2018/04/29

ZAKAZANY HUMOR

                                                                                                  Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że

mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało.
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder.
Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza.
Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę.
Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda.
Och…
W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy
żona czuła się już rozpalona do ostatnich granic…
Nagle przestał, przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję.
Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem:
– To było cudowne, dlaczego przestałeś?
– Znalazłem w końcu pilota – odpowiedział                                                                       

Idzie myśliwy przez las. Rozgląda się na boki w poszukiwaniu zwierzyny…

Nagle – Jest! Niedźwiedź!
Przyłożył szybko dwururkę do ramienia, przymierzył i BACH!
Kłęby dymu zasłoniły mu pole widzenia więc rozgania je machając ręką, patrzy… misia ani śladu… podchodzi bliżej i czuje, że coś go delikatnie klepie w ramię. Odwraca się a tu za nim stoi niedźwiedź i uśmiechając się mówi
– Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj, że każdy kto do mnie strzeli i nie trafi robi mi laskę…
Wraca wkurzony myśliwy do domu wydłubując futro z pomiędzy zębów i myśli „Ta zniewaga krwi wymaga, już ja cie załatwię!”
Kilka dni później zasadził się gość w tym samym miejscu z pożyczonym od znajomego wielkokalibrowym sztucerem z lunetą. Nagle na polanę wtoczył się leniwie niedźwiedź. Myśliwy przymierzył bardzo starannie, odmierzył poprawkę na wiatr, wstrzymał oddech i BACH!!!
Zanim dym sie rozwiał poczuł lekkie klepanie w ramię.
Znowu niedźwiedź stoi za nim i mówi
– Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj…
Wraca myśliwy do domu wykasłując kłaki z gardła i myśli „Dubeltówka nie dała rady, sztucer nie dał rady… Trzeba coś mocniejszego bo przecież nie mogę tego tak zostawić!”
Kilka dni później zasadził się w tym samym miejscu z kupionym na stadionie X-lecia granatnikiem przeciwpancernym i czeka, czeka…
Jest! Znowu ten sam niedźwiedź w tym samym miejscu. Przyłożył więc rurę do ramienia, przymierzył, wstrzymał oddech i JEBUT!!! Kupa dymu, latające w powietrzu kawałki drzew i ziemi, odgłos eksplozji poniósł się echem po lesie…
Echo ucichło, dym i kurz opadł. Na środku polany został dymiący krater. Podchodzi myśliwy ostrożnie, zagląda do dziury w ziemi i… czuje delikatne klepnięcie w ramię…
Odskoczył jak oparzony nie wierząc własnym oczom, a tu nawet nie draśnięty niedźwiedź patrzy na niego ze zdziwieniem w oczach i mówi
– Wiesz stary, tak sie zastanawiam, czy ty aby na pewno przychodzisz tu na polowanie?                                                                                                                                   

Trafił pedofil do więzienia

nadchodzi czas pierwszego prysznica…
pedofil cały przerażony, ale nie ma wyjścia idzie pod natryski.
Nagle wchodzi gość – łysa głowa, szafa 2 na 2 i pyta pedofila:
-chcesz ze śliną czy bez?
pedofil cały przerażony, myśli – lepiej nawilżyć…
– ze śliną! – odpowiada
na to gość:
– Ślina chodź, gość chce na dwa baty!                                                                                                                                                                                                                 

– Co oznaczają ciemne odrosty u blondynki?

– Że jej mózg jeszcze walczy.                                                                                                                                                                                                                             

Jest zakończenie roku szkolnego. Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąc, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi:

– Aniu, czy to są kwiaty?
– Skąd pani wiedziała?
Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi:
– Waldku, czy to są czekoladki?
– Skąd pani wiedziała?
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać.
– Jasiu, czy to jest szampan?
– Nie…
Pani postanowiła jeszcze raz „skosztować”:
– No to może ajerkoniak?
– Nie…
– Poddaję się, Jasiu. Co to jest?
– Świnka morska!                                                                                                                                                                                                                                                 

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi wkurzony do żony i pyta:

– Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
– U sąsiada.
– A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
– Dała, bo piła…
   
     

Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:

– Był pan w wojsku, Kowalski?
– Byłem.
– I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
– Nic szczególnego… „Dzień dobry, panie majorze”…
    
       

Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.

– A co pani jest ? – pyta szef.
– Mam jaskrę analną.
– Że co?! Czym to się objawia?!
– Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy…                                                                                                                                                                 

2 polaków pojechalo do pracy do holandi. szef kaze im pomalowac płot i daje im dwie puszki farby. oni na to :

– panie dwie puszki to za mało, braknie…
– starczy wam -odpowiada szef
faceci maluja malują.. i jeden mówi do drugiego ze trzeba byłoby coś wypić wiec lec sprzedac jedną puszke.
sprzedali puszke kupili dwa wina wypili i brakło im farby. co teraz… zobaczyli konia przy stodole posmarowali mu farba pysk i wołaja gospodarza:
– Panie farby brakło…
– jak mogło zabraknąć ???
– no przyszedł koń i wypier***ł jedna puszke
wkurwiony facet leci po pistolet i jeb, zabił konia
– Panie cos pan zrobił ?…kurwa, z powodu jednej puszki farby konia zabijać???
– Kurwa ostatnio mi polacy dach kładli i ten chuj połowe drzewa na dach zerzarł !!!! 😛                                                                                                                                      

WÓDKA Z LODEM – ATAKUJE NERKI !

RUM Z LODEM – ATAKUJE WĄTROBĘ !
GIN Z LODEM – ATAKUJE MÓZG !
WHISKY Z LODEM – ATAKUJE SERCE !
WYGLĄDA NA TO, ZE TEN CHOLERNY LÓD SZKODZI NA WSZYSTKO!!!!!!                                                                                                                                                         Przyjeżdża Tusk z wizyta do Benedykta. Jest miło i sympatycznie.
Benedykt pyta:
-A jak tam u Was po wyborach?
-Wszystko w jak najlepszym porzadku Ojcze Święty.
-Wyborcy zadowoleni, szczęśliwi. Mówią, że takiej Polski chcieli.
Ojciec Swiety pokiwał głowa, uśmiechnął się i pokazał Tuskowi 6 palców.
-A jak tam u Was z bezrobociem ?
-Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze, że młodzi ludzie juz zaczynają wracac do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Tuskowi 6 palców.
-A co w szkolnictwie ? -Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone, chcą nawet w sobote i niedziele chodzić do szkoly.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał 6 palców.
Wizyta sie zakończyła Tusk wrócił do Polski i do swoich obowiazków.
Jednak sprawa pokazywania 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc do Glempa i pyta;
-Księże Prymasie byłem u papieża, opowiadałem mu co w kraju, a ten na każda moją odpowiedz pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
-Jak to ? Ty katolik i nie wiesz, że chodzi o 6 przykazanie: nie cudzołóż?!
-Nie cudzołóż? A jak to sie ma do mnie?
-A co mial powiedzieć? Nie pierdol ?!

Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu:

– Boże, cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba:
– Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:
– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!
– Niewinnym? Od roku was, dz*wki, zbierałem w jedno miejsce!
   

Facet poszedł do supermarketu i zauważył że atrakcyjna kobieta wodzi za nim wzrokiem.Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:

– Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
– Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! – mówi pierwsze dziecko.
– Nie, nie, może ktoś inny! – mówi ksiądz.
– Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! – mówi inne dziecko.
– Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! – blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
– Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem….
– Świetnie, o to chodzi – przerywa ksiądz – Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
– … No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla sie.. i wyciąga słomę z d…, bo my taki siennik mamy….Podszedł do niej a ona powitała go ciepło. Był zaskoczony, bo nie mógł sobie przypomnieć skąd ją zna.
– Czy my się znamy?- zapytał
-Myślę, że jest pan ojcem jednego z moich dzieci- odpowiedziała
Teraz, jego umysł cofnął się do czasu kiedy jeden jedyny raz nie był wierny swojej żonie i powiedział:
-To ty jesteś tą striptizerką z mojego wieczoru kawalerskiego z którą się kochałem na stole bilardowym,
a wszyscy moi koledzy gapili się stojąc wokół dopóki twój chłopak przywalił mi w kijem w tyłek?
Ona spojrzała mu w oczy i powiedziała spokojnie:
-Nie, jestem nauczycielką pańskiego syna.                                                                                                                                                                                                               

Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:

– Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
– Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! – mówi pierwsze dziecko.
– Nie, nie, może ktoś inny! – mówi ksiądz.
– Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! – mówi inne dziecko.
– Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! – blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
– Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem….
– Świetnie, o to chodzi – przerywa ksiądz – Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
– … No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla sie.. i wyciąga słomę z d…, bo my taki siennik mamy….   
      

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na

kierownicy
Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył
Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu
nie dał rady, przywalił w tył
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
– i co dziadek przyjebałeś?
-tak (cieńkim wystraszonym głosem)
-masz kasę?
-nie
-a ubezpieczenie?
-nie
-a syna?
-mam
-to masz tu komóreczkę, dzwoń po synia to odrobi u mnie bo ty
się do roboty nie nadajesz.
Dziadek zadzwonił, podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
-i co tatuś? Przypieprzył jak cofał?
        
                                                                                                                                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz