Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Już tegoroczny budżet Trybunału został radykalnie obcięty. TK musiał odwołać z tego powodu obchody swojego 30-lecia, a od listopada nie ma pieniędzy na wypłatę uposażeń dla trzydziestu sędziów w stanie spoczynku. Tym razem PiS wniosku, by okroić budżet na 2017 rok, nie zgłosił. Za to... zablokował jego uchwalenie. Jak do tego doszło?

Fortel Piotrowicza

W czwartek komisja sprawiedliwości miała zaopiniować projekt przyszłorocznego budżetu Trybunału dla sejmowej komisji finansów. Tymczasem przewodniczący Stanisław Piotrowicz (PiS) złożył wniosek, by tego nie robić. Powód? Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK przyjmująca projekt zapadła w niewłaściwym składzie, a więc jest nieważna.
O co chodzi Piotrowiczowi? W podjęciu tej uchwały brało udział tylko dwunastu, a nie piętnastu sędziów. Natomiast według posła PiS w Zgromadzeniu powinno uczestniczyć także trzech sędziów dublerów, których PiS wybrał w listopadzie na miejsca prawidłowo obsadzone przez poprzedni Sejm. Prezydent ich zaprzysiągł, ale prezes Trybunału nie dopuszcza do orzekania, bo - w świetle wyroku TK z 9 grudnia 2015 r. - ich wybór nie wywołał skutków prawnych (czyli nie zostali wybrani).
Piotrowicz złożył więc wniosek o odroczenie opiniowania budżetu TK do czasu, aż Zgromadzenie Ogólne Sędziów przyjmie go uchwałą w składzie piętnastoosobowym. Powołał się przy tym na opinię trojga sędziów TK wybranych przez PiS, którzy po głosowaniu nad projektem budżetu złożyli przy swoich podpisach zastrzeżenie, że uchwała nie ma mocy prawnej, bo została podjęta w niewłaściwym składzie.
Piotrowicz przytoczył też zamówioną przez siebie opinię Biura Analiz Sejmowych, która została sporządzoną przez prof. Bogusława Banaszaka (wchodził w skład tzw. zespołu Kuchcińskiego, który opiniował - negatywnie - zalecenia Komisji Weneckiej, jest też członkiem Komisji Weneckiej po odwołaniu z niej przez rząd PiS prof. Hanny Suchockiej).
Efekt? Mimo sprzeciwu opozycji komisja przegłosowała, że nie zaopiniuje projektu budżetu TK, dopóki Zgromadzenie Ogólne Trybunału nie przyjmie go w składzie 15 sędziów.

Co Trybunał zrobi w tej sytuacji?

Wiceprezes TK Stanisław Biernat: - Nie widzę podstaw do reasumpcji uchwały. Komisja sejmowa nie ma żadnych kompetencji do oceniania czy kontrolowania uchwał Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału. Nie ma też kompetencji, by zobowiązać Trybunał do reasumpcji uchwały. Zresztą w takim samym (dwunastoosobowym) składzie podejmowaliśmy już uchwały, których trybu przyjęcia parlament nie kwestionował. Np. przyjęliśmy sprawozdanie roczne z działalności Trybunału, które zostało złożone marszałkom Sejmu i Senatu i było zaprezentowane w Senacie przez prezesa Trybunału.
Co będzie dalej? - Nie można z projektu budżetu państwa - który został przyjęty przez rząd, przeszedł pierwsze czytanie w Sejmie i został w części dotyczącej Trybunału pozytywnie zaopiniowany przez Biuro Analiz Sejmowych - wyciągnąć jednej cegiełki - mówi prezes Biernat.
Podczas obrad komisji posłanka PiS Zofia Czerno wyraziła obawę, że brak opinii na temat projektu budżetu TK może zablokować prace nad całą ustawą budżetową. Czy to realne? - Opinia komisji sprawiedliwości jest potrzebna, ale jej brak nie blokuje prac i komisja finansów może się zająć budżetem Trybunału. Ale może nie chcieć. Podejrzewam, że PiS spróbuje znaleźć jakiś kruczek, żeby budżet przyjąć bez części dotyczącej Trybunału - mówi b. marszałek Sejmu Marek Borowski.
Borowski dodaje: - Skoro mogli „unieważnić” uchwały Sejmu o wyborze sędziów, to mogą uchwalić wszystko. Nikt ich nie kontroluje. To przypomina grę w szachy: PiS coś wymyśla, sędziowie reagują, PiS wymyśla następny podstęp. Może zostawiają sobie furtkę na wypadek, gdyby jednak nie wyszedł im pomysł z wyborem własnego prezesa Trybunału? Dlatego chcą wymusić włączenie do orzekania dodatkowych sędziów wybranych przez PiS.
Komisja Sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała pozostałe budżety, w tym rzecznika praw obywatelskich (nie zapowiedziano poprawek), Krajowej Rady Sądownictwa (będzie rekomendacja, by odebrać jej część pieniędzy i przekazać prokuraturze), Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.