Francuzi mają dosyć! Sąd nakazał usunąć „dżunglę” z nielegalnymi imigrantami
Dodano: 25.02.2016 [21:55]
Francuski Sąd Administracyjny w Lille podtrzymał dziś rządowy plan dotyczący częściowego zburzenia tzw dżungli, gdzie od miesięcy koczują nielegalni imigranci, którzy próbują się przedostać z francuskiego miasta portowego Calais do Wielkiej Brytanii.
We wtorek upłynął oficjalny termin, kiedy co najmniej tysiąc nielegalnych imigrantów musiało dobrowolnie opuścić południową część tzw. dżungli. W związku z tym władze zapowiedziały, że jeżeli trzeba, użyją siły, aby przenieść ich w inne miejsce.
Nielegalni imigranci notorycznie próbują przedostać się tunelem pod Kanałem La Manche z Francji do Wielkiej Brytanii. Wywołuje to protesty przewoźników i kierowców ciężarówek. Wielokrotnie pisał o tym Mariusz Pudzianowski, który prowadzi firmę transportową. Na swoim profilu na facebooku przedstawiał on dowody na to, że koczujący w Calais imigranci rozkradają przewożony towar. Pudzian zauważył, że najczęściej giną kartony z papierosami i telefonami oraz sprzętem RTV.
CZYTAJ WIĘCEJ: Horror: imigranci zaatakowali we Francji autobus pełen dzieci
Sytuacja w Calais wywołała również napięcie wśród mieszkańców miasta. Władze musiały skierować w region dodatkowe posiłki policji.
Burmistrz Calais Natacha Bouchart powiedziała w telewizji BFM TV, że czwartkową decyzję sądu przyjęła z ulgą.
Francuzi znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji po tym, jak sąsiednia Belgi zamknęła w środę granice, aby powstrzymać mieszkańców „dżungli” z Calais przed próbą przedostania się do Wielkiej Brytanii przez belgijski port w Zeebrugge.
We wtorek upłynął oficjalny termin, kiedy co najmniej tysiąc nielegalnych imigrantów musiało dobrowolnie opuścić południową część tzw. dżungli. W związku z tym władze zapowiedziały, że jeżeli trzeba, użyją siły, aby przenieść ich w inne miejsce.
Nielegalni imigranci notorycznie próbują przedostać się tunelem pod Kanałem La Manche z Francji do Wielkiej Brytanii. Wywołuje to protesty przewoźników i kierowców ciężarówek. Wielokrotnie pisał o tym Mariusz Pudzianowski, który prowadzi firmę transportową. Na swoim profilu na facebooku przedstawiał on dowody na to, że koczujący w Calais imigranci rozkradają przewożony towar. Pudzian zauważył, że najczęściej giną kartony z papierosami i telefonami oraz sprzętem RTV.
CZYTAJ WIĘCEJ: Horror: imigranci zaatakowali we Francji autobus pełen dzieci
Sytuacja w Calais wywołała również napięcie wśród mieszkańców miasta. Władze musiały skierować w region dodatkowe posiłki policji.
Burmistrz Calais Natacha Bouchart powiedziała w telewizji BFM TV, że czwartkową decyzję sądu przyjęła z ulgą.
Francuzi znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji po tym, jak sąsiednia Belgi zamknęła w środę granice, aby powstrzymać mieszkańców „dżungli” z Calais przed próbą przedostania się do Wielkiej Brytanii przez belgijski port w Zeebrugge.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz