Dodano: 31.10.2016 [08:57]
Czterech mężczyzn zostało aresztowanych za gwałt na kobiecie. Okazało się, że byli to „uchodźcy” z Afryki Wschodniej. Sprawa pewnie nie wzbudziłaby większego zainteresowania – bowiem to nie pierwszy taki przypadek „kulturowego ubogacania” – gdyby nie fakt, że gwałcicieli wypuszczono. Jeden z nich już otrzymał odszkodowanie, na pieniądze czekają kolejni. Wszystko przez to, że sąd nie był w stanie ustalić, „kto co robił w czasie gwałcenia kobiety”…
Do zdarzenia doszło w weekend w nocy 17 października 2015 roku w miejscowości Ludvika, w środkowej Szwecji. Lokalne media podają, że kobieta była w drodze do domu, kiedy została napadnięta przez grupę „uchodźców”. Ofiarę zaciągnięto do alejki i gwałcono. Bandytów spłoszył przechodzień.
Pod zarzutem gwałtu kobiety aresztowano czterech mężczyzn. Dwóch z nich to muzułmańscy Erytrejczycy w wieku od 19 do 26 lat.
I teraz informacja, w którą trudno uwierzyć. Okazuje się, że jeden z imigrantów został wypuszczony i dostał od państwa odszkodowanie w wysokości 140 tys. koron ( około 17 tys. dolarów).
Sąd uznał wprawdzie, że mężczyzna gwałcił kobietę, lecz „był bardziej pasywny” niż jego kompani. Dlatego należy mu się ok 17 tys. USD za „traumę, jaką przeżył w szwedzkim więzieniu”.
Pozostali trzej skazani byli na trzy lata pozbawienia wolności, lecz sąd apelacyjny wyrok uchylił. Zdaniem sędziego, nie sposób ustalić, „kto dokładnie co robił w czasie gwałtu”, więc nikogo nie wolno skazać.
Pozostałych trzech gwałcicieli wyszło na wolność. Teraz czekają na odszkodowania, które im przyznano.
Jeden ze szwedzkich blogerów stwierdził, że „w społeczeństwie, które utraciło swoją duszę i pogrążyło się w szaleństwie, wszystko jest już możliwe”. Internauci ironizują pisząc, że dobrze, że sąd nie kazał, aby zgwałcona kobieta z własnej kieszeni wypłaciła odszkodowania „uchodźcom” za to „kulturowe ubogacenie”.
Do zdarzenia doszło w weekend w nocy 17 października 2015 roku w miejscowości Ludvika, w środkowej Szwecji. Lokalne media podają, że kobieta była w drodze do domu, kiedy została napadnięta przez grupę „uchodźców”. Ofiarę zaciągnięto do alejki i gwałcono. Bandytów spłoszył przechodzień.
Pod zarzutem gwałtu kobiety aresztowano czterech mężczyzn. Dwóch z nich to muzułmańscy Erytrejczycy w wieku od 19 do 26 lat.
I teraz informacja, w którą trudno uwierzyć. Okazuje się, że jeden z imigrantów został wypuszczony i dostał od państwa odszkodowanie w wysokości 140 tys. koron ( około 17 tys. dolarów).
Sąd uznał wprawdzie, że mężczyzna gwałcił kobietę, lecz „był bardziej pasywny” niż jego kompani. Dlatego należy mu się ok 17 tys. USD za „traumę, jaką przeżył w szwedzkim więzieniu”.
Pozostali trzej skazani byli na trzy lata pozbawienia wolności, lecz sąd apelacyjny wyrok uchylił. Zdaniem sędziego, nie sposób ustalić, „kto dokładnie co robił w czasie gwałtu”, więc nikogo nie wolno skazać.
Pozostałych trzech gwałcicieli wyszło na wolność. Teraz czekają na odszkodowania, które im przyznano.
Jeden ze szwedzkich blogerów stwierdził, że „w społeczeństwie, które utraciło swoją duszę i pogrążyło się w szaleństwie, wszystko jest już możliwe”. Internauci ironizują pisząc, że dobrze, że sąd nie kazał, aby zgwałcona kobieta z własnej kieszeni wypłaciła odszkodowania „uchodźcom” za to „kulturowe ubogacenie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz