2017/07/01

Cierpienie karpi - źle, śmierć dzieci - dobrze? Maja Ostaszewska tym razem przeciw zabijaniu ryb

HIPOKRYTKA
Cierpienie karpi - źle, śmierć dzieci - dobrze? Maja Ostaszewska tym razem przeciw zabijaniu ryb
Maja Ostaszewska. By Ja Fryta from Strzegom (Maja Ostaszewska Uploaded by Dudek1337) [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons
Zaangażowana w proaborcyjny Czarny Protest aktorka Maja Ostaszewska ma w sobie wiele empatii i współczucia, gdy chodzi o los... karpi. Takiej troski zabrakło jej jesienią tego roku, gdy w Sejmie ważyła się przyszłość bezbronnych, nienarodzonych ludzi. Absurdalne, wewnętrznie sprzeczne i zawsze lewackie przekonania polskiej buddystki zdają się nie mieć końca.

Na facebookowym profilu Mai Ostaszewskiej możemy dostrzec wiele zaangażowania w sprawy niezwiązane z filmem czy teatrem. Jesienią roku 2016 aktorka aktywnie popierała proaborcyjne fanatyczki feministyczne protestujące przeciwko inicjatywie obywatelskiej „Stop Aborcji”, która miała na celu przerwanie trwającej w Polsce rzezi. Wtedy też Ostaszewska utyskiwała na brak „rzetelnej edukacji seksualnej” oraz „dostępu do antykoncepcji”. „Nie składamy parasolek!” - grzmiała.

Aktorka publikuje na FB również treści związane z bieżącą polityką i wypowiada się w sporach zawsze po stronie antyrządowej. Protestowała m.in. przeciwko wypowiedzeniu przez rząd genderowej konwencji antyprzemocowej oraz zapraszała na świętowanie 11 listopada razem z Komitetem Obrony Demokracji. Sprzeciwiała się zwierzętom w cyrkach.

Tym razem buddystka i wegetarianka postanowiła wypowiedzieć się w sprawie potraw spożywanych w Wigilię i Boże Narodzenie przez katolików. Co ciekawe, chociaż jeszcze kilkanaście tygodni temu popierała Czarny Protest dowodząc, że los niewinnych i bezbronnych ludzi jest jej obojętny, to teraz, przed świętami Bożego Narodzenia, pisze o odczuwaniu bólu, strachu i stresu. Nie przez ludzi, a przez zwierzęta.

„Swięta juz za chwilę.Prosze nie kupujcie żywych karpi. Karpie podobnie jak ssaki i ryby odczuwają ból, strach i stres. Bez wody duszą się. Gdyby miały głos, ich krzyk nie dałby nam przejść obok nich obojętnie. Jeśli przez cały rok kupujecie Państwo ryby w płatach i uznajecie je za świeże to prosze zróbcie tak samo w przypadku karpia” - czytamy na profilu Ostaszewskiej (pisownia oryginalna).Aktorce warto przypomnieć, że nienarodzeni ludzie, których losem nie przejmowała się w trakcie jesiennych czarcich marszów, również są przez naukę zaliczani do grupy ssaków i - zgodnie z jej słowami - „odczuwają ból, strach i stres”. Zaś w obliczu wspomnianego przez Ostaszewską karpiego krzyku, który miałby nie dać nam przejść obojętnie, warto przypomnieć film „Niemy krzyk”. Nie o rybach, a o niewinnych i bezbronnych ludziach mordowanych przez aborterów.


Źródło: FB
MWł


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz