Tylko do 23 listopada, sędzia Barbara Nowak z sądu rejonowego w Zielonej Górze (woj. lubuskie) dała pani Joannie czas na znalezienie osoby, która z nią zamieszka i będzie pomagać w opiece nad córeczką. Pani Joanna po mózgowym porażeniu dziecięcym jeździ na wózku inwalidzkim. Mimo to została grafikiem komputerowym, ma własne mieszkanie i środki do życia. Po domu jeździ na wózku. Na zewnątrz porusza się wózkiem elektrycznym. Jak każda kobieta pracuje, robi zakupy, sprząta i gotuje.
– Dla mnie nie ma barier. Niepełnosprawność nie dyskwalifikuje mnie jako matki. Dbam o maleńką najbardziej na świecie – przekonuje, a pięciomiesięczna Wiktoria uśmiecha się radośnie. W opiece nad córeczką pomaga babcia Krystyna Gawryś (66 l.) i ciocia Zofia Urbańska (61 l.). Wydawałoby się, że młodej mamie niczego więcej do szczęścia nie trzeba. Zupełnie nie rozumiem tej histerii i tego wrzasku wokół tej sprawy .Sędzia sama będąc matką doskonale zdaje sobie sprawę z tego że osoba poruszająca się na wózku nie może być jedynym opiekunem dziecka ani też samotnie z nim mieszkać .Nie jest bowiem to osoba która jest w stanie zapewnić dziecku bezpieczeństwo . A ta pani zamiast robić szum i latać d mediów powinna się skupić na tym żeby problem rozwiązać .A możliwości są rożne .Może kogoś na stałe zatrudnić i z nim zamieszkać , może poszukać partnera któremu nie przeszkadza jej ułomność i lub dzieci . ..... Użalanie się nad sobą niczego nie zmieni a jeśli czegoś nie zrobi to na własne życzenie straci dziecko !!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz