Uchodźcy, którzy przeprowadzili się do Tarnowa z ogarniętej wojną Syrii uznali... że lepiej i łatwiej żyje się w Damaszku. Spakowali więc walizki i wrócili do Syrii - informuje Radio Kraków. Polska krajem nie dla uchodźców!
Rodzina z Syrii, która od roku mieszka w Polsce uznała, że czas wracać. I nie chodzi o to, że w Polsce spotkała się z ostracyzmem, z niechęcią. Po prostu rodzina miała problem z pracą, nauką polskiego po prostu z adaptacją. W Tarnowie mieszkali przez rok po tym, jak konflikt zbrojny zmusił ich do ucieczki z ojczyzny. "Dzisiejsza Syria jest inna niż wtedy. Wtedy wydawało się, że kraj upadnie, zostanie zniszczony. Nie było nadziei na zmiany. Dziś sytuacja w centrum i w okolicy jest w miarę stabilna" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Bartłomiej Kapuściński z fundacji "Ziemia Obiecana". Jak dodał Kapuściński, Riyadowi i jego rodzinie ciężko było zaaklimatyzować się w Tarnowie.
"W Syrii jest tak, że wystarczy, że jedna osoba pracuje i może utrzymać rodzinę. U nas jest inaczej. Otrzymywali też pomoc z MOPS. Natomiast te środki są ograniczone. Są też obwarowane pewnymi zasadami. Trzeba odwiedzać instytucje, chodzić na kursy, które trzeba samemu opłacać. Po opłaceniu mieszkania niewiele im zostawało. Funkcjonowali przy dużym wsparciu społeczności chrześcijańskich w Tarnowie. Z tego, co się dowiedzieliśmy Riyad otrzymał ponownie ofertę pracy w firmie, która wznowiła swoją działalność w Syrii" - mówił Kapuściński.
Druga rodzina uchodźców, która także mieszkała w Tarnowie wyprowadziła się do Niemiec.
Polska powinna stanowić wzór dla Europy jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców. Otwieramy szeroko ramiona, czyli pomagamy, ale nie pozwalamy, by uchodźca dyktował prawa Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz