To nie pierwszy raz, gdy rusza ich proces rozwodowy. Był 31 grudnia 2013 r., gdy Marcin złożył w sądzie pozew. Już wtedy nie mieszkali ze sobą. Jesienią 2012 r. Marta wyprowadziła się bowiem z ich segmentu i przeniosła do lokum po rodzicach w Sopocie. Nie potrafiła trwać w związku, w którym zabrakło lojalności i chciała dać mężowi czas do namysłu.
Marcin zauroczył się bowiem inną, Katarzyną, byłą żoną bramkarza polskiej reprezentacji, Artura Boruca. Poznali się podczas jej sprawy rozwodowej. To Marcin wywalczył dla niej alimenty dla syna - 17 tys. zł miesięcznie, a potem uczynił ją prezesem swojej firmy. Zostali partnerami w pracy i życiu.
Marcin zauroczył się bowiem inną, Katarzyną, byłą żoną bramkarza polskiej reprezentacji, Artura Boruca. Poznali się podczas jej sprawy rozwodowej. To Marcin wywalczył dla niej alimenty dla syna - 17 tys. zł miesięcznie, a potem uczynił ją prezesem swojej firmy. Zostali partnerami w pracy i życiu.
Mijały jednak miesiące, a do rozwodu Marty i Dubienieckiego nie doszło. Kolejne sprawy odraczano. Wyglądało nawet na to, że rozstania nie będzie. W czerwcu 2014 r. paparazzo jednego z tygodników sfotografował małżonków na obiedzie. Znów wyglądali na zakochanych, tak jak w 2007 r., gdy brali ślub (dla tej miłości Marta rozstała się z mężem, Piotrem Smuniewskim). Dwa miesiące po ceremonii na świat przyszedł owoc ich uczucia - młodsza córka Martynka. To właśnie ze względu na dzieci małżonkowie dali sobie kolejną szansę.
Katarzyna, nie mogąc znieść roli "tej trzeciej", miała odejść z życia Marcina. Czas pokazał, że nie była to prawda. Dubieniecki nie zakończył tej znajomości i znów zaczął się spotykać ze wspólniczką. Fotograf "Na żywo" uchwycił ich podczas obiadu w sierpniu 2015 r. w warszawskiej restauracji. "Jeśli Marta łudziła się, że ten romans to przeszłość, te zdjęcia potwierdziły, że jej małżeństwo jest fikcją" - mówiła jej znajoma.
Wkrótce przyszedł kolejny cios. Marcin i Katarzyna zostali aresztowani. Sprawa rozwodowa małżonków była już wtedy zawieszona na wniosek adwokata. Trwała kampania wyborcza i ze względu na dobro partii stryja Marty, prezydencka córka poprosiła o to męża.
Po jego aresztowaniu mogła się od niego odwrócić, odwiesić sprawę, ale nie uczyniła tego. Wpłaciła część poręczenia majątkowego, nie komentowała sytuacji i czekała. Aż 5 maja sprawa została umorzona.
Katarzyna, nie mogąc znieść roli "tej trzeciej", miała odejść z życia Marcina. Czas pokazał, że nie była to prawda. Dubieniecki nie zakończył tej znajomości i znów zaczął się spotykać ze wspólniczką. Fotograf "Na żywo" uchwycił ich podczas obiadu w sierpniu 2015 r. w warszawskiej restauracji. "Jeśli Marta łudziła się, że ten romans to przeszłość, te zdjęcia potwierdziły, że jej małżeństwo jest fikcją" - mówiła jej znajoma.
Wkrótce przyszedł kolejny cios. Marcin i Katarzyna zostali aresztowani. Sprawa rozwodowa małżonków była już wtedy zawieszona na wniosek adwokata. Trwała kampania wyborcza i ze względu na dobro partii stryja Marty, prezydencka córka poprosiła o to męża.
Po jego aresztowaniu mogła się od niego odwrócić, odwiesić sprawę, ale nie uczyniła tego. Wpłaciła część poręczenia majątkowego, nie komentowała sytuacji i czekała. Aż 5 maja sprawa została umorzona.
W tym czasie w życiu Marty pojawił się inny mężczyzna - łódzki restaurator Paweł. Choć liczył on na to, że ich znajomość przerodzi się w coś poważniejszego, pozostają w przyjacielskich stosunkach. "Ale dzięki niemu Marta znów poczuła się adorowana, kobieca, silna. Potrzebowała tego, aby stanąć na nogi" - zdradza osoba z otoczenia prezydenckiej córki.
Dziś dobrze się czuje jako singielka. Rewelacyjnie radzi sobie z opieką nad dziewczynkami, nad którymi po zatrzymaniu Marcina sama sprawuje pieczę. Starsza latorośl właśnie rozpoczęła naukę w prestiżowym trójmiejskim gimnazjum.
"Marta nareszcie zrozumiała, że ma prawo odzyskać wolność. Dlatego odważyła się złożyć pozew" - tłumaczy informator tygodnika. "Chce rozpocząć nowy rozdział życia. Już bez drugiego członu nazwiska - Dubieniecka".
Dziś dobrze się czuje jako singielka. Rewelacyjnie radzi sobie z opieką nad dziewczynkami, nad którymi po zatrzymaniu Marcina sama sprawuje pieczę. Starsza latorośl właśnie rozpoczęła naukę w prestiżowym trójmiejskim gimnazjum.
"Marta nareszcie zrozumiała, że ma prawo odzyskać wolność. Dlatego odważyła się złożyć pozew" - tłumaczy informator tygodnika. "Chce rozpocząć nowy rozdział życia. Już bez drugiego członu nazwiska - Dubieniecka".
Zofia Król
Czytaj więcej na http://www.pomponik.pl/plotki/news-marta-kaczynska-zlozyla-pozew-o-rozwod,nId,2264777#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz