2017/10/22

Skandaliczna umowa z Ukrainą. Na to pójdą miliardy z polskich kieszeni

TAK POLSKA DZIĘKUJE UKRAIŃCOM ZA WYMORDOWANIE  SETEK TYSIĘCY POLAKÓW !!!  BRAWO RZĄD , BRAWO !!!! TYLKO DLACZEGO TO MY MUSIMY IM PŁACIĆ ??  WSZAK WIADOMO ŻE RZĄD WŁASNYCH PIENIĘDZY NE MA !!!!! CZYLI RZĄD NAS ZWYCZAJNIE OKRADA ŻEBY ZASPOKOIĆ SWOJE CHORE AMBICJE !!!  ?????BRAWO , BRAWO , BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!                                                                                                                Rządowa umowa z Ukrainą może doprowadzić Zakład Ubezpieczeń Społecznych do ruiny. Na mocy porozumienia międzyrządowego z kasy ubezpieczyciela mogą zostać wydrenowane miliardy złotych. Doszło bowiem do sytuacji, że ZUS będzie musiał w praktyce wypłacać emerytury Ukraińcom w Polsce nie tylko za lata pracy przepracowane w kraju, ale także za okres pracy na Ukrainie. Jest to sytuacja skandaliczna, ponieważ ZUS opiera się na systemie imiennych składek, które teraz pójdą na wypłaty świadczeń osobom, które składek nie odprowadzały. Państwo w majestacie prawa sankcjonuje okradanie obywateli z oszczędności na starość. Jest to niebywała rozrzutność w sytuacji, kiedy budżet ZUS to już dziś dziura bez dna, na której pokrycie kolejne rządy demontują OFE. Ukraina nie wniesie bowiem do ZUS na wypłatę świadczeń swoim obywatelom ani złotówki. Do uzyskania minimalnego świadczenia w wysokości 1000 zł brutto będzie wymagany krótki okres pracy i stałe zamieszkanie w Polsce.Wszystko w sytuacji kiedy średnia emerytura na Ukrainie wynosi średnio 270 zł.Umowa zawarta już 2012 roku miała w teorii ułatwić funkcjonowanie systemów emerytalnych, ponieważ zakładała, że lata pracy w Polsce i Ukrainie się sumują, a poszczególne strony ustalają świadczenia w wysokości proporcjonalnej do okresu przepracowanego w kraju wypłacającym świadczenie. Jednak ta teoria okazała się być bublem prawnym. Polskie prawo o minimalnej emeryturze sprawia, że teoretyczna, częściowa i niska kwota emerytury przysługującej po kilku latach pracy w Polsce zostaje automatycznie podwyższona do wartości minimalnego świadczenia. Teoretycznie przed patologią miało chronić odejmowania wysokości świadczenia ukraińskiego od wartości minimalnej emerytury, jednak kwoty wypłacane u naszych wschodnich sąsiadów są tak niskie, że nie mają większego ekonomicznego znaczenia dla bilansu ZUS.
ZUS argumentuje:
– Nowa emerytura z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, której kwota jest niższa od kwoty najniższej polskiej emerytury, podlega podwyższeniu do kwoty najniższej emerytury pod warunkiem, że osoba zainteresowana udowodni polskie okresy ubezpieczenia (okresy składkowe i nieskładkowe), wynoszące 20 lat w przypadku kobiet (od 1 października 2017 r.) i 25 lat w przypadku mężczyzn. Podwyższenie to jest niezależne od obywatelstwa i państwa zamieszkania emeryta. Natomiast osobom, które warunek posiadania okresu ubezpieczenia 20 lat dla kobiet, 25 dla mężczyzn spełniają dopiero po zsumowaniu polskich i ukraińskich okresów ubezpieczenia ustalana jest tzw. dopłata do minimum, pod warunkiem, że osoby te mieszkają na stałe w Polsce. Dopłata do minimum stanowi różnicę między kwotą najniższej polskiej emerytury a sumą kwot polskiej emerytury i ukraińskiej emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy, pobieranych przez tę osobę.
Powyższa sytuacja sprawia, że może dojść do szerokiej imigracji emerytalnej Ukraińców do Polski, ponieważ przy niewielkim wysiłku będą mogli wyłudzić od państwa kilkukrotnie wyższą emeryturę. Dochodzi zatem do dyskryminacji, kiedy obywatele Polscy mogą mieć mniejsze uprawnienia do świadczeń niż obcokrajowcy. Skandaliczne jest to, że na podobne przywileje nie mogą liczyć nawet polscy emeryci, którzy przepracowali kilka lat w ramach robót przymusowych w III Rzeszy.
W powyższy sposób państwo staje się lekkomyślnie niegospodarne, ponieważ cena takiego stanu prawnego może okazać się wysoka. Szczególnie w sytuacji kiedy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pragnie ustawowo zalegalizować na stały pobyt wszystkich Ukraińców w Polsce. Jeśli ta propozycja uzyskałaby akceptację rządu, która nie jest wykluczona, to sytuacja ZUS może za kilka lat stać się dramatyczna.
Źródło: kresy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz