W Łodzi ktoś wyrzucił na śmietnik chomika w akwarium. "Czym nas jeszcze zaskoczysz, »człowieku«?” – pytają strażnicy z Animal Patrol, a dla gryzonia poszukują nowego domu. Jego dotychczasowy właściciel, gdy się znajdzie, może odpowiadać za znęcanie się nad zwierzęciem. Pracownicy łódzkiej firmy zajmującej się wywozem odpadów znaleźli we wtorek na śmietniku przy ulicy Żeromskiego akwarium z żywym chomikiem w środku. Na miejsce wezwano Animal Patrol Straży Miejskiej. "Całe szczęście w nieszczęściu, że ktoś go zauważył. Całe szczęście, że w czasie kiedy uczymy się segregacji, ktoś kto go wyrzucał, nie oddzielił szkła od plastiku. Czym wtedy mógłby się okazać chomiczek? Odpadem bio?" - pytają na Facebooku strażnicy.
Na usta ciśnie się wiele słów, w większości niecenzuralnych. W świetle prawa jest to typowe znęcanie się nad zwierzętami. W tym przypadku możemy mówić o porzuceniu obliczonym na uśmiercenie zwierzęcia powiedział reporterowi Radia ZET, Mateuszowi Szkudlarkowi, Patryk Polit z łódzkiego Animal Patrolu. To on i jego koledzy opiekują się teraz chomikiem, a raczej - jak się okazało - chomiczką. Zostanie ona z nimi przez dwa kolejne tygodnie, później rozpoczną się poszukiwania nowego domu dla gryzonia. Problemu nie będzie, bo do strażników już pierwszego dnia zgłosiło się wielu chętnych do opieki nad porzuconym gryzoniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz