To my uratowaliśmy LOT. To PiS dzisiaj go niszczy- wykazywał Kropiwnicki.Żeby było zabawniej, polityk PO najwidoczniej zapomniał również o tym, że Donald Tusk - twierdzący, że LOT to „firma, której nie należy ratować za wszelką cenę” i uzależniający pomoc dla niej od decyzji Komisji Europejskiej - brał nawet pod uwagę możliwość sprzedaży spółki skarbu państwa. Rada Ministrów nie zamierza podejmować decyzji takiego bezwarunkowego ładowania dużych pieniędzy, żeby ratować LOT, bez gwarancji, że zostaną podjęte działania, które wyprowadzą tę firmę na prostą- mówił na konferencji prasowej w 2013 r.Nawet jeśli będzie to działanie niepopularne, uważam, że najwyższy czas zerwać z doktryną, że LOT to firma, którą należy ratować za wszelką cenę, niezależnie od realiów. Tylko dlatego, że nazywa się LOT i że ma piękną tradycję albo dlatego, że nacisk związków zawodowych jest tak silny, że poszczególni urzędnicy kapitulują przed tym naciskiem mówił Tusk, a za jego słowami stały i czyny ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. To właśnie on podpisał ustawę umożliwiającą sprzedaż większościowego pakietu udziałów w PLL LOT.
Bajdurzenie Kropiwnickiego od razu wypunktowano w sieci:
Tymczasem LOT ma się bardzo dobrze. W trakcie obecnych rządów Prawa i Sprawiedliwości podwoił dochody i liczbę przewożonych pasażerów, czym chwalił się podczas panelu poświęconego CPK zorganizowanego w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy członek zarządu firmy Michał Fijoł.
W ciągu trzech ostatnich lat podwoiliśmy liczbę przewiezionych pasażerów do poziomu 9 mln rocznie. Podwoiliśmy też nasze obroty. LOT „pisze czarne liczby”, czyli jest przedsiębiorstwem rentownym
- mówił, przypominając zarazem, że w 2016 r. LOT był niewielką linią środkowej Europy, która właśnie prezentowała swoją nową strategię rentownego wzrostu.
Już teraz możemy powiedzieć, że nasza strategia na lata 2016-2020 nie tylko została zrealizowana, ale stało się to znacznie szybciej, niż zakładaliśmy
– dodał.Źródło: niezalezna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz