8 marca był dniem, w którym niemal w każdym mieście świata wojujące feministki wyszły na ulice, by walczyć o prawa do nieograniczonej aborcji, pigułki po czy darmową antykoncepcję. Pokazało to przy okazji, jak bardzo spłyciła się doktryna feminizmu, która obecnie sprowadza się już jedynie do seksu i spraw płciowych. Utożsamiające się z tą polityką mieszkanki Argentyny postanowiły nie być gorsze. Nie tylko wyszły w ten dzień na ulice, ale wykonały obrzydliwy, uliczny show, podczas którego dokonały symulację aborcji Dzieciątka Jezus z łona brzemiennej Matki Bożej. Aby dopełnić obraz bluźnierczej prowokacji, feministyczny „spektakl” odbył się przed katedrą w San Miguel de Tucumán, największym mieście w północno-zachodniej Argentynie.
Jedna z kobiet odgrywających ten obrzydliwy spektakl przebrana była w symbolizujące Maryję białe szaty i na głowie niosła błękitną chustę. Dodatkowo na jej szyi wisiał różaniec z korali. W pewnym momencie podczas widowiska kobieta ucharakteryzowana jako Maryja staje w rozkroku, unosi rękę w geście triumfu i rozgląda się po przechodnich i innych „aktorach” z wielkim zadowoleniem na twarzy. Dookoła niej szaleją cztery inne aktywistki ubrane na czarno z różowymi, imitującymi pochwy nakryciami głowy. Te kobiety następnie wyrywają spod tuniki brzemiennej Matki Bożej zakrwawione dziecko i rozrywają je na części. Dookoła tryska sztuczna krew…
Aktywistki uznały, że takie widowisko jest wspaniałym pomysłem na promowanie aborcji, a przy okazji wskazanie głównego ich zdaniem ciemiężyciela kobiet, czyli Kościoła i jego wyznawców. Według nich to Kościół ze swoimi zasadami rodem z ciemnogrodu jest winien temu, że kobietom wciąż przypomina się prawdę o tym, że dziecko jest człowiekiem od samego poczęcia i zasługuje na szacunek.
Z drugiej strony zakrawa o ironię, że feministki rzekomo walczące o prawa kobiet, nie przyznają nawet podstawowego prawa do życia małym dziewczynkom. Rocznie 25 milionów dziewczynek pada ofiarą aborcji.
W krótkim czasie jest to kolejny przykry incydent, który miał miejsce w ojczyźnie papieża Franciszka. Również w Dzień Kobiet uczestniczki marszu kobiet chciały podpalić katedrę w Buenos Aires i brutalnie zaatakowały mężczyznę z flagą watykańską.
Czy ludziom, którzy są w stanie wymyślić i wykonać tak obrzydliwe przedstawienie, jak to powyżej opisane lub to które nie tak dawno miało miejsce w Polsce, gdzie gwałcono i wieszano figurę papieża św. Jana Pawła II, powinno się okazywać szacunek? Czy na ten szacunek nie należy wcześniej zapracować? I gdzie jest szacunek środowisk lewacko-liberalnych wobec ponad 2 miliardów chrześcijan na świecie?
Ksiądz Frank Pavone, znany w Ameryce działacz pro-life I dyrektor organizacji Priests for Life (pol.: Kapłani za życiem) tłumaczy, że „ to widowisko pokazuje jakie są fundamenty zatwardziałych pro-aborcjonistek. Nienawidzą Kościoła i chcą pozbyć się Jezusa, zmieść Go z powierzchni ziemi podczas każdej swojej manifestacji.”
Ośmiesza się i obraża Kościół, gdyż jest on ostoją prawdy, a prawda kłuje w oczy i w sumienia tych, którzy żyją od niej daleko. Św. Jan Paweł II przewidział te niebezpieczne trendy już 22 lata temu, kiedy w swej encyklice „Evangelium Vitae” pisał, że atak na godność człowieka i życie nienarodzone w swej istocie jest atakiem na podstawy naszej moralności: „Choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt, że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości ludzkiego życia.”
Źródło: Lifenews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz