Pacjenci obawiają się, że to oni poniosą koszty dodatkowej opłaty dyspensyjnej.
Pacjenci obawiają się, że to oni poniosą koszty dodatkowej opłaty dyspensyjnej. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Zapowiadana nowelizacja ustawy o prawie farmaceutycznym wprowadzi szereg zmian - jedną z największych będzie zakaz sprzedaży w aptekach szamponów i innych kosmetyków. I choć ustawodawca zapowiada, że straty aptekarzy pokryje dodatkowa tzw. opłata dyspensyjna, doliczana do każdego wydanego opakowania leku, już słychać obawy, że zostanie ona przerzucona na pacjentów.

Pacjentów uspokaja jednak Mnisterstwo Zdrowia. – Wprowadzenie opłaty dyspensyjnej jest tylko jedną z opcji branych pod uwagę – mówi w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik ministra zdrowia Milena Kruszewska. I dodaje, że rozwiązania, które spowodowały wzrost cen leków nie są brane pod uwagę.

 

W podobnym tonie wypowiada się również wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków – Zapowiadane przez ministerstwo zmiany sposobu naliczania marż nie mają absolutnie żadnego wpływu na odpłatność dla pacjenta.


Nowelizacja ustawy zakłada również ograniczenie handlu lekami w sklepach i na stacjach benzynowych oraz wprowadzenie tzw. opieki farmaceutycznej, w ramach której farmaceuci w większym stopniu kontrolowaliby przyjmowanie leków przez swoich pacjentów.

źródło: se.pl