Odwrócenie logiki rozumowania przy płaceniu abonamentu zakłada nowy projekt ustawy, który w październiku ma zostać zaprezentowany przez grupę posłów PiS. Oznacza to tyle, że według nowych przepisów domniemane będzie posiadanie telewizora, a nie jego brak. Ci, którzy z odbiorników nie korzystają, będą musieli to zgłosić, a potem przygotować się na kontrolę. Pozostali natomiast będą płacić "z urzędu". O tym, jak ważne dla telewizji jest uszczelnienie pobierania abonamentu, prezes TVP mówi nie pierwszy raz. - Konieczne jest wprowadzenie opłaty abonamentowej - mówi w środowym wydaniu "Gazety Polskiej" Jacek Kurski i nie zgadza się, że opłata stawia TVP w uprzywilejowanej pozycji.
I chce zmiany w przepisach, która będzie zakładała domniemanie posiadania telewizora. Zgłosić trzeba będzie więc nie fakt jego użytkowania (jak teraz), ale to, że się z niego nie korzysta. W ten sposób obowiązkiem abonamentowym objęci będą wszyscy, którzy nie złożą stosownego oświadczenia.
- To wygląda paskudnie, nikt nie lubi tłumaczyć, że nie jest wielbłądem - mówił niedawno Wirtualnej Polsce prof. Wiesław Godzic, medioznawca. - Warto zaznaczyć, że w świetle obecnej konstrukcji prawnej nie chodzi o posiadanie tylko telewizora, tylko wszelkich urządzeń, dzięki którym można obierać program telewizyjny, czyli nawet tabletów czy smartfonów - podkreśla.
Zmiana dobra dla uczciwych
"Według nowej koncepcji uczciwy obywatel, a taka jest zdecydowana większość Polaków, nie będzie musiał rejestrować odbiornika. Na tym polega wspomniana zasada „domniemania”. Dla Polaków w 97 proc. gospodarstw domowych to prawdziwe ułatwienie – przypomnę, że obecnie rejestracja jest obowiązkowa, a używanie odbiornika bez jego rejestracji powoduje konieczność zapłaty kary" - pisał w połowie września w oświadczeniu dla mediów Jacek Kurski.
Jak podaje portal wirtualnemedia.pl, nowy projekt jest już gotowy i ma ujrzeć światło dzienne w październiku. Będzie on przedstawiony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Sejm zajmie się nim prawdopodobnie na posiedzeniu rozpoczynającym się 19 października.
- Projekt ustawy jest gotowy, ale rozważamy jeszcze różne inne rozwiązania. Nie chciałabym mówić o konkretnych propozycjach - powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl Elżbieta Kruk, jedna z członków Rady Mediów Narodowych.
Obecnie abonament wynosi 22,70 zł miesięcznie. Przy opłacie za cały rok natomiast jest to 245,15 zł. Nie wiadomo jednak, jakie stawki będą obowiązywały, gdy w życie wejdzie ustawa, o której mówi Elżbieta Kruk. Kolejne podejście Rządzący już od dłuższego czasu szukają optymalnego rozwiązania, które pomoże zwiększyć ściągalność abonamentu radiowo-telewizyjnego i zarazemuratować podupadające finanse Telewizji Polskiej, o których wielokrotnie pisaliśmy już w money.pl.
Fiaskiem zakończyło się wprowadzenie nowej opłaty, roboczo nazywanej składką audiowizualną. W ostatniej fazie posłowie nie dogadali się co do terminu jej wdrożenia, a później pomysł całkowicie upadł.
Wcześniej PiS zapowiadał zwiększone kontrole w domach Polaków. - Będziemy próbowali uszczelnić ustawę abonamentową, bo przypominam, że ona cały czas obowiązuje - mówił kilka miesięcy temu Krzysztof Czabański, wówczas wiceminister kultury odpowiedzialny za media publiczne, a dziś przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
A to oznaczało zwiększone kontrole, do których zostali zaprzęgnięci pracownicy Poczty Polskiej. Mogli oni przyjść do wybranego mieszkania i skontrolować, czy jest w nim telewizor lub radio. Wystarczyło, że okażą identyfikator. Kontroli mogli spodziewać się wszyscy, którzy mają odbiorniki, ale przede wszystkim chodziło o tych, którzy ich nie zarejestrowali.
Każdy posiadacz takiego sprzętu ma bowiem obowiązek jego rejestracji w ciągu 14 dni do rozpoczęcia korzystania z telewizora lub radia. Może to zrobić na poczcie lub przez internet. Obowiązek płacenia abonamentu rozpoczyna się jednak dopiero od nowego miesiąca. Jeśli rejestracja nastąpi 8 września, to daninę trzeba płacić dopiero od października.
Kontrole będą szczególnie dotyczyć osób, które w ostatnim czasie wyrejestrowały odbiornik lub nigdy nie zarejestrowały żadnego tego typu urządzenia. Jeśli pracownik Poczty Polskiej ustali, że w mieszkaniu jest taki "nielegalny" sprzęt, będzie mógł nałożyć karę w wysokości 30-krotności miesięcznej opłaty abonamentowej. Łatwo więc wyliczyć, że gdy zostaniemy "przyłapani", czeka nas wydatek rzędu 681 złotych.
Jednak po wejściu w życie zapowiadanych przepisów, kontrole nie będą już aż tak powszechne. Można się spodziewać, że sprawdzani będą tylko ci, którzy zadeklarowali brak telewizora czy radia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz