34-letnia Jennifer Vargas z San Antonio w Teksasie niemalże wyrwała jądra swojemu 6-letniemu synkowi. Sama tłumaczy, że nie wie dlaczego to zrobiła, była w furii.
Vargas w ataku niewyobrażalnej złości chwyciła swojego synka za genitalia i pociągnęła tak mocno, że niemal wyrwała mu jądra. Aby ukryć dowody swojej zbrodni, naderwane narządy postanowiła obmyć alkoholem i... przykleić na Super Glue.
Wyrodna matka smarowała mosznę chłopca klejem tak długo dopóki nie ustało krwawienie. Po całej "operacji" wypchała bieliznę synka ręcznikami papierowymi i położyła go do łóżka. Zgodnie z zeznaniem jakie złożyła na policji " nie szukała żadnej pomocy medycznej dla dziecka".
Syn został znaleziony przez ojca, wojskowego. Niewiele zastanawiając się zawiózł chłopczyka na pomoc doraźną. Rana szarpana miała 4 cm, dziecko wymagała natychmiastowej operacji.
Jennifer gdy stawiła się przed sądem wyraziła skruchę. Powiedziała, że żałuje tego co zrobiła, a syna kocha całym swoim sercem.
Przyznała się do winy i została skazana na dwa lata więzienia. Vargas po ogłoszeniu wyroku mówiła, że dzieci są dla niej najważniejsze i wielokrotnie podkreślała, że żałuje tego co zrobiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz