Działo to się wtedy kiedy płonącą się Wisłę ludzie gasili słomą. W słonecznym Cieniu na miękkim kamieniu usiadła siedmioletnia staruszka. Podszedł do niej niski facet wysokiego wzrostu i nic nie mówiąc rzekł: - Miałem dwóch synów, jeden poszedł na wojnę i zginą a teraz siedzi w porcie i czyta gazetę. Drugi poszedł do portu. Tam były trzy statki, jeden cały, drugiego połowę a trzeciego wcale nie był. Wsiadł do tego trzeciego i popłyną na liczącą tysiąc osób bezludną wyspę. Tam powitali go biali murzyni. Syn wdrapał się na dorodną sosnę i zaczął zrywać ogórki. Tubylcy patrzyli się na dorodny spadek pomidorów. Wreszcie facet kasztanowca wkurzył się i nic nie mówiąc rzekł: - złaź mi pan z tego kasztana, bo mi żołędzie zwiędną. To wszystko zostało zapisane na siódmej fałdzie spódnicy babci, która umarła rok przed swoim urodzeniem, trzymając w ręku kwadratowe kółeczko. |
Kupując starego Mercedesa zastanów się czy ten Volkswagen ci odpowiada, bo jak wiesz takie stare Fordy szybko się psują. To Volvo jest wyposarzone w GPS, jak każde tego typu BMW i oczywiście ma radio bo w takiej toyocie to zawsze są wycieraczki. Cena nie jest taka duża bo to taki Fiat. Życzymy miłego użytkowania kupionego roweru! |
Dlaczego bocian jak zje żabe to stoi na jednej nodze? Bo jakby podniósł drugą to by się przewrócił. |
Wchodzi facet do restauracji i zamawia pierogi, po chwili kelnerka wraca z zamówieniem, ten zaś bierze każdego pieroga, dogryza go do połowy i odkłada z powrotem na talerz, zdziwiona kelnerka przygląda się temu i wreszcie pyta:-Proszę pana, czemu pan dojada te pierogi tylko do połowy?? -bo jestem do połowy głodny, do połowy nie. |
Jedzie Baca i nagle stanąl mu koń na skrzyżowaniu, a koło konia pies.
BACA: WIO!
KOŃ: NIGDZIE NIE JADE!
Baca zdziwiony
B:Wio
K: nigdzie nie jade
B: pierwszy raz coś takiego słysze
Pies: Ja też.
BACA: WIO!
KOŃ: NIGDZIE NIE JADE!
Baca zdziwiony
B:Wio
K: nigdzie nie jade
B: pierwszy raz coś takiego słysze
Pies: Ja też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz