Obecny przewodniczący Rady Europejskiej miałby być ratunkiem dla tzw. totalnej opozycji, która boleśnie przegrywa z Prawem i Sprawiedliwością na każdym froncie. Wypromowany przez kanclerz Merkel polityk jest ostatnią nadzieją dla przeciwników PiS-u.
Kilka lat na brukselskim stołku pozwoliło Tuskowi urosnąć na polskim podwórku do rangi półboga. Oczywiście w oczach jego własnego elektoratu. Wyborcy PiS nadal uważają go za zdrajcę, i to większego niż kilka lat temu.
Tusk wróci po władzę
Donald Tusk liczy na poparcie Polaków w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Ponadto ma najpewniej nadzieję, że jego powrót będzie miał zbawienny wpływ na sondażowe poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że postawienie Grzegorza Schetyny na czele tego ugrupowania to najgorsze, co nieformalna koalicja antyPiS mogła zrobić.
Jednak co sprawiło, że Donald Tusk ma się czego obawiać przed wyczekiwanym przez wielu powrotem do Polski? Na pewno gniew młodych ludzi, o którym na swoim profilu na Twitterze pisze poseł Wolnych i Solidarnych – Adam Andruszkiewicz.
– Panie Tusk, za wszystko Pan złego zrobił Polakom – osobiście panu obiecuję, że zmobilizuję tysiące młodych ludzi w Polsce – a także tych, którzy przez złodziejskie rządy PO zostali wypchnięci na Zachód – aby NIGDY nie odzyskał Pan władzy w naszej Ojczyźnie. Także żadnych marzeń! – napisał polityk na Twitterze.
Jego wpis cieszy się gigantyczną popularnością. W ciągu kilku godzin zanotował kilka tysięcy polubień, mnóstwo udostępnień i wywołał ogniste dyskusje. Nie ma wątpliwości, że tym razem siły patriotyczne zrobią absolutnie wszystko, by pupil Berlina i Brukseli nie objął ważnego urzędu w państwie.
Pamiętamy bowiem pałowanie uczestników Marszu Niepodległości, służby specjalne w redakcjach niewygodnych dla władzy PO-PSL tytułów, prowokacje przygotowywane przez resorty zarządzane przez PO… Amber Gold, przekręty autostradowe, kilkukrotnie przepłacone stadiony na Euro 2012… Chyba wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz