Dodano: 05.09.2016 [16:20]
– Trudno jest grać kogoś, kto rzeczywiście istniał i kogo znałam. I trzeba było również unikać wzruszenia, które dzisiaj mnie opanowuje (…) widzę panią Marię Kaczyńską, jakbym widziała kogoś mi najbliższego. Przez to, że dużo o niej myślałam, i że chciałam jak najbardziej wyrazić to, co o niej myślałam – podkreśliła w rozmowie z TVP Info Ewa Dałkowska, która w filmie „Smoleńsk” zagrała śp. Marię Kaczyńską.
W poniedziałek wieczorem w Teatrze Wielkim odbędzie się długo oczekiwana premiera filmu. „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Mają w niej wziąć udział, m.in. prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński, a także twórcy oraz odtwórcy głównych ról w filmie. W obsadzie „Smoleńsk” znaleźli się, m.in.: Beata Fido, Maciej Półtorak, Redbad Klijnstra i Jerzy Zelnik oraz odtwórcy ról pary prezydenckiej – Lech Łotocki i Ewa Dałkowska. Film trafi do kin 9 września 2016 roku. Przed premierą o roli w „Smoleńsku” rozmawiano z Ewą Dałkowską.
CZYTAJ WIĘCEJ: Aktorka o „Smoleńsku”: Im bardziej atakują, tym bardziej mam ochotę bronić tego filmu
– Pamiętam, że mieli oni (śp. Lech i Maria Kaczyńscy – przyp. red.) w Pałacu Prezydenckim – do którego nie chcieli się długo przeprowadzić – pokoik, gdzie odbywali swoje śniadania. To staraliśmy się nakręcić w filmie (…) – mówiła aktorka. Jak dodała, nie udało się, bo ekipa nie została wpuszczona do Pałacu. – Kręciliśmy gdzie indziej – powiedziała Ewa Dałkowska.
W poniedziałek wieczorem w Teatrze Wielkim odbędzie się długo oczekiwana premiera filmu. „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Mają w niej wziąć udział, m.in. prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński, a także twórcy oraz odtwórcy głównych ról w filmie. W obsadzie „Smoleńsk” znaleźli się, m.in.: Beata Fido, Maciej Półtorak, Redbad Klijnstra i Jerzy Zelnik oraz odtwórcy ról pary prezydenckiej – Lech Łotocki i Ewa Dałkowska. Film trafi do kin 9 września 2016 roku. Przed premierą o roli w „Smoleńsku” rozmawiano z Ewą Dałkowską.
– zaznaczyła na antenie TVP Info Dałkowska.Jestem dzisiaj bardzo wzruszona, bo doszło wreszcie do tego momentu, który rozmaicie się zaczynał. Od momentu, kiedy Antoni Krauze mi powiedział, że to ja będę się wcielać w postać Marii Kaczyńskiej, byłam szczęśliwa i bardzo poruszona tą możliwością. Znałam Marię Kaczyńską i wobec powyższego nie wiem, czy to jest łatwiej, czy trudniej. Trudno jest grać kogoś, kto rzeczywiście istniał i kogo znałam. I trzeba było również unikać wzruszenia, które dzisiaj mnie opanowuje (…) widzę panią Marię Kaczyńską, jakbym widziała kogoś mi najbliższego. Przez to, że dużo o niej myślałam, i że chciałam jak najbardziej wyrazić to, co o niej myślałam. To jest niesamowita okoliczność
CZYTAJ WIĘCEJ: Aktorka o „Smoleńsku”: Im bardziej atakują, tym bardziej mam ochotę bronić tego filmu
– Pamiętam, że mieli oni (śp. Lech i Maria Kaczyńscy – przyp. red.) w Pałacu Prezydenckim – do którego nie chcieli się długo przeprowadzić – pokoik, gdzie odbywali swoje śniadania. To staraliśmy się nakręcić w filmie (…) – mówiła aktorka. Jak dodała, nie udało się, bo ekipa nie została wpuszczona do Pałacu. – Kręciliśmy gdzie indziej – powiedziała Ewa Dałkowska.
– podkreśliła na zakończenie.Jestem dlatego wzruszona dzisiejszym dniem. Nie widziałam tego filmu, nie wiem, na ile nasze marzenia o chęci przekazania tego, co można o nich wiedzieć, się spełniły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz