2016/07/01

„Jak zginął prezydent RP”. To nie jest zwykła animacja. To wierna rekonstrukcja zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r.

Zmniejsz rozmiar czcionkiZwiększ rozmiar czcionkiRozmiar tekstuWydrukuj tę stronę 
Kadr z filmu „Jak zginął prezydent RP”
Kadr z filmu „Jak zginął prezydent RP”

Rosyjscy kontrolerzy sterowani przez moskiewski ośrodek wydali polskiej załodze błędne komunikaty. Gdy piloci próbowali ratować maszynę, została ona rozerwana przez trzy wybuchy. – To nie jest zwykła animacja. To wierna rekonstrukcja zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r. – mówi o filmie „Jak zginął prezydent RP” Antoni Macierewicz. Film od dziś dostępny jest z tygodnikiem „Gazeta Polska”.


Kilkudziesięciu ekspertów smoleńskiego zespołu parlamentarnego przez ponad 3,5 roku pracowało nad 20-minutową symulacją ostatnich chwil lotu rządowego Tu-154M. Efektem ich pracy jest film „Jak zginął prezydent RP”. To drobiazgowa rekonstrukcja pokazująca, kiedy i gdzie dochodziło do kolejnych wybuchów na pokładzie tupolewa, m.in. jak na skutek pierwszej eksplozji doszło do zniszczenia lewego skrzydła samolotu (według wersji rosyjskiej i polskiego rządu na skutek uderzenia w brzozę).
Najważniejszą i zupełnie nową częścią animacji jest analiza destrukcji silników rządowego tupolewa. Z ustaleń ekspertów wynika, że co najmniej dwa z nich uległy zniszczeniu, najprawdopodobniej uszkodzone przez odlatujące kawałki skrzydła. Przynajmniej 1/3 lewego silnika uległa rozerwaniu.
 
Autorzy animacji pokazują również, jak miały wyglądać dwie kolejne eksplozje. Pierwsza z nich, mająca miejsce mniej więcej 15 m nad ziemią, przesądziła o tragicznym charakterze katastrofy i zabiła wszystkie osoby znajdujące się w tylnej części kadłuba. Następny, trzeci wybuch, jak dowodzą eksperci, zniszczył przednią część samolotu, salonkę prezydenta i kokpit oraz centropłat. Działo się to tuż nad samym gruntem zaznaczonym jako przednia część wrakowiska. Praca nad tym ostatnim fragmentem animacji została poprzedzona analizą szczegółowej dokumentacji fotograficznej miejsca katastrofy i szczątków samolotu.
Według nawigatorów z Dęblina, którzy współpracowali z zespołem parlamentarnym, sposób sprowadzania Tu-154M przez Rosjan był rażąco nieprawidłowy i przyczynił się do wystąpienia tzw. czynnika deficytu czasu dla załogi. Rosjanie nie dali polskim pilotom możliwości ustabilizowania lotu, możliwości pełnej kontroli przyrządów oraz korekty kursu i wysokości. Dane, które podawano nawigatorowi w trudnych warunkach pogodowych, albo nie miały nic wspólnego z prawdą, albo przekazywane były zdecydowanie za późno.
– Szczególnie dokładnie pokazaliśmy ostatnich osiem sekund lotu. Rekonstrukcja tego etapu jest tak precyzyjna, że poświęciliśmy mu ok. 14 min filmu. Filmu, który nie jest zwykłą animacją. To wierna rekonstrukcja zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r. oparta na faktach, niepodważalnych danych oraz analizach najlepszych specjalistów – mówi Antoni Macierewicz.
Płyta z filmem „Jak zginął prezydent RP” od dziś z tygodnikiem „Gazeta Polska”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz