Trudno mówić, że ta kwota jest wystarczająca na cokolwiek. Pewnego dnia kobieta usłyszała, że w jednym z hipermarketów w śmietnikach skladowane jest przeterminowane jedzenie. Podobno dużo ludzi stamtąd je zabierało. Emerytka postanowiła się tam udać i zbarać coś do domu.
Pani Bożena udała się pod śmietnik razem z synem i bratem w miniony piątek po godzinie 22. Niestety, śmietnik był zamknięty na kłódkę. SZdesperowani ją zniszczyli. Ze śmietnika zabrali stare bułki, chleb tostowy i 8 słojów ze śledziami.
Na ich nieszczęście na miejscu była zainstalowana kamera. Następnego dnia w ich domu zjawiła się policja. Według ich relacji, zabrali oni jeszcze stare wędliny, jogurty i sery o wartości 260 złotych. Cała rodzina dostała zarzuty kradzieży z włamaniem i stanie przed sądem. Za ten czyn grozi im nawet 10 lat więzienia
- Wstyd taki, że aż mnie uszy palą. Ale co miałam zrobić, jak nie było co do garnka włożyć? - powiedziała w wywiadzie dla "Faktu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz