Dodaje jednak, że w śledztwie "mówi się o psychicznym, jak i fizycznym znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem nad pacjentami".
Najwyraźniej prowadzące Dom Pomocy Społecznej siostry serafitki są przekonane, że zarzuty jednak zostaną postawione - pisze "Gazeta Krakowska". Nowa szefowa białczańskiej placówki Grażyna Gacek przyznała w rozmowie z dziennikiem, że osoba (lub osoby) podejrzana o bicie niepełnosprawnych została już z Białki odesłana. Gdzie? Tego serafitki nie zdradzają.
Więcej w "Gazecie Krakowskiej".
No cóż zakonnice nie zawsze postępują tak jak się tego po nich oczekuje . Ale to zachowanie jest karygodne bo tu chodzi o dzieci , chore , biedne , opuszczone . Nie ma za takie zachowanie wymiernej kary bo żadna nie naprawi tego co one zepsuły !!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz