2016/07/27

ŚMIERTELNE ODLICZANIE. CZY POLSKIM SŁUŻBOM UDA SIĘ POWSTRZYMAĆ ATAKI TERRORYSTYCZNE NA ŚWIATOWYCH DNIACH MŁODZIEŻY?

fot: YTfot: YT
Na Światowe Dni Młodzieży przyjadą do Polski terroryści – wynika z informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rozpoczęło się śmiertelne odliczanie. Kto okaże się skuteczniejszy: terroryści planujący zamach, czy polskie służby, które robią wszystko, aby do niego nie doszło.
Już w niedzielę do Polski zaczęły przyjeżdżać pierwsze grupy pielgrzymów na zbliżające się Światowe Dni Młodzieży (ŚDM). Jako jedne z pierwszych zameldowały się w naszym kraju grupy pielgrzymkowe z Francji, które zaliczane są do najliczniejszych. Zanim zaczną się główne uroczystości, młodzi pielgrzymi z zagranicy wezmą udział w imprezach towarzyszących ŚDM, jakie będą miały miejsce w poszczególnych diecezjach. W ich ramach odbędą się m.in. festiwale, koncerty, spotkania, a także modlitwy i msze. Dla przybywających do Polski pielgrzymów przewidziano również spotkania z lokalnymi społecznościami oraz wycieczki, w ramach których zobaczą zabytki i atrakcyjne turystycznie miejsca. Dopiero potem pielgrzymi pojadą do Krakowa, gdzie w dniach 26–31 lipca odbędą się główne uroczystości ŚDM, które zaszczyci papież Franciszek. Wszystko zacznie się od uroczystej mszy na otwarcie ŚDM i powitania papieża. 29 lipca na krakowskich Błoniach odbędzie się specjalna Droga Krzyżowa z udziałem Franciszka. Następnego dnia z krakowskich Błoń uczestnicy ŚDM przeniosą się do Brzegów, gdzie m.in. będą uczestniczyć w czuwaniu z papieżem. 31 lipca miała będzie tam miejsce uroczysta msza na zakończenie ŚDM sprawowana przez papieża. Szacuje się, że do Krakowa może przyjechać łącznie nawet 2,5 mln. pielgrzymów z kraju i zagranicy. Strzec ich będzie ponad 10 tys. policjantów i żołnierzy. Bezpieczeństwa pielgrzymów będą pilnowali także funkcjonariusze polskich służb specjalnych, dla których ŚDM będą najważniejszym wyzwaniem od 25 lat. Atmosfera w służbach jest bardzo nerwowa. Głównie dlatego, że odebrały one w ostatnich miesiącach wiele sygnałów, które wskazują, że wśród tysięcy pielgrzymów, którzy przybędą do Polski, mogą znaleźć się także terroryści.
Duża bramka do obrony
Nasze służby już w końcu ubiegłego roku otrzymały wiele informacji na ten temat od służb amerykańskich. Amerykanie ostrzegali przed poważnymi zagrożeniami w związku ze zbliżającymi się ŚDM. Chodziło przede wszystkim o duże prawdopodobieństwo dokonania zamachu terrorystycznego w trakcie ich przebiegu. I nie były to tylko hipotezy. Ostrzeżenia Amerykanów opierały się na twardych informacjach wywiadowczych, jakie pozyskały służby. Sugerowały one stronie polskiej m.in., że wraz z tysiącami pielgrzymów, którzy przybędą do Polski z różnych krajów, przenikną terroryści. Ich celem będzie przeprowadzenie spektakularnej akcji terrorystycznej, której skutków nie można przewidzieć. Funkcjonariusze kontrwywiadu ABW, z którymi rozmawialiśmy, podkreślali, że w żaden sposób nie są w stanie zweryfikować tożsamości osób przyjeżdżających do Polski. Podkreślają również, że już kilka miesięcy temu docierały do nich informacje, że wielu członków organizacji terrorystycznych, chcąc zbudować sobie odpowiednia legendę do swoich działań, przeszło na katolicyzm i mogą oni teraz z łatwością znaleźć się wśród młodych pielgrzymów. Jak podkreślają, taka sytuacja miała miejsce m.in. we Francji, gdzie w ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z takim właśnie procesem. W ich ocenie przechodzenie na katolicyzm we Francji w ostatnich miesiącach znacznie przybrało na sile. Księża z francuskich parafii bez większych przeszkód wydawali osobom arabskiego pochodzenia dokumenty dowodzące przynależności do kościoła katolickiego. Wielu z nich może się znaleźć w grupach pielgrzymkowych, które rozlokowane zostaną najpierw w poszczególnych diecezjach, by dopiero potem udać się na główne uroczystości do Krakowa. Oczywiście listami uczestników przybywających do Polski grup pielgrzymkowych dysponuje strona kościelna, z którą współpracują na bieżąco nasze służby. Jednak zasadniczym problemem dla polskich służb jest weryfikacja przybywających do Polski pielgrzymów. Nie mają one bowiem żadnych narzędzi do zweryfikowania ich tożsamości.
Polska na celowniku
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem od dawna podkreślali, że dwie wielkie imprezy mogą znaleźć się na celowniku terrorystów: piłkarskie mistrzostwa Euro 2016 we Francji i organizowane w Polsce ŚDM. Te pierwsze przebiegły spokojnie i nie odnotowano w czasie ich trwania nadzwyczajnych zdarzeń. Nie znaczy to jednak, że wraz z zakończeniem Euro 2016 znikło we Francji zagrożenie zamachami terrorystycznymi. Ostatni akt terrorystyczny w Nicei, w czasie którego śmierć poniosło 84 osoby, dowodzi, że Francja nadal znajduje się na celowniku terrorystów. Jednak, jak podkreślają funkcjonariusze ABW, rozpoczynające się niebawem w Polsce ŚDM są imprezą, która jest znacznie trudniejszym wyzwaniem w aspekcie zapewnienia bezpieczeństwa jej uczestnikom. Jest tak z jednego zasadniczego powodu: liczby uczestników zgromadzonych w jednym miejscu. O ile w każdym z francuskich miast, gdzie odbywały się mecze, przebywało średnio od 50 do 100 tys. przybyłych z zagranicy kibiców, o tyle w przypadku ŚDM w Krakowie, będziemy mieli do czynienia z sytuacją, gdzie w jednym miejscu zgromadzić się może nawet 2,5 mln ludzi. To najlepsza dla terrorystów okazja do działania. Ale nie tylko to jest wyzwaniem dla polskich służb. Załóżmy bowiem, że rzeczywiście doszłoby do aktu terrorystycznego w podkrakowskich Brzegach, w czasie mszy sprawowanej przez papieża Franciszka z udziałem przybyłych tam pielgrzymów. Skutki paniki są trudne do przewidzenia a co dopiero opanowania.
Co zatem może się stać w czasie rozpoczynających się ŚDM? Oficerowie ABW, z którymi rozmawialiśmy nieoficjalnie, powiedzieli nam, że na pewno dojdzie do jakiejś formy zamanifestowania obecności przez terrorystów. Pytanie tylko, w jakiej formie to nastąpi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz