W przedziale pociągu siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. Nagle wpada mężczyzna i woła:
- Zgwałcę wszystkich!
- Zboczeniec! - komentuje wnuczek
- Oszczędź chociaż babcię! - woła syn.
Babcia protestuje:
- Jak wszystkich to wszystkich! Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
- Wnusiu, dobrze się chowasz?
- Staram się - wzdycha Pawełek - ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie. Wchodzi babcia do kościoła z dzieckiem i mówi:
- kochanie to święte mieście i trzeba być cicho.
- dobrze babciu.
Zaczyna się msza wszyscy śpiewają a bobas na to wstaje i tańczy.
Babka go wyprowadza i mówi:
- Co ty niemądry to miał być bregdens?
- To co babciu wchodzimy i powtarzamy? Babcia Jasia była głucha, więc wnuczek kupił jej na 80 urodziny aparat słuchowy.
Miesiąc później:
- Babciu, jak tam Twój aparat słuchowy?
- Bardzo dobrze, wnusiu! Dzięki Tobie już 3 razy zmieniłam testament! Pani w szkole mówi:
Dziś narysujcie babcię i dziadka.
Jaś rysuje wraca do domu i mówi:
Babciu, dziadku narysowałem Wasze portrety.
Babcia się ze swojego cieszy ale dziadek nie bardzo.
Jasiu a dlaczego ja nie mam włosów? - pyta dziadek
Bo nie było łysej kredki. Przychodzi wnuczka do babci i puka do drzwi.
Puk puk!
Na to babcia:
- Kto tam?
- Wnuczka.
- Kto? Spłuczka? Jaka znowu spłuczka?
- Wnuczka babciu, wnuczka.
- Aha! No to wejdź, wnuczka.
Dziewczynka wchodzi i mówi:
-J utro, babciu będzie komisja śledcza. Wiesz co masz powiedzieć?
- Nie.
- Masz 80 lat, 2 dzieci, mąż w pracy, a krowa zdycha pod płotem. Zapamiętałaś?
- Tak, tak.
Następnego dnia przychodzi komisja śledcza i puka:
Puk puk!
- Kto tam?
- Komisja śledcza.
- Co? Jaka znowu eksmisja?
- Komisja śledcza, babciu komisja śledcza.
- Aha! To wejdźcie.
- Ile pani ma lat?
- 2.
- Ile ma pani dzieci?
- 80.
- Gdzie krowa?
- W pracy.
- A mąż gdzie!?
Krzyczy zdenerwowany mężczyzna.
- Zdycha pod płotem.
Komisja śledcza, nawet nie mówiąc do widzenia, wyszła szybkim krokiem z domu babci.
Następnego dnia, wnuczka przychodzi do domu babci i puka:
Puk puk!
- Kto tam?
- Wnuczka.
- Kto? Spłuczka? Jaka znowu spłuczka?
- Wnuczka babciu, wnuczka.
- Aha! No to wejdź, wnuczka.
Dziewczynka wbiega i mówi:
- No i co!? Była komisja śledcza?
- Była.
- No i co powiedziałaś?
- No że mam 2 lata, 80 dzieci, krowa w pracy, a mąż zdycha pod płotem.
Dziewczynce szczęka opadła i mówi zacinając się:
- C...co!?
A babcia myśli, że wnuczce chodzi o sweter który jej robiła i mówi:
- Co? Sweterek nie ładny? Babcie rozmawiają o swoich wnukach:
- Mój będzie ogrodnikiem, bo cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, bo cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem, bo cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i mówi - Babciu, ale odlot... Siedzą dwie babeczki na ławeczce jedna mówi:
- Mój Stasiu będzie ogrodnikiem bo ciągle kopie dołki w ogródku.
- A mój Jasiu będzie pilotem bo jak wącha benzynę to mówi babcia, ale odlot! Babcia mówi do wnuczka:
- Usmaż sobie jajka
A wnuczek:
- Usmaż se cycki Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!" Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- jestem chora
- tak, to zdecydowanie sraczka, zapiszę pani czopki
Przychodzi do domu i próbuje włożyć sobie czopka ale nie może, woła wnusia:
- wnusiu choć tu
- tak babciu
- włóż mi tego czopka w srakę
- ok
Babcia mu rozszerzyła tyłek a wnuczek pyta:
- do której dziurki? Do tej okopconej czy do tej z firankami? Stara góralka ogląda transmisję biegu maratońskiego.
Kręci jednak głową i pyta wnuczka:
- Po co oni tak biegną?
- Pirsy dostanie złoty medal babciu.
-T o po co biegnie reszta? Generałowi wojsk rodzi się wnuk.
Wysyła więc podwładnego aby zobaczył to dziecko.
Po powrocie generał się pyta:
- Jaki jest ten dzieciak?
- Podobny do pana.
- Czyli jaki?
- Mały, łysy i ciągle się drze. Wnuczek ze świeżo poślubioną małżonką przyjechał do dziadka na wieś.
Po dwóch dniach dziadek niechcący nakrył ich in flagranti.
Pod wieczór pyta wnuczka:
- A co Wy tak dziwnie, tak wiesz...?
- A bo to dziadku wtedy wchodzi dwa centymetry głębiej!
- Uuu - zafrasował się dziadek.
Przez dwa dni dziadka nie ma - siedzi u siebie w pokoju, obłożył się jakimiś starymi kalendarzami, papierem, ołówkami...
W końcu trzeciego dnia nad ranem wchodzi do kuchni.
- Stara! - mówi do babci. - Jesteś niedo*.*na na dwadzieścia kilometrów! Wnuczek pyta się babci:
- Babciu czym ty do nas przyjechałaś?
- Pociągiem, a dlaczego się pytasz?
- Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli. Generałowi urodził się wnuk. Wiedział, że to chłopiec. I tylko tyle. Więc wysłał swojego adiutanta do szpitala, bo on nie maił czasu i kazał mu się dowiedzieć czegoś więcej.
Po 3 godzinach przychodzi adiutant i mówi:
- Jest bardzo podobny do pana panie generale.
- To znaczy?
- Mały, łysy i bez przerwy drze mordę. Dziadek opowiada wnuczkowi jak był w Afryce:
- Pamiętam siedziałem na safari w krzakach, z dubeltówką na słonia. Nagle zza drzewa wychodzi lew.
- No i co, no i co, dziadku? - pyta zaciekawiony wnuczek.
- Zesrałem się.
- Nie dziwnego dziadku - w takiej sytuacji.
- Nie wtedy! Teraz się zesrałem. Dziadku jak to jest jak się jest starym? Będzie on wtedy dłuższy czy krótszy? - pyta wnuk.
- No wierz i jedno i drugie. On jest dłużej krótszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz