Dodano: 02.08.2015 [16:28]
Byłemu ministrowi finansów Grecji Janisowi Warufakisowi mogą zostać postawione zarzuty karne. Prokuratura zbada, czy polityk, pracując nad planem naprawczym gospodarki kraju, złamał przepisy o ochronie danych osobowych obywateli i czy przekroczył swoje uprawnienia. Może zostać oskarżony o przewodzenie grupie przestępczej.
Prokuratura zwróciła się do parlamentu o zbadanie licznych skarg dotyczących działalności Warufakisa. Postępowanie ma wyjaśnić, czy polityk naruszył przepisy o ochronie danych osobowych lub czy przekroczył swoje uprawnienia służbowe.
Chodzi o tzw. plan B, opracowywany przez Warufakisa tajny projekt na wypadek, gdyby Grecja wyszła ze strefy euro. Jak ujawniła w tym tygodniu grecka gazeta „Kathimerini”, podczas konferencji z zagranicznymi inwestorami 16 czerwca br. Warufakis przyznał, że podjął decyzję o włamaniu się do systemu informatycznego swojego ministerstwa. Chciał nielegalnie skopiować kody dostępu obywateli do ich kont podatkowych. Miały one posłużyć do wprowadzenia równoległego systemu płatności skarbowych w wypadku zamknięcia banków przez Europejski Bank Centralny.Były minister potwierdził publicznie istnienie takiego pomysłu, ale nie przyznał się do jego realizacji. Premier Aleksis Cipras odciął się od sprawy i oświadczył, że nic nie wiedział o planach Warufakisa.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarzuty pod adresem byłego szefa greckiego ministerstwa mogą sięgać od zaniedbań obowiązków aż po kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Prokurator może powiązać plan Warufakisa z zarzutami dla członków partii Złota Jutrzenka (ZJ). Pięciu nacjonalistów z ZJ stanęło właśnie przed sądem za przygotowywanie do wprowadzenia w kraju równoległej waluty, drachmy. Wprawdzie transakcje w projekcie Warufakisa miały być przeprowadzane w euro, ale możliwa byłaby wymiana na starą grecką walutę. Gdyby śledczym udało się powiązać sprawy lub gdy oskarżeni zeznają przeciwko byłemu ministrowi finansów, może on zostać oskarżony o zdradę stanu.
Prokuratura zwróciła się do parlamentu o zbadanie licznych skarg dotyczących działalności Warufakisa. Postępowanie ma wyjaśnić, czy polityk naruszył przepisy o ochronie danych osobowych lub czy przekroczył swoje uprawnienia służbowe.
Chodzi o tzw. plan B, opracowywany przez Warufakisa tajny projekt na wypadek, gdyby Grecja wyszła ze strefy euro. Jak ujawniła w tym tygodniu grecka gazeta „Kathimerini”, podczas konferencji z zagranicznymi inwestorami 16 czerwca br. Warufakis przyznał, że podjął decyzję o włamaniu się do systemu informatycznego swojego ministerstwa. Chciał nielegalnie skopiować kody dostępu obywateli do ich kont podatkowych. Miały one posłużyć do wprowadzenia równoległego systemu płatności skarbowych w wypadku zamknięcia banków przez Europejski Bank Centralny.Były minister potwierdził publicznie istnienie takiego pomysłu, ale nie przyznał się do jego realizacji. Premier Aleksis Cipras odciął się od sprawy i oświadczył, że nic nie wiedział o planach Warufakisa.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarzuty pod adresem byłego szefa greckiego ministerstwa mogą sięgać od zaniedbań obowiązków aż po kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Prokurator może powiązać plan Warufakisa z zarzutami dla członków partii Złota Jutrzenka (ZJ). Pięciu nacjonalistów z ZJ stanęło właśnie przed sądem za przygotowywanie do wprowadzenia w kraju równoległej waluty, drachmy. Wprawdzie transakcje w projekcie Warufakisa miały być przeprowadzane w euro, ale możliwa byłaby wymiana na starą grecką walutę. Gdyby śledczym udało się powiązać sprawy lub gdy oskarżeni zeznają przeciwko byłemu ministrowi finansów, może on zostać oskarżony o zdradę stanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz