje urodziny, przez wydawanie bankietu lub uczty. Jedynie grzesznicy, (tacy jak faraon i Herod) radośnie obchodzili dzień, w którym przyszli na świat.” (podkreślenia moje).
Amerykańska Encyklopedia (Encyclopedia Americana), wydanie z 1956 roku dodaje: „Święta Bożego Narodzenia… nie były przestrzegane w pierwszych wiekach Kościoła Chrześcijańskiego, gdyż Chrześcijanie zwykli na ogół celebrować rocznicę śmierci pewnych szczególnych osób, w przeciwieństwie do ich urodzin… Obchody i uczty z okazji tego wydarzenia (urodzin Chrystusa), ustalone zostały w 4 wieku. W 5 wieku zachodni kościół nakazał obchodzenie tych świąt począwszy od dnia Mitry (narodzin słońca), z zakończeniem w dniu Saturnalii, jako że nie było pewnej wiedzy o dacie urodzin Chrystusa.”(podkreślenia moje).
W obecnych czasach, nie ma żadnych wątpliwości, odnośnie pochodzenia Świat Bożego Narodzenia. Możemy zacytować tu wiele innych źródeł, ale wrócimy do tego później. Zacznijmy więc od powiązania paru innych faktów.
Upłynęło 300 lat od śmierci Chrystusa, kiedy Rzymski Kościół zapoczątkował Święta Bożego Narodzenia, lecz dopiero w 5 wieku (500 lat) nadano mandat o przestrzeganiu tych świąt wzdłuż całego Imperium Rzymskiego, jako oficjalny festiwal ku czci „Chrystusa”.

Czy można oddać hołd Chrystusowi poprzez święcenie dni Bożego Narodzenia?

Najczęstszym uzasadnieniem obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia jest twierdzenie, że stare pogańskie zwyczaje zostały zmienione, poprzez nadanie im akcentu „koncentrowania uwagi na Chrystusie”. Słyszałem osobiście wypowiedzi wielu ludzi mówiących, że poprzez obchodzenie tych świąt „czczą Chrystusa”. Problemem jednak jest fakt, iż Bóg nigdy nie powiedział, że jest to akceptowane przez Niego! Jeżeli chodzi o ścisłość, to w bardzo wyraźny sposób zabrania nam tego! Obchodzenie tych świąt urąga Chrystusowi! Uważa On, że wszystko, co te święta sobą reprezentują, są obrazą dla Niego! Zaraz wyjaśnimy dlaczego.
Chrystus powiedział: "Daremnie Mi jednak cześć oddają, ucząc tradycji, które są nakazami ludzkimi" (Mat. 15: 9). Obrzędy związane ze Świętami Bożego Narodzenia, nie są nakazem Boga. Są one tradycją ludzi. Chrystus kontynuując dalej mówi (Marek 7:9): „… Chytrze uchylacie przykazanie Boże, aby tradycję swoją zachować”.(NKJV) Rok po roku, 25 grudnia, setki milionów ludzi właśnie tak postępuje!
Przyjrzyjmy się bardzo wyraźnemu nakazowi Boga, który dotyczy właśnie tego tematu: „Nie wdrażajcie się w zwyczaje pogan…” (Jer. 10:2). Większość ludzi nie boi się Boga, a Bóg zezwala im na podejmowanie własnych decyzji. Istoty ludzkie, moralnie, pozostają „wolnymi agentami”, z prawem wyboru posłuszeństwa, lub nieposłuszeństwa w stosunku do Boga! Lecz biada tym, którzy ignorują proste i zrozumiałe Słowo Samego Boga!!!

Czy Chrystus urodził się 25 grudnia?

Chrystus urodził się wczesna jesienią. Wielu ludzi wierzy, że Jego narodziny przypadają na wczesną zimę – 25 grudnia! Niestety, są oni w błędzie! Przytaczamy pod uwagę cytat z „Komentarza” Adama Clarke, tom 5 str. 370 (wyd. New York): „Zwyczajem Żydów było, aby wypędzać owce na pustynię w okresie Paschy (wczesną wiosną), a sprowadzać je z powrotem, z nastaniem pierwszych deszczów. „Pierwsze deszcze” zaczynały się z początkiem, lub w połowie jesieni.” Kontynuując ten sam cytat czytamy dalej: „W czasie, gdy owce przebywały na pustyni, pasterze pilnowali je dzień i noc. Jako, że… pierwszy deszcz zaczynał padać w miesiącu „March-esvan”, (który przypada u nas po części na październik i listopad) wiemy, że owce przebywały na pustyni przez okres całego lata. Z uwagi na fakt, że pasterze nie spędzili jeszcze owiec do domu, przypuszczalnie październik jeszcze się nie rozpoczął, co w konsekwencji zezwala na twierdzenie, że nasz Pan nie urodził się 25 grudnia, kiedy na polach nie ma już pasących się owiec. Nie mógł On również narodzić się później niż we wrześniu, gdyż stada pasły się na polach w nocy. Na tej podstawie „szopka” w grudniu nie powinna mieć miejsca. Wypas owiec na polach w nocy, jest faktem chronologicznym…Zobacz cytaty z „Talmudists” w „Lightfoot””.
Łuk. 2:8 podaje, że w czasie narodzin Chrystusa: „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą”. Zwróć uwagę, że pasterze „przebywali” w polu. Nigdy nie mogłoby to mieć miejsca w grudniu. Księga Ezdrasza 10:9-13 i Pieśni na Pieśniami 2:11 wskazują na fakt, że zima w Izraelu jest porą zimną i deszczową, uniemożliwiającą pasterzom przebywanie nocą na polu.
Wiele obecnych encyklopedii wyraźnie wskazuje na fakt, że narodziny Chrystusa nie przypadają na dzień 25 grudnia! Miedzy innymi, Katolicka Encyklopedia wyraźnie to potwierdza. Najprawdopodobniej Chrystus urodził się wczesną jesienią. Dowodem na to, będą jeszcze dalsze dociekania i rozważania tego tematu.
Jeżeli jak już ustaliliśmy, narodziny Chrystusa nie przypadają na dzień 25 grudnia, skąd więc wzięły się tak huczne obchody i celebracje tego dnia?
Przeczytajmy cytat z Encyclopedia Britannica, wyd.15 tom 2, str. 903, wpis pod hasłem „Christmas” (Boże Narodzenie): "W świecie rzymskim Saturnalia (17 grudnia) to czas wesołości i wymiany prezentów. Data 25 grudnia, została również uznana za datę narodzin irańskiego boga tajemnicy - Mitry, Słońca Sprawiedliwości. Rzymski Nowy Rok (1 stycznia) celebrowano uroczyście, ozdabiając domy światłami i zielonymi gałązkami, oraz rozdawano prezenty dzieciom i biednym. Gdy Krzyżacy przeniknęli do Galii, Wielkiej Brytanii i Europy Środkowej, doszły do tego również obrzędy germańskie i celtyckie „Yule”. Sute jedzenie i dobrane towarzystwo, wypieki i ciasteczka, girlandy i iglaki, prezenty, oraz życzenia, wszystko to składało się na celebrację różnych aspektów tego świątecznego sezonu. Ognie i światła, jako symbole ciepła i życia wiecznego, powiązane były zawsze z zimowymi festiwalami Pogan i Chrześcijan.
Koniecznym jest przytoczenie tutaj jeszcze jednego cytatu, poruszającego temat wyboru 25 grudnia, jako datę narodzin Chrystusa. Wyjątek ten pochodzi z artykułu Alana Edmonds’a, z grudnia 1984 r., zawartego w The Toronto Star i noszącego tytuł: " Wiele zawdzięczamy holenderskim druidom" (“We owe a lot to Druids, Dutch”): " Reformacja rzuca cień na Boże Narodzenie. Do tego czasu jednak, przebiegli kościelni politycy, zdążyli zatwierdzić zimowy festiwal Pogan, jako domniemaną datę narodzin Jezusa z Nazaret. Dorzucono również do niego kilka innych obrządków pogańskich, aby te zmiany uczynić bardziej atrakcyjnymi ".
Wybór 25 grudnia, nie został uczyniony z powodu daty narodzin Chrystusa, lub nawet jej bliskości. Data ta została wybrana z powodu bałwochwalczego i pogańskiego festiwalu Saturnalii, które to święto dokładnie przeegzaminujemy. Wiemy natomiast na pewno, że nie można określić dokładnego dnia narodzin Chrystusa. Bóg zna tą datę dokładnie, ale chciał ją widocznie ukryć przed oczami świata!

Kim był Saturn?

Poruszyliśmy wcześniej temat Saturnaliów. Dowiedzmy się więc dokładnie kim był Saturn. Na wstępie rozważmy cytat z innej amerykańskiej gazety „The Democrat and Chronicle”, Rochester, New York, grudzień 1984: „Rzymskie święto Saturnalia, obchodzone w dniach 17-24 grudnia, wniosło zwyczaj dekorowania domów zieleniną i światłami, oraz dawania prezentów biednym i dzieciom. 25 grudnia, święto Natalis Solis Invicti – narodziny niezwyciężonego Słońca - zostało ogłoszone przez cesarza Aureliana w AD 274, jako święto przesilenia zimowego, a nieco później... zostało przyjęte przez chrześcijaństwo jako data, celebrowania narodzin Syna Światła.”
Dr William Gutsch, przewodniczący Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej Hayden Planetarium w Westchester, w stanie Nowy Jork, potwierdza ponadto oryginalną nazwę Bożego Narodzenia, niniejszym cytatem, z dnia 18 grudnia 1989 roku, w czasopiśmie The Reporter Dispatch, Westchester, w stanie Nowy Jork:
"Wcześniejsi Rzymianie nie obchodzili Bożego Narodzenia, lecz raczej pogańskie święto, zwane Saturnalia. Obchodzono je co roku, na początku zimy, lub przesilenia zimowego. Jest to czas, kiedy słońce zakreśla najniższą drogę po niebie, a dni zaczynają się wydłużać, zapewniając tym samym kolejny sezon wzrostu”.
Wiele symboli Saturnalii pokrywa się z naszymi obecnymi zwyczajami, możemy więc wywnioskować, skąd wzięły się nasze świąteczne tradycje.
Można by zasugerować, że skoro Chrystus nie urodził się pod koniec grudnia, pierwsi Chrześcijanie, będący nadal traktowani jako zakazana sekta, aby odwrócić uwagę od siebie i móc świętować własne święto, przenieśli Boże Narodzenie, do daty obchodzenia Saturnalii. Saturnalia oczywiście, obchodzone były ku czci Saturna, boga ognia. „Day” po angielsku znaczy „dzień”. Nazewnictwo dni tygodnia w tym języku wywodzi się od imion pogańskich bogów. I tak np.: Sunday – Sun day (niedziela – dzień boga słońca), Monday -Moon day (poniedziałek – dzień księżyca), oraz dalsze dni też nazwane imionami bożków: -Tuesday –Twi’s day (wtorek), Wednesday - Woden’s day (środa), Thursday – Thor’s day (czwartek), Friday – Frigga’s day (piątek), oraz Saturday – Saturn day (sobota). Lecz kim był Saturn? Był on bogiem zasiewu i sadzenia, jako że ciepło słoneczne jest konieczne do siania i wzrostu roślin. Był on również czczony w okresie tego zimnego i martwego sezonu, aby zapewnić jego powrót (czczono go jako słońce), aby ogrzał ziemię i umożliwił sianie i sadzenie wiosną. Planeta Saturn została nazwana jego imieniem później, gdyż jej jasno - czerwone pierścienie najlepiej reprezentowały boga ognia!
Praktycznie każda cywilizacja czciła boga ognia i słońca. Egipcjanie, a czasem i Rzymianie nazywali go Wulkan, Grecy, podobnie jak Felicjanie nazywali go Kronos, ale również używali imienia Saturn. Babilończycy, podobnie jak druidzi, nazywali go Tamuz, Moloch lub Baal. Były to jedynie inne imiona Nimroda, znanego biblijnego buntownika, o którym jest wzmianka w 10 rozdziale Genesis. Nimroda uważano jako ojca wszystkich Babilońskich bogów.

Ofiara palna z dzieci

Spójrzmy na okrutne praktyki związane z kultem boga ognia (Nimroda - Saturna, Kronosa, Molocha i Baala) wyszczególnione w następującym cytacie zaczerpniętym z „The Two Babylons”, Alexander Hislop, strona 231:
„…W istocie rzeczy, jest to dokładnie zgodne z charakterem „Wielkiego Przywódcy” całego systemu wyznawców kultu ognia. Nimrod, jako przedstawiciel „pochłaniającego ognia”, któremu składano w ofierze ludzi, a szczególnie dzieci, był uważany za wielkiego pożeracza dzieci…był on oczywiście ojcem wszystkich babilońskich bogów i pod tą postacią miał powszechne uznanie. Jako ojciec wszystkich bogów, był jak wiemy nazywany Kronosem. Każdy z nas zna klasyczną historię Kronosa, który „pożerał swoich synów natychmiast po ich urodzeniu” (Lempriere Classical Dictionary, "Saturn"). Legenda ta ma dalsze i głębsze znaczenie, lecz w odniesieniu do Nimroda, lub Rogatego (The Horned One), po prostu stwierdza, że temu utożsamieniu Molocha lub Baala, składanie dzieci na ołtarzach było mu najmilszą ofiarą. Mamy wystarczająco dużo smutnych dowodów na ten temat z zapisów i ksiąg starożytności. „Fenicjanie…” mówi Euzebiusz, „…corocznie poświęcali swoje ukochane i jednorodzone dzieci Kronosowi lub Saturnowi.”
Dlaczego jednak ofiary z ludzi odgrywały tak ważną i kluczową rolę, w oddawaniu czci temu straszliwemu bogu? Jakie możliwe dobro, w mniemaniu ludzkim, mogło wypływać z rzezi własnych dzieci? Kontynuujmy dalej: „…ten, który zbliżył się do ognia mógł otrzymać światło od boskości i dzięki żarowi boskiego płomienia, skazy wszystkich pokoleń zostały na odległość usunięte. Dlatego więc „dzieci stanowiły przejście poprzez ogień do Molocha” (Jer.32:35).
Tak niewiarygodne, jakby mogło się to wydawać, zmyleni i oszukani ludzie rzeczywiście wierzyli, że zadawalali swojego „boga”, poświęcając mu swoje własne niewinne dzieci. Wierzyli, że ogień oczyszczał je z grzechu pierworodnego. Pogańska doktryna czyśćca i przebywania w nim, aby móc oczyścić „duszę” ze wszystkich grzechów, ma swoje źródło w tych wierzeniach!

Kim był Nimrod?

Przyjrzyjmy się bliżej, kim była biblijna postać, o imieniu Nimrod. Dowiedzieliśmy się wcześniej, że był on jednym z historycznych fałszywych bogów, lecz co można więcej o nim powiedzieć?
Księga Rodzaju (Genesis 10:9) w ten oto sposób go określa: „Był on dzielnym myśliwym przed Panem (w miejsce Pana). Dlatego mówi się: „Dzielny myśliwy przed Panem jak Nimrod”. Jego ambicją było zająć miejsce Boga.
Słynny historyk Józef Flawiusz w swoim dziele p.t.: „Starożytności żydowskie” (Antiquitates Judaicae), podaje ważny szczegół, dotyczący roli Nimroda, w przedpotopowym świecie. Oto cytat: „Zmienił on także powoli i stopniowo rządy w tyranię…Powiedział on (Nimrod), że zemści się na Bogu, jeżeli Ten, będzie miał w zamyśle, znowu zatopić świat. Aby tego dokonać, planował zbudowanie wieży tak wysokiej, aby woda nie mogła jej zalać… Teraz mnóstwo ludzi zaczęło naśladować determinację Nimroda i uważali za tchórzostwo poddanie się Bogu.” (Ks. I, rozdz. IV, sek.2,3).
Ten jeden z pierwszych i być może największy w historii ludzkości buntownik, był czczony w fałszywych religiach świata pod wieloma imionami. Starożytny Izrael często oddawał cześć wielu fałszywym bogom, które były uosobieniem Nimroda.
Prorok Ezechiel opisuje w swojej Księdze 8:13-14 izraelskie kobiety „opłakujące Tamuza”. Tamuz, bóg ognia, był tym samym bogiem co Nimrod, a etymologia jego imienia jest co najmniej fascynująca. „Tam” znaczy „uczynić doskonałym”, a „muz” znaczy „ogień”. Znaczenie tego jest całkowicie jasne w połączeniu z tym, o czym dowiedzieliśmy się wcześniej. Jako ciekawostkę możemy wspomnieć, że Saddam Hussein, w czasie iracko-kuwejckiej wojny zwanej „Desert Storm War”- Pustynna Burza, nazwał jeden ze swoich pocisków „Tammuz”. Oczywiście musiał zdawać sobie sprawę, że ta nazwa miała coś wspólnego z ogniem.

Ofiary palne dla Molocha

Przyjrzyjmy się obrzędom ludzi Izraela, oddającym część Baalowi / Molochowi, w czasie kiedy odwrócili się od prawdziwego Boga. Jeremiasz 32:35 (KJV) podaje: „I zbudowali miejsca ofiarne dla Baala w dolinie synów Hinnoma, aby zmuszać swych synów i swoje córki, aby te przechodziły przez ogień do Molocha, chociaż nie poleciłem im tego i ani Mi na myśl nie przyszło, by można czynić coś tak odrażającego i doprowadzać Judę do grzechu.”
Zwróć uwagę na fakt, że Bóg Sam przyznaje, że takie okrucieństwa nigdy nie przyszłyby Mu do głowy. „ Zbudowali nadto wyżyny Baalowi, by palić swoich synów w ogniu, jako ofiary dla Baala, czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl. Dlatego przyjdą dni - wyrocznia Pana - że to miejsce nie będzie się już nazywało Tofet, ani doliną Ben-Hinnom, lecz Doliną Mordu.” (Jer.19:5-6). Werset 6 łączy doliny Tofet i Hinnom jako miejsca praktyk składania ofiar z dzieci, tak jak i werset 7:31 „ I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben-Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki, czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.” Słowo „Tofet” oznacza „bęben”. W trakcie tych obrzędów używano bębnów, aby zagłuszyć przejmujące krzyki palonych ofiar.
A oto cytat z książki „Raj utracony”, Johna Miltona, opisujący straszliwego boga Molocha. „Moloch, okrutny król, obryzgany krwią ludzkich ofiar i łzami rodziców, gdzie poprzez głośny hałas bębnów i timbrelów* płacz ich dzieci, przechodzących przez ogień do okrutnego bożka, pozostaje niesłyszalny”.
*Timbrel – stary hebrajski instrument podobny do tamburyno (przyp. tłum.)
Każdy może powiedzieć, że dzisiaj nie poświęcamy już swoich dzieci Molochowi. Czytajmy więc dalej:
Nowy Testament (Dz. 7:43) opisuje, jak męczennik Szczepan został ukamienowany, gdyż oskarżył swoich słuchaczy, o kult tego demonicznego boga.
Gdy sprawiedliwy król Jozjasz wstąpił na tron ​​jako król Judy, wkrótce po tym, zniszczył ołtarze w Dolinie Tofet (lub Hinnom – w tej samej dolinie, którą Chrystus przyrównał do ognia "gehenny", Marek 9: 43-49). Zdawał on sobie sprawę, z okrutnych i demonicznych praktyk, które się tam odbywały.

Druidzi i ofiary z ludzi

Wiele osób słyszało o druidach. Niewielu jednak wie, kim oni byli naprawdę. Będziemy mówić o nich później i powiążemy ich z innymi, popularnymi praktykami Świąt Bożego Narodzenia. Musimy najpierw ustalić ich historyczną rolę, odnośnie tematu ludzkich ofiar.
Najbardziej znanym źródłem informacji na temat druidów, jest Juliusz Cezar. Poniższy cytat zaczerpnięty został z „Encyclopedia Britannica”. Pod hasłem „Druidzi” czytamy: „Druidzi, uczona klasa starożytnych Celtów, a ich nazwa oznacza „Poznanie, lub Znalazcy Drzewa Dębu”. Często przebywali w dębowych lasach i udzielali się jako kapłani, sędziowie i nauczyciele. Najwcześniejsze wzmianki o druidach pochodzą z 3 wieku BC… Druidzi objęli kontrolę nad publicznym, oraz prywatnym składaniem ofiar i wielu młodych ludzi udawało się do nich po poradę. Odbywali wszystkie publiczne i prywatne sądy, oraz ustalali wyroki…Pryncypalną doktryną druidów, było twierdzenie o nieśmiertelności duszy… składali oni ludzkie ofiary za tych, którzy byli śmiertelnie chorzy, lub znajdowali się w niebezpieczeństwie polegnięcia w bitwie. Ogromne struktury z wikliny, wypełniane były żywymi ludźmi i spalane; pomimo, że druidzi woleli używać do tego celu przestępców, jednakże, kiedy było to konieczne, palili niewinnych ludzi.
Stary Testament zawiera wiele słów wypowiedzianych przez Boga, potępiających Izraela, z powodu przyswajania sobie praktyk i zwyczajów otaczających ich narodów. Zapoznając się z nimi, można uzyskać ważne informacje, ujawniające te koszmarne praktyki.

Jaką rolę odgrywał kanibalizm?

Kolejna prawda o pochodzeniu świąt BN, wypływa ze współczesnego słowa „kanibalizm”. Praktyka ta, ma swoje korzenie w głównych funkcjach, jakie pełnili wszyscy kapłani Baala. Należy pamiętać, że hebrajskie słowo określające kapłana jest „Cahn” (Kan).
Zwróćmy naszą uwagę, na następujący cytat, zaczerpnięty z książki Alexandra Hislop’ a „Dwa Babilony”(str. 232): „Najważniejszą regułą Prawa Mojżeszowego, bez wątpienia zaczerpniętą z patriarchalnej wiary, było partycypowanie kapłana w spożywaniu wszystkiego, co spalone zostało jako ofiara na odpuszczenie grzechów. (4 Mojż. 18:9-10). Stąd też, od kapłanów Nimroda i Baala wymagane było, aby spożywali ludzkie ofiary. Nazwa „Cahn-Baal” – Kan-Baal oznacza „kapłan Baala i stąd też powstał znany dzisiaj w wielu językach świata termin, „kanibal – pożeracz ludzkich ciał”.
Okrucieństwo to, uderza swoją koszmarna realnością w każdego i nie powinno być przeoczone! Prawdą jest również, że większość cywilizacji ma w swoich tradycjach wątki kanibalizmu. Podaję pod rozwagę cytat z artykułu, zawartego w The New York Times, autorstwa Erika Eckholma: „ Kanibalizm zarówno fascynował jak i wzbudzał odrazę, praktycznie we wszystkich znanych społeczeństwach, włączając również te, które same go praktykowały”.
Ten sam artykuł, ukazuje również powiązania pomiędzy kanibalizmem, a kultowymi rytuałami.

Mit Świętego Mikołaja

Czy przyszło ci kiedyś do głowy, że ty także „spalasz”, lub składasz w ofierze swoje dzieci (wprawdzie w inny sposób), poprzez praktykowanie obrzędów Świąt Bożego Narodzenia? Zachodzi to nawet w przypadku, kiedy w tym czasie, szczerze skupiasz swoją uwagę na Chrystusie!
Rodzice zawsze myślą, że cały mit Bożego Narodzenia” należy się dzieciom”! Prawie wszystkie tradycje związane z tym okresem, skupiają się wokół dzieci i z całą pewnością przyciągają i fascynują dzieci swoim urokiem. Wiem coś na ten temat, gdyż sam obchodziłem siedemnaście takich świąt! Moja starsza siostra, młodszy brat i ja, byliśmy z całej rodziny, najbardziej obdarowanymi osobami w tym czasie, lecz sami dając w zamian bardzo mało. Wszystko to, miało swój początek, wywodzący się z prostego kłamstwa o Świętym Mikołaju!
Parę lat temu w New Jersey, pewien kaznodzieja prowadzący Szkółkę Niedzielną, powiedział swoim uczniom, że Święty Mikołaj jest mitem. Na reakcję rodziców i przełożonych szkoły, nie trzeba było długo czekać. „On zabił Świętego Mikołaja!”- krzyczeli. „Zrujnował rodzinną tradycję!” „Uzurpował sobie autorytet rodziny!” – krytykował streszczający ten incydent artykuł prasowy. Oficjalnie osądzono go, jako „pozbawionego wrażliwości nadgorliwca”.
Jakie było jego przestępstwo? Powiedział prawdę!
W języku angielskim, Święty Mikołaj nosi nazwę Santa Claus (przyp. tłum). Z Langer’s Encyclopedia of World History (pod hasłem: „Santa”), dowiadujemy się, że „Santa” było powszechnie znanym imieniem Nimroda, używanym wzdłuż całej Azji Mniejszej. Był to właśnie ten sam bóg ognia, który wchodził przez komin do domów starożytnych Pogan i któremu ofiarowywano dzieci na całopalenie, a następnie zjedzenie przez tych, którzy zwali siebie ludem Bożym.
Dzisiejsza nazwa Santa Claus wywodzi się od „Saint Nicholas” („Święty Mikołaj”). Odpowiedzialność za to ponosi Washington Irving, który w 1809 roku, w swoim wydaniu Knickerbocker History of New York,„przerobił” srogiego, starego biskupa, noszącego to samo imię, w „radosnego Świętego Nick’a”. (Większość z obecnych obrządków związanych ze Świętami BN, wywodzi się z jeszcze późniejszego okresu). Nazwa „Stary Nick” (Stary Mikołaj), od bardzo dawna oznaczała diabła.
W Księdze Objawienia 2:6,15 czytamy o "doktrynie Nikolaitów", o czym Chrystus dwukrotnie informuje Swój Kościół, że jej „nienawidzi”. Przeanalizujmy więc słowo „Nikolaici”. Oznacza ono: „zwolennicy Nikolasa (Mikołaja)”. „Nikos” oznacza "zdobywca, niszczyciel”. „Laos” znaczy „ludzie”. Nikolaici byli zwolennikami „zdobywcy-niszczyciela”- Nimroda. Jeżeli wierzyłeś, że obchodzenie Świąt BN jest niewinną, radosną tradycją, to poddaj ten fakt pod rozwagę i zezwól na to, aby ta prawda głęboko utkwiła ci w myślach!

Czy dawanie prezentów jest biblijne?

Statystyki podają, że ponad 60% rocznej sprzedaży detalicznej, przypada na okres Świąt BN. Przyczynia się do tego ogromna ilość zakupionych prezentów. Większość ludzi wierzy, że tradycja obdarowywania się prezentami, pochodzi od „trzech króli”, którzy przynieśli prezenty dla Chrystusa. (Biblia podaje, iż byli to mędrcy i nie ma w Niej wzmianki, ilu ich było). Czy jest to prawdą? Skąd się więc wzięła ta tradycja i co Słowo Boże ma na ten temat do powiedzenia?
Wzmianka w Bibliotheca Sacra stwierdza: "Wymiana prezentów między przyjaciółmi jest zarówno charakterystyczną dla Świąt Bożego Narodzenia, jak i Saturnalii, a więc musiało to być przejęte przez Chrześcijan od Pogan, jak wyraźnie wskazuje na to wzmianka Tertuliana” (Tom 12, s. 153- 155).
Tak jak i każdy inny aspekt Bożego Narodzenia, szokującą prawdą jest to, że nawet ten niby chrześcijański zwyczaj nie pochodzi z Biblii. Ironią jest, że ludzie chcą wierzyć, iż postępują zgodnie z przykładem „króli” (mędrców), obdarowujących Chrystusa, podczas gdy w rzeczywistości, obdarowują oni wyłącznie siebie nawzajem! Co za hipokryzja! Chrystus jest w tym wszystkim całkowicie zapomniany!
Biblia uczy nas, że Chrześcijanie nie powinni obchodzić urodzin. Wiele biblijnych wersetów jasno o tym mówi. (Przeczytaj naszą publikację p.t. “Are Birthday Celebrations Christian?” (Czy Chrześcijanie powinni obchodzić urodziny?), która szerzej rozwija ten temat). Wyobraź sobie sytuację, że bierzesz udział w urodzinowym przyjęciu, zorganizowanym specjalnie dla ciebie. Wszyscy obecni zaczynają obdarowywać się nawzajem prezentami i nikt nie pamięta o tobie. Już sama myśl o tym wydaje się śmieszną! Jeżeli zaistniałoby to naprawdę, powiedziałbyś zapewne, że ludzie byli samolubni i zapomnieli o tobie. Prawdę mówiąc, ludzie na ogół dają prezenty tylko dlatego, że sami lubią je otrzymywać!
Powróćmy na chwile do "mędrców", którzy przynieśli dary Chrystusowi. Zdarzenie to opisuje Ew. Mateusza 2:1-11. „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?... Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.”
Powszechnie wierzy się, iż były to „urodzinowe” prezenty dla” Dzieciątka Jezus”. Ale czy tak naucza nas Biblia? Absolutnie nie! Po pierwsze, ważnym jest aby zaznaczyć, że przynieśli ze sobą dary dla Jezusa. Nie obdarowywali się prezentami nawzajem w jego obecności, lub nie rozdawali je innym. Dary były „ofiarowane Jemu”. Zauważ również, że przybyli oni długo po „urodzinach” Jezusa, (do Jerozolimy i do domu w którym mieszkał – przyp. tłum), co jest następnym dowodem na to, że nie mogły to być „prezenty urodzinowe”.
Znanym starożytnym zwyczajem Wschodu, było składanie darów przed królem. Mędrcy doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że stanęli w obecności „Króla Żydowskiego”. Biblia zawiera wiele przykładów posyłania prezentów królom, lub składania ich osobiście, w momencie stawiania się przed nimi. Zwyczaj ten jest utrzymany do dziś, kiedy ambasadorzy, lub inni obywatele, mają się znaleźć w obecności jakiegoś światowego lidera.
Na koniec zwróćmy uwagę na cytat z Adam Clarke Commentary, tom 5, str.46 mówiący o tym, co naprawdę miało miejsce podczas tej okazji: „Werset 11: „…ofiarowali Mu dary”. Ludzie Wschodu nigdy nie staja przed królem lub inną osobistością bez prezentów. Zwyczaj ten można zaobserwować w Starym Testamencie i ciągle jeszcze jest przestrzegany na niektórych, nowo odkrytych Wyspach Oceanii”.Prezenty tradycyjnie były przekazywane królom. Cóż może być bardziej oczywistego?

Pochodzenie tradycji świątecznego drzewka.

Żadne opracowanie na temat Świąt Bożego Narodzenia, nie może być kompletne, bez wzmianki o „świątecznym drzewku”. Już wcześniej nadmieniliśmy ten temat, lecz bez specjalnego wdrożenia się w niego. Współczesny zwyczaj „choinki” pochodzi z Niemiec. Niemcy natomiast, zapożyczyli go od Rzymian, a ci z kolei od Babilończyków i Egipcjan.
Poniższy tekst świadczy o tym, że Babilończycy mieli swoje wierzenia dotyczące „drzewka”: ”Istnieje stare babilońskie podanie, mówiące o wiecznie zielonym drzewku, wyrastającym z uschniętego pnia. Uschnięty pień symbolizuje zmarłego Nimroda, a wiecznie zielone drzewko, obrazuje powrót Nimroda do życia, we wcieleniu Tamuza! Dąb, w wierzeniach druidów, był „świętym drzewem”, u Egipcjan była nim palma, a u Rzymian iglak, którego w czasie Saturnalii dekorowano czerwonymi owocami.” (cytat z: Walia, Curiosities of Popular Customs, - „Ciekawostki na temat popularnych tradycji”, str. 242).
Książka Fredericka J. Haskinsa p.t. Answers to Questions (“Odpowiedzi na pytania”), mówi: „Bożenarodzeniowe drzewko wywodzi się z Egiptu, a jego pochodzenie datuje się na długo przed okresem Chrześcijaństwa”. Czy wiedziałeś, że drzewko poprzedza czasy Chrześcijaństwa?
Wiele aspektów związanych z Bożym Narodzeniem, nie ma swych odpowiedników w Biblii. Powodem tego jest oczywiście fakt, że nie są one pouczeniami Boga i w żadnej mierze nie stanowią części aktu uwielbienia, jakiego oczekuje od nas Bóg. Jednak trzeba przyznać, że istnieje wzmianka o „drzewku” w Księdze Jeremiasza 10:2-5. Oto ona: ” Tak mówi Pan: Nie wdrażajcie się w zwyczaje narodów, nie lękajcie się znaków niebieskich, chociaż narody się ich lękają! Gdyż bóstwa ludów są marnością. Są dziełem rąk rzemieślnika pracującego dłutem w drzewie ciętym w lesie, które przyozdabiają srebrem i złotem, umacniają gwoździami, aby się nie chwiało. Są jak straszak na polu ogórkowym, nie mówią trzeba je nosić, bo nie mogą chodzić, Nie bójcie się ich, bo nie mogą szkodzić, lecz nie mogą też nic dobrego uczynić”.
Określenie to, świetnie odnosi się do współczesnego „drzewka”. Bóg jasno mówi o tym, jako o „zwyczajów narodów” (Pogan), równocześnie bezpośrednio nakazując Swojemu ludowi, aby „nie wdrażali się” w nie, gdyż są one „marnością”. Werset 23 tejże Księgi dodaje niesamowite oświadczenie: „Wiem Panie, że droga człowieka nie od niego zależy i że nikt, gdy idzie sam, nie kieruje swoim krokiem.”Bóg musi uczyć Swój lud jak żyć. Człowiek nie może i nie potrafi sam odgadnąć i znaleźć Bożej drogi życia.
Można kwestionować, że ze względu na fakt, iż werset Jer. 10:5 nazywa drzewko „nieszkodliwym”, nie powinno być ono „zabronione”. Bóg potępia „pogańskie drzewka” i jest Jego wyraźnym nakazem, aby ich nie czynić!

Pochodzenie girland, sękaczy* i jemioły

*(Sękacze (Yule Logs), są tradycyjnymi dla okresu BN, czekoladowymi roladami, które mają postać pnia, lub konara drzewa i są bardzo popularne w krajach Zachodu.- przyp. tłum.)
Encyklopedia Americana podaje: ”Ostrokrzew, jemioła i sękacze…są reliktami czasów przedchrześcijańskich.” Czyli mówiąc po prostu, są tradycjami pogańskimi! Sękacz był powszechnie spożywany w czasie teutonicznych (krzyżackich) rytów kultu przyrody.
Fryderyk Haskin stwierdza, że „ozdoby z girland i wieńców, są uważane przez historyków, jako pogański zwyczaj zdobienia budynków i miejsc kultu, w czasie święta przypadającego na ten sam okres, co Święta Bożego Narodzenia."
Encyclopedia Britannica pod hasłem „Celastrales” (celastrusy - dławiszowce - kwitnące zielone rośliny, często produkujące czerwone, lub żółte jagody – przyp. tłum.), podaje źródło pochodzenia tradycji przyrządzania girland i wieńców. Czytamy: „Europejscy Poganie wnosili do swych domów, w ofierze rusałkom i duchom lasu zielone naręcza, aby ci chronili ich od srogiej zimy. W czasie Saturnalii, rzymskiego festiwalu zimowego, gałązki ostrokrzewu wymieniane były jako symbole przyjaźni. Wcześni rzymscy Chrześcijanie używali je jako dekoracji, w czasie sezonu Bożego Narodzenia.”
Istnieje wiele gatunków ostrokrzewu. Sam zasadziłem wiele z nich. Prawie wszystkie posiadają męskie lub żeńskie odmiany, takie jak np. Blue Prince, czy Blue Princess, albo Blue Boy lub Blue Girl (Niebieski Książę czy Niebieska Księżniczka, albo Niebieski Chłopiec lub Niebieska Dziewczyna). Czasami są też nazywane China Boy lub China Girl (Chińczyk lub Chinka). Żeńska odmiana ostrokrzewu nie wydaje owoców, jeżeli w pobliżu nie rośnie jego męska odmiana i nie ma możności zapylania. Łatwo jest więc dopatrzyć się powodu, dlaczego świąteczne wianki znalazły swoje miejsce w pogańskich rytuałach i dlaczego były ofiarowywane jako symbol przyjaźni i PŁODNOŚCI!
Dla wielu ludzi Święta nie są kompletne, jeżeli nie wykona się tradycyjnego „całusa pod jemiołą”. Ten także pogański zwyczaj, był praktykowany w czasie nocy, podczas której uprawiano pełne pijaństwa orgie seksualne. Podobnie jak w czasie Świąt BN, tradycja „całowania”, miała miejsce na początku obchodów Saturnalii. Wierzono, że jemioła ma szczególne własności uzdrawiające, dla wszystkich tych, którzy pod nią „frywolnie igrają”.
Encyclopedia Britannica pod hasłem Santalales objaśnia: „Europejska jemioła zajmowała ważne miejsce w ceremonialnych obrzędach druidów i tradycja ta przetrwała do dziś w obrzędach folkloru, a jej szczególne znaczenie w obchodach Świąt BN, zapożyczono z czasów anglo-saksońskich”. Jemioła jest pasożytem rosnącym na drzewach. (Pamiętamy o druidach odbywających swe rytuały w dębowych gajach.) Starożytni Celtowie (mający powiazania z druidami), używali jemioły jako lekarstwa na bezpłodność swojego bydła. Zioło to, jest ciągle uznawane przez Celtów, jako „ złoty środek na wszystko”.
Podobnie jak jemioła, jagody ostrokrzewu poświęcone były bogu - słońcu. Tradycyjny sękacz, zwany w j. angielskim „Yule-log”, znany był początkowo jako sun-log („sun” – ang. słońce). „Yule” znaczy „wheel”, czyli „koło”, które od dawna było pogańskim symbolem słońca. Wyjaśnia to także symboliczne znaczenie okrągłego opłatka, oferowanego poprzez wiele wieków miliardom ludzi.
Jakże interesujące, a zarazem otrzeźwiające są fakty naszej historii!

Oddawanie hołdu Prawdziwemu Bogu pomieszane z fałszywymi praktykami

Współczesny termin określający łączenie pogańskich, fałszywych zwyczajów, z oddawaniem czci prawdziwemu Bogu, brzmi „synkretyzm”. Każdy, kto dopuścił się tego w starożytnym Izraelu, był karany śmiercią (3 Moj.18:21,29). Było to, aż do tego stopnia, poważnym wykroczeniem!
Fascynująca obserwacja, w jaki sposób Izrael jako naród, myślał i wierzył, że oddaje cześć swojemu Bogu, pochodzi z 2 Król.17:33: „ Czcili Pana i zarazem służyli bożkom swoim, według zwyczajów ludów, z których [krain] zostali przesiedleni”.
Niesłychane, a jednak jest to prawdą. Bali się prawdziwego Boga i jednocześnie służyli bożkom. Nie dziwnym więc wydaje się stwierdzenie następnego wersetu: „Jeszcze do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów. Nie czczą Pana i nie postępują według Jego postanowień i nakazów, według Prawa i polecenia, jakie Pan dał synom Jakuba, któremu nadał imię Izrael”. Więc tak naprawdę NIE BOJĄ SIĘ BOGA, gdyż: „do dzisiejszego dnia postępują według starych zwyczajów”! Oto jak w oczach Boga, wygląda postępowanie większości dzisiejszych ludzi, bez względu na to, co ci, naśladujący pogańskie zwyczaje ludzie, uważają na temat swoich tradycji!
Werset 30 mówi, że problem ten powstał dzięki kontaktowi z „ludem Babilonu” (między innymi), których najważniejszym bogiem był Nimrod (Baal albo Moloch, którzy jak wiemy, byli tym samym bożkiem).
Zwróć uwagę na specyfikę ostrzenia Izraela przez Boga w 5 Moj.12:29-31. Czytamy: „Gdy Pan, Bóg twój, wytępi przed tobą narody, które ty idziesz wydziedziczyć, gdy je wydziedziczysz i zamieszkasz w ich ziemi, strzeż się, byś nie dał się skusić do pójścia w ich ślady. A po ich wytępieniu - byś nie szukał ich bogów, mówiąc: „Jak to narody służyły swym bogom, tak też i ja będą postępował”. Nie uczynisz tak wobec Pana, Boga swego, bo to wszystko, CZYM BRZYDZI SIĘ PAN I CZEGO NIENAWIDZI, oni swym bogom czynili, nawet swych synów i córki na ogniu palili dla swych bogów.”
Powinno się poważnie rozważyć jeszcze wiele innych podobnych wersetów, do tych z 5 Moj.12. (Zwróć uwagę na: 2 Moj.34:10-17; 23:23-33; 3 Moj.20:22-26; 5 Moj.20:13-18, itd.) Prawdziwy Bóg wie, że oddawanie czci innym bogom, zawsze wiedzie do ofiar z dzieci!
5 Moj.13:1 mówi jasno, że Bóg nie chce abyśmy mieszali Jego drogi, z drogami fałszywymi. „Tych wszystkich rzeczy, przeze mnie nakazanych, pilnie będziesz przestrzegał, by je wykonać: niczego nie dodasz i niczego nie ujmiesz.” Czyli róbmy co Bóg nakazuje!
Są to wyraźne słowa Boga, skierowane do tych wszystkich, którzy przejmują ohydne zwyczaje, zaczerpnięte prosto z pogaństwa, równocześnie twierdząc, że skupiają się na Chrystusie.

Wpływy pogańskich praktyk starożytnego Izraela na obecne zwyczaje

5 Księga Mojżeszowa 12:2-4 (KJV) podaje ważne wskazówki: „Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. Zburzycie ich ołtarze, potłuczecie ich pomniki, popalicie ich święte zagajniki, porąbiecie ich podobizny rzeźbione i zetrzecie ich imię z tego miejsca. Dla Pana waszego Boga nic takiego nie uczynicie.”
Zwróć uwagę, iż Bóg wymienia w tej wypowiedzi „każde zielone drzewa” i „ich zagajniki”. Stary Testament zawiera przynajmniej dziesięć podobnych wersetów odnośnie „zielonych drzew” i ich powiązania z bałwochwalstwem. Historycy utrzymują, że określenie „zielone drzewo” oznacza, iż jest ono zielonym przez cały rok!
Jeszcze raz przestudiujmy uważnie historię i pochodzenie niektórych z obrzędów Saturnalii, które są praktykowane do dzisiaj. Przytaczamy tu przerażający cytat z The Dictionary of Greek and Roman Antiquities“Oscilla”, wyd. 3, tom II: “..wszystkie klasy oddawały się ucztowaniu i wesołościom; przyjaciele wymieniali prezenty, a tłumy na zatłoczonych ulicach wykrzykiwały „Lo Saturnalia!”. Zgodnie z pogańskim poetą Wergiliuszem, składano ofiarę pod udekorowanym zielonym drzewem. Figurki, maski, zwane „oscilla”, wisiały na drzewie, podobnie jak ozdoby choinkowe w czasach dzisiejszych. Historia przyznaje…nie może być żadnych wątpliwości, że mamy w tych „oscillach” relikty ofiar ludzkich.”
Czy nie brzmi to znajomo? Prezenty, śpiewy na ulicach, zielone drzewka, dekoracje, dary pod choinką, weselenie się i ucztowanie? Może to wszystko rzeczywiście wspaniale brzmieć, lecz reprezentuje jeden wielki koszmar!
Obecne „oscilla” występują pod postacią grubych i małych aniołków, wiszących na drzewku. Sam jako mały chłopiec je zawieszałem. Sądziłem wtedy, że są to naprawdę małe, grube i śliczne aniołki. Jakże daleko byłem od prawdy!
Czy myślisz, że ktokolwiek z twoich przyjaciół zdaje sobie sprawę, co rzeczywiście one reprezentują? Na pewno nie – ale wcale ich to nie usprawiedliwia w oczach Boga!

Przeniknięcie pogaństwa do Kościoła

Zacytujemy jeszcze inne dodatkowe źródło ukazujące, w jaki sposób to wszystko stało się naszym „niewinnym” dziedzictwem, praktykowanym przez miliony ludzi, lecz wcale nie tak „niewinnie” wyglądającym w oczach Boga!
Oto cytat z Encyclopedia Britannica, wyd.15, tom 10, strony 1062-3 : "Chrześcijaństwo... dzięki złożonemu i stopniowemu procesowi... stało się oficjalną religią Imperium (Rzymskiego).”
" Od bardzo długiego czasu, monety i inne przedmioty, nadal powiązują chrześcijańskie doktryny z kultem słońca, którego Konstantyn był wcześniej wyznawcą. Ale nawet kiedy ten okres dobiegł końca, pogaństwo rzymskie nadal wywiera w dużym, lub mniejszym stopniu inne, stałe wpływy... Obecny kalendarz (kościelny) zachowuje jeszcze ciągle liczne pozostałości przedchrześcijańskich festiwali, szczególnie Boże Narodzenie, które łączy elementy zarówno świąt Saturnalii jak i urodzin Mitry. Ale przede wszystkim, główny nurt chrześcijaństwa zachodniego, zawdzięcza starożytnym Rzymianom, mocną dyscyplinę, która dała mu stabilność i kształt "
Tak wielki autorytet, jaką jest Encyclopedia Britannica i mającą tak wielką reputację, potwierdza wszystkim, którzy pragną to wiedzieć, że Saturnalia i starożytny Rzym definiują kształt, dyscyplinę i stabilność zachodniego Chrześcijaństwa!
Jest to prawdziwie niezwykłe stwierdzenie!
Oto kolejny mocny cytat ukazujący, w jaki sposób to bałwochwalcze, pogańskie święto, znalazło miejsce w "chrześcijańskim" świecie. New Schaff-Herzog Encyclopedia of Religious Knowledge (Encyklopedia wiedzy religijnej), pod hasłem "Christmas" (Boże Narodzenie) mówi: „Nie można dokładnie ustalić w jakim stopniu ustalenie daty tych obchodów, zależało od Brumalii (25 grudnia), poprzedzających je Saturnaliach (17-25 grudnia) i najkrótszego dnia roku zwanego „new sun” (nowe słońce)…” Pogańskie święta Saturnalii i Brumalii, były zbyt głęboko zakorzenione w powszechnych zwyczajach, aby mogły być wyparte przez wpływy Chrześcijaństwa…Te pogańskie festiwale, pełne uciech i radosnych zabaw, były tak popularne, że Chrześcijanie z zadowoleniem przyjęli je jako pretekst, aby kontynuować je w duchu i sposobie, z małymi tylko zmianami. Chrześcijańscy kaznodzieje Zachodu i Bliskiego Wschodu protestowali przeciwko lekkomyślności i nieprzyzwoitemu sposobowi, w jaki obchodzono urodziny Chrystusa, podczas gdy Chrześcijanie Mezopotamii, oskarżali swoich zachodnich braci o bałwochwalstwo i kult słońca, przejęty przez Chrześcijanin od Pogan ".
A teraz zwróćmy uwagę na kolejne, dodatkowe źródło, ujawniające w jaki sposób Kościół Rzymsko Katolicki wcielił Święta Bożego Narodzenia, jako oficjalne święta kościelne. Encyclopedia Britannica,wyd. 1946 r. stwierdza: „Boże Narodzenie nie miało miejsca pośród świąt kościelnych…pewne łacińskie obrządki, już tak wcześnie jak w 354 r. mogły przenieść urodziny z 6 stycznia do 25 grudnia, które było świętem na cześć Mitry… lub urodzinami „niezwyciężonego SŁOŃCA”… Syryjczycy i Armeńczycy, którzy celebrowali datę 6 stycznia, oskarżali Rzymian o kult słońca i bałwochwalstwo twierdząc, że… święto 25 grudnia wymyślone było przez uczniów Cerintusa*…”
*Cerintus – Żyd heretyk, który pod koniec I wieku przybył z Egiptu do Azji Mniejszej, głoszący nauki będące dziwnym zlepkiem judaizmu, chrześcijaństwa oraz pogaństwa i skłaniający się w stronę gnostyków. (przyp. tłum.)
W ten oto sposób, to pogańskie święto, obchodzone na długo przed narodzinami Chrystusa, znalazło uznanie wśród Chrześcijan.
Czy wiesz, że nawet 17-wieczni purytanie z Nowej Anglii, rozumieli niestosowność celebrowania Bożego Narodzenia? Zakazali oni prawnie w 1659 roku jego przestrzegania, w całej Massachusetts Bay Colony. Przestrzeganie tych świąt mogło być karane grzywną, lub wyrokiem pozbawienia wolności. W Bostonie, ludzie przestali pracować w te święta, zaledwie 200 lat temu (1856 r.) Purytanie bardzo dobrze znali swoje korzenie i nazywali Święta BN „pogańskim, papieskim bałwochwalstwem”.

Ci, którzy „zmienili Czasy i Prawo”

Prorok Daniel (7:8) mówi o „małym rogu”, który (7:25): „Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo…” Ten „mały róg” reprezentuje wielki autorytet religijny, który forsuje na nic nie podejrzewający świat, własne ustalenia dat uroczystości i obrządków, wbrew wyraźnym pouczeniom Boga.
Hebrajskie słowo oznaczające „zmianę” znaczy również: przeistoczyć, poprawić (wnieść poprawki), lub ustanowić. Słowo przetłumaczone tutaj jako „czasy”, oznacza też „wyznaczać okazje, sezony lub czas”. Hebrajskie słowo oznaczające „prawo” znaczy też „dekrety i Prawa Boże”. W zestawieniu razem, werset ten mówi o autorytecie, który stara się zmienić wyznaczone święta, sezony i czasy, znajdujące się w ramach Prawa Bożego”. Boże Narodzenie jest oczywistym przykładem, w jaki sposób zostało to dokonane. Nakazy i pouczenia Boga, zostały zastąpione przez religijne tradycje ludzi.
Wyjaśnienie w jaki sposób się to stało, znajdziemy znowu w Encyclopedia Britannica, pod hasłem „Chrześcijaństwo”: „Wprawdzie liturgia wielkanocna powstała w większości we Wschodnim Kościele Ortodoksyjnym, a liturgia Bożego Narodzenia zainicjowana była w dużej mierze w Kościele Rzymsko-Katolickim…kalendarz chrześcijański jest najbardziej rozpowszechnionym systemem chrześcijańskim. Siedmiodniowy tydzień i regularność występowania świąt chrześcijańskich, zaakceptowana została nawet przez większość krajów, nie mających nic wspólnego z Chrześcijaństwem. Pomimo energicznych prób wprowadzenia „elastycznego okresu” pracy, nie dało się wyeliminować siedmiodniowego tygodnia, z wolną od pracy niedzielą,, nawet w ateistycznych krajach komunistycznych. Także środowiska i organizacje ateistyczne na całym świecie, uznają święta chrześcijańskie, które cieszą się niekwestionowaną popularnością, jako dni wolne od pracy... zwłaszcza Boże Narodzenie."
W rzeczywistości byli to „kościelni politycy”, o których mówiliśmy wcześniej, którzy narzucili nic nie podejrzewającemu światu, nowożytny kalendarz „chrześcijański”. To właśnie ci liderzy „zmienili czasy i prawo”.

Niebezpieczna siła kłamstwa

Jedno z imion Szatana brzmi „Niszczyciel” (Obj. 9:11). Nimrod / Saturn / Moloch / Baal, podobnie jak Szatan jest niszczycielskim bogiem ognia, pożerającym małe dzieci.
Prawdziwy Jezus Chrystus nigdy, przenigdy nie utożsamiłby się ze Świętami Bożego Narodzenia! Nie może On także być utożsamiony z miejscem, do którego nigdy nie przynależał. Jednakże „bóg tego świata” – Szatan (2 Kor. 4:4), zawsze był „głównym bohaterem” tych świąt. W rzeczywistości wygląda na to, że jest także ich autorem!
Bóg Biblii nakazuje Swoim wyznawcom, aby „ czcili Go w duchu i prawdzie” (Jn 4: 23-24). Nie ma w tym miejsca na kłamstwa, jakimi są „wielkie Święta BN” i Mikołaj, w którego dzieci tak chętnie wierzą.
1 List do Tymoteusza 4:2 ostrzega przed tymi, „…którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane rozpalonym żelazem” (KJV). Rodzice mogą „sparzyć” własne dzieci, kłamstwami i zmyleniem o Bożym Narodzeniu, aż do granic napiętnowania.
Dla tych, którzy obchodzą Święta, nie ma na tym świecie wytłumaczenia i bezpiecznego „schronienia w ilościach” ludzi to czyniących. Szatan, który zwany jest „ojcem kłamstwa”, oraz „zabójcą od początku” (Jn 8:44), rzeczywiście „oszukał cały świat” (Obj. 12:9)! Otwórz swoją Biblię i przeczytaj ten werset. Utwierdzi cię on w przekonaniu, że Święta Bożego Narodzenia, są z całą pewnością świadectwem wielkiego oszustwa.
Chrystus nazywa Swój Kościół „maleńką trzódką” (Łuk.12:32). Wiele innych wersetów też o tym mówi. Jego Kościół nie jednoczy w sobie wielu uznanych i szanowanych denominacji tego świata. Jest natomiast posłuszny Bogu!

„Inny Jezus”

Istnieje jeszcze jeden problem z chęcią „uwzględnienia Chrystusa w Święta BN” – i jest on naprawdę duży! „Jezus”, którego celebruje się w tym sezonie, nie jest prawdziwym Jezusem Chrystusem, o którym uczy nas Biblia!
Większość ludzi uczono, że jest tylko jeden Jezus Chrystus. Boże Słowo mówi jednak, że istnieje inny, fałszywy Jezus i ten substytut jest znany w historii. Dowód na to? Apostoł Paweł ostrzegał nas przed „innym Jezusem”.
Bardzo ważnym jest, aby to zrozumieć!!
Spróbujmy najpierw sami rozważyć sobie cały wstęp Pawła, który wprowadza nas w temat i kończy tym ostrzeżeniem: (2 Kor. 11:3) „Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Przejdźmy teraz do następnego wersetu zawierającego właściwe ostrzeżenie: 4. „ Jeśli bowiem przychodzi ktoś i GŁOSI WAM INNEGO JEZUSA, jakiegoś my wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którą żeście przyjęli - znosicie to spokojnie”. Widocznie Koryntianie „znosili to spokojnie” i bez oporu.
Paweł, działając pod natchnieniem Prawdziwego Chrystusa, o którym mówi nam Biblia, ostrzegł przed niebezpieczeństwem nieświadomego podążania za „innym Jezusem”.
Dobrze to rozważ! Większość ludzi prawdopodobnie nigdy, nawet na moment, nie przypuszczała do siebie myśli o istnieniu „fałszywego Jezusa”, oraz że w ogóle istnieje taki termin jak „fałszywy”, lub „inny Jezus”. (Mat. 24:23-24). W przeszłości ten właśnie „Jezus” korumpował umysły prawdziwych Chrześcijan. Jak dotąd wszystko jest jasne. Jednak stopień wyrafinowania, w sposobie w jakim się to stało, oraz w sposobie znalezienia sobie miejsca w historii, jest tak mylący i zwodzicielski, że nawet zdeklarowani Chrześcijanie, mogą nieświadomie czcić fałszywego, tak zwanego „innego Jezusa”. To właśnie przytrafiło się Koryntianom.
Ludzie mogą oddawać hołd, w sposób znacznie odbiegający od ich szczerej wiary i intencji. Współcześni biblijni wyznawcy mogą sądzić, że czczą prawdziwego Zbawiciela, w momencie, kiedy w rzeczywistości podążają za „fałszywym i INNYM JEZUSEM”! Całość tradycyjnego Chrześcijaństwa czci faktycznie Nimroda / Saturna / Molocha / Baala. Nie można tu również pominąć istnienia powszechnego kultu, w oddawaniu (przez miliony) czci „duetowi matka/dziecko” (Maryja/Jezus), który jest jedynie powieleniem Nimroda i jego matki Semiramis.
Doszliśmy więc do punktu, który chcieliśmy wyjaśnić. Wielu ludzi mówi o „przywróceniu z powrotem obecności Chrystusa” w obchody Świąt BN. Wezwanie to można usłyszeć z tysięcy ambon i pulpitów. Jednakże nigdy nie było w tych świętach Prawdziwego Chrystusa! Podobnie jak człowiek nie jest w stanie wejść z powrotem do pokoju, z którego uprzednio nie wyszedł, Jezus Chrystus nie może „wrócić do wydarzenia”, którego nigdy nie był częścią i które w rzeczywistości nienawidzi! (zobacz ponownie Marek 7:7). Ten „Jezus”, którego mają na myśli kaznodzieje i inne „religijne” osoby, jest „innym Chrystusem”, pochodzącym z „innej ewangelii”, jest „innym duchem” – „duchem Bożego Narodzenia” – niosącym z sobą kompletnie inną doktrynę i nauczanie!
Czy dostrzegasz teraz te powiązania?

Co powinieneś zrobić?

Na koniec przypomnijmy o tym, co nakazał Bóg Swojemu ludowi, odnośnie życia i wychowywania dzieci.
Przytoczmy tutaj werset z Jer.7:31, w którym Bóg potępia Izrael, za spalanie swoich dzieci w ofierze, w Dolinie Tofet. Osiem wersetów wcześniej (23-24) Bóg jasno powiedział, czego od nas oczekuje: „…lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali, ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą.”
Ludzie nie chcą być posłuszni Bogu (Rzym. 8:7). Wolą raczej pójść „według zatwardziałości swego przewrotnego serca”. Nie mogą zrozumieć, że Bóg pragnie, aby ich życie było „dobre”. Chce, aby wypełniały je szczęście, radość i błogosławieństwa. Wszystko to jest rezultatem bycia posłusznym Bogu.
Bóg natchnął Mojżesza, aby ten ostrzegł rodziców, o poważnym, ciążącym na nich obowiązku, nauczania swoich dzieci. Powinni baczyć na to, czego i w jaki sposób je uczą. Zwróć uwagę na wytyczne, zawarte w 5 Moj. 6:1, 6,7,20,21,25: ” "...Takie są polecenia, prawa i nakazy, których nauczyć was polecił mi Pan, Bóg wasz, abyście je pełnili w ziemi, do której idziecie, by ją posiąść i te słowa, które ja ci dziś nakazuję,… Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu,… Gdy syn twój zapyta cię kiedyś: „Jakie jest znaczenie tych świadectw, praw i nakazów, które wam zlecił Pan, Bóg nasz?”, odpowiesz swojemu synowi: „Byliśmy niewolnikami faraona w Egipcie i wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką”…,Na tym polega nasza sprawiedliwość, aby pilnie przestrzegać wszystkich tych poleceń wobec Pana, Boga naszego, jak nam rozkazał.”
Bóg wyprowadził Izraela z Egiptu, wyzwolił ich z niewoli, odseparował ich od zwyczajów otaczającego ich świata i objawił im Swoje Prawo. Bóg nie chce, aby jego lud wracał z powrotem do tradycji, zwyczajów i sposobu życia, z którego ich wyprowadził w pierwszym rzędzie.
Niestety nie możliwym jest oddanie hołdu i uwielbienia Prawdziwemu Stwórcy, obchodząc „święta” i wprowadzając w swoje życie te wszystkie tradycje, które są niczym innym, jak symbolami kultów starożytnych pogan, który oddawali stworzonym ludzkim umysłem bożkom.

„Nie wiedzieliśmy, że Boże Narodzenie pochodzi z Babilonu”

W Ewangelii Mateusza 7:16 i 20 Jezus oznajmił dwa razy: „Po owocach ich poznacie…” Wszystko co ludzie mówią, lub czynią, owocuje w konsekwencje – wydaje owoce. Owoce Świąt Bożego Narodzenia są przerażające. Święta te mają charakter egoistyczny i skupiający się na komercjalizmie. Sezon ten prowadzi do cudzołóstwa, samotności, zazdrości, pijaństwa, oraz jazdy po pijanemu, kłótni rodzinnych (i jeszcze gorzej), zadłużeń, a cały ten koszmar, ciągnie się czasami aż do marca. Problem z kosztami jest tak widoczny, że niektóre kościoły donoszą o znacznym spadku swoich „dochodów” w tym sezonie, pozostającym do momentu, aż ludzie znowu „podreperują” się finansowo. Co za ironia!

Prawdziwy „Duch Świąt Bożego Narodzenia”

Prorok Izajasz został natchniony aby napisać (Iz. 58:1): „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!”
Ja już to zrobiłem. Co teraz uczynisz ty, kiedy dowiedziałeś się o prawdziwym pochodzeniu Świąt Bożego Narodzenia?
Następujący cytat pochodzi z broszury Herberta W. Armstronga p.t. The Plain Truth About Christmas(„Prosta prawda o Świętach Bożego Narodzenia”). Podsumowuje ono opracowanie, które właśnie przeczytałeś: „Boże Narodzenie stało się sezonem komersu. Jest sponsorowane, napędzane i utrzymywane „przy życiu” największą kampanią reklamową roku. W wielu sklepach można spotkać przebranego „Świętego Mikołaja”. Reklamy utrzymują nas w zmyleniu i zwiedzeniu na temat „pięknego ducha bożenarodzeniowego”. Gazety, które sprzedają te reklamy, drukują kwieciste elaboraty, wychwalające te pogańskie święta, wraz z ich „duchem”. Naiwni ludzie stają się tak tym przekonani, że wielu z nich obraża się słysząc prawdę. Lecz „świąteczny duch” odradza się każdego roku, nie w celu uhonorowania Chrystusa, lecz aby zbyć nagromadzone towary! Podobnie jak wszystkie inne szatańskie urojenia, przedstawia się nam to w postaci „anioła światłości” i ma w zamiarze swym robić „dobre wrażenie”. Miliardy dolarów wydawane są w obłędzie corocznych zakupów, podczas kiedy cierpi na tym wątek Chrystusa. Jest to częścią ekonomicznego systemu Babilonu!
Wyznajemy, że jesteśmy narodem chrześcijańskim, lecz tak jak biblijne proroctwo mówi, tkwimy w Babilonie, nawet o tym nie wiedząc! Ostrzeżenie z Księgi Objawienia 18:14 mówi: „… Wyjdźcie z niego ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające.”
Już niebawem się tego doczekamy!
W tym roku zamiast wymieniać prezenty, czy nie zainwestowałbyś raczej w Bożą Pracę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz