Tej ogromnej tragedii można było uniknąć, gdyby nie zabawa komórką. Brytyjski sąd skazał Polaka na 10 lat więzienia za spowodowanie wypadku, w którym zginęła kobieta i troje dzieci. Kierowca w chwili zdarzenia patrzył na smartfona.10 sierpnia, trasa A34, odcinek w pobliżu miejscowości East Ilsley i West Ilsley w Wielkiej Brytanii. 30-letni Tomasz K., Polak mieszkający w Hampshire, jedzie ciężarówką. Jak podaje "The Sun", K. godzinę wcześniej podpisał u pracodawcy zobowiązanie, że w trakcie jazdy nie będzie brał do ręki telefonu. Łamie zakaz i wybiera utwór muzyczny, który chce włączyć.
Kilkadziesiąt metrów przed nim blokuje ruch jadąca wolno ciężarówka, za nią wloką się dwie inne ciężarówki, a następnie cztery mniejsze auta. K., zanim się spostrzega, uderza w ostatnie z nich.
Nagranie wypadku. Uwaga: dla niektórych osób wideo może być drastyczne:
Jak podaje "Daily Echo", sędzia skomentowała później, że kierowca równie dobrze "mógłby prowadzić z zamkniętymi oczami". Przez prawie kilometr praktycznie nie patrzył na drogę.
"Zobaczyłem moich synów martwych, zimnych, w trumnach"
W wypadku ginie 45-letnia Tracy Houghton, jej synowie - 11-letni Josh i 13-letni Ethan, a także pasierbica - 11-letnia Aimee. Rannych zostaje pięć osób, w tym jedna osoba ciężko. Partner kobiety jechał w drugim aucie. Rodzina wracała z wakacji.
- Myślałem, że to najgorsze, co wydarzyło się w moim życiu, ale trzy tygodnie później zobaczyłem moich synów martwych, zimnych, w trumnach - mówi Doug, ojciec Josha i Ethana. - Wciąż widuję kierowców, którzy korzystają z telefonów komórkowych. Czuję wstręt - opowiada Kate, matka Aimee.
W poniedziałek mężczyzna został skazany przez sąd w Reading na dziesięć lat więzienia za spowodowanie śmierci czterech osób. Dodatkowo sąd skazał go na cztery lata pozbawienia wolności za spowodowanie obrażeń u rannych. Kary będzie jednak odbywał równocześnie. Ma też siedmioletni zakaz prowadzenia aut.
Kierowca: Doszło do awarii hamulców
- Najtragiczniejsze jest to, że można było tego uniknąć. Tomasz K. spoglądał na telefon w trakcie jazdy. To niepotrzebne i możliwe do uniknięcia zachowanie poskutkowało przerażającymi okolicznościami - komentuje sierżant Gavin Collier z policyjnej jednostki badającej wypadki.
Jak twierdzi prokurator, K. zorientował się o tym, że może dojść do wypadku dopiero 0,75 sekundy przed zderzeniem. Na jego twarzy widać było przerażenie. Wtedy jednak było już za późno.
- K. twierdził, że doszło do awarii hamulców i nie chciał udzielać szerszych wyjaśnień. Kiedy pokazano mu nagranie z wnętrza ciężarówki przyznał, że bawił się swoim telefonem - mówił prokurator Gavin Hernandez.
REKLAMA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz