2015/09/25

Nastolatek uznany za przestępcę i zboczeńca, bo miał w telefonie nagie zdjęcia... samego siebie

mt/The Guardian

24-09-2015 , ostatnia aktualizacja 24-09-2015 21:09
SEKS CYBERSEKS SMARTFON
 fot. JULIAN STRATENSCHULTE/DPA  /  źródło: PAP
Miał 16 lat, gdy zapragnął uwiecznić swoje wdzięki iPhonem. Po wejściu w dorosłe życie został skazany za posiadanie pornograficznych zdjęć nieletniego. Uznano go za sprawcę i ofiarę jednocześnie.
Amerykańscy prawnicy łapią się za głowę. Prawo, zamiast chronić młodych ludzi przed sextingiem, czyli nielegalnym upowszechnianiem "nagich zdjęć" przez komórkę, zapętliło się w procedurach i wystawiło na pośmiewisko.
Ofiarą nieprecyzyjnych zapisów stał się 17-letni Cormega Copening ze stanu Karolina Północna, który sfotografował swoje nagie ciało kilka miesięcy wcześniej. Jako że wszedł w wiek, w którym może odpowiadać przed sądem jako dorosły obywatel, został ukarany za naruszenie przepisów dotyczących rozpowszechniania pornografii. Mimo że jedynym odbiorcą odważnych zdjęć był on sam - pisze "The Guardian".
Ale posiadanie czterech nieprzyzwoitych dowodów na samego siebie nie jest jedynym zarzutem wobec nastolatka. W pamięci iPhona znaleziono także jedno zdjęcie jego dziewczyny. Brianna Denson miała 16 lat, gdy przesłała swojemu chłopakowi „nagą fotkę”, przez co sama została ukarana za posiadanie pornografii na swoim telefonie.
Czyn Denson i Copeninga został uznany przez sąd za wykroczenie, nie przestępstwo. Oboje dostali rok w zawieszeniu, 30 godzin prac społecznych i mają pokryć koszty procesu. Przez rok nie mogą też używać telefonów, brać narkotyków, pić alkoholu, muszą za to „dobrze się prowadzić” i uczęszczać na kursy podejmowania właściwych decyzji.

Z czego wynikają absurdalne zarzuty?

W stanie Karolina seks z 16-latką jest legalny, ale posiadanie „nagich zdjęć” już nie. Zawartość telefonów podlega bowiem pod inny zapis – dotyczący sextingu. Z powodu epidemii rozpowszechniania bez pozwolenia „nagich fotek” prawo objęło nowe zjawisko swoimi ramami. I choć w wielu stanach zapisy nie nakazują karania nieletnich za dobrowolne wysyłanie zdjęć drugiej osobie (w ramach ustawy o Romeo i Julii), to Karolina Północna wciąż postrzega relacje damsko-męskie w dość tradycyjny sposób.
Co więcej, po wejściu w dorosłość z punktu widzenia prawa karnego, Denson i Copening nie wykasowali z pamięci iPhonów wizerunków swoich i partnera. Dlatego odpowiedzą za seksualne wykorzystywanie nieletnich. I nieważne, czy zdjęcia ujrzał ktokolwiek inny poza samymi zainteresowanymi. Wystarczy, że przesyłali je sobie nawzajem i przechowywali na telefonach własne „nagie fotki”.
Eksperci są zażenowani całą sytuacją. Ich zdaniem nie można karać osób w sytuacji, w której nie ma żadnych ofiar. Nawet jeśli nakazują to zapisy, chroniące dzieci przed pornografią, ustanowione kilka dekad temu. Niestety, wówczas nikt nie przewidział, że nastolatkowie będą masowo fotografować i przesyłać swoje wdzięki.
Gdyby władze USA karały w ten sposób wszystkich nastolatków, którzy fotografują się nago, musieliby uznać 30 proc. populacji za seksualnych przestępców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz