2015/09/30

Kancelaria Komorowskiego nie szukała „Gęsiarki”. Bo jest „warta 2 złote i 50 groszy”

Dodano: 29.09.2015 [10:40]
Kancelaria Komorowskiego nie szukała „Gęsiarki”. Bo jest „warta 2 złote i 50 groszy” - niezalezna.pl
foto: prezydent.pl
W poniedziałek Kancelaria Prezydenta zawiadomiła prokuraturę o braku w zasobach dwóch obrazów i figurki. Nieobecność przedmiotów odnotowała już w marcu ekipa prezydenta Komorowskiego, ale nie zgłosiła tego policji. Z tłumaczeń ministra Jacka Michałowskiego z Kancelarii byłego prezydenta wynika, że obrazu "Gęsiarka" Romana Kochanowskiego nie uważano za "cenną rzecz". Dlaczego? - Jego wartość katalogowa była bardzo niewielka. Wynosiła, o ile pamiętam, 2 złote i 50 groszy - mówi Michałowski.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Gęsiarka". Obraz skradziony z Pałacu Prezydenckiego - już został sprzedany

Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta z czasów Bronisława Komorowskiego został zapytany przez " Gazetę Wyborczą" o zaginiony obraz "Gęsiarka", który znajdował się w pokoju jego asystentów. Płótno prawdopodobnie skradziono i  sprzedano na aukcji.
 
- W marcu otrzymałem informację, że w trakcie przeprowadzania inwentaryzacji stwierdzono brak jakiejś figurki oraz obrazu z pokoju asystentów. Nie wiem, czy akurat chodzi o ten obraz. Nie wiem również, czy akurat ten obraz sprzedano na aukcji Rempexu, bo jest wiele jego wersji. Przypuszczam jednak, że chodzi o "Gęsiarkę". I prawdą jest, że obrazu nie ma w pokoju asystentów

- mówi Michałowski.

Jednak nie wszczął poszukiwań. Dlaczego? Bo "wielokrotnie zdarzało się w przeszłości, że przedmiot z jednego pomieszczenia w Kancelarii znajdowany był w innym". To nie koniec tłumaczeń: 
 
Poza tym wówczas nie uważaliśmy jeszcze, że chodzi o cenną rzecz. Ten obraz wisiał w tym miejscu od lat i jego wartość katalogowa była bardzo niewielka. Wynosiła, o ile pamiętam, 2 złote i 50 groszy
mówi Michałowski.

Nawet dziennikarz "Wyborczej" wątpi w rewelacje Miachałowskiego: - Ile? Przedstawiciele Kancelarii twierdzą, że obraz jest znacznej wartości - pyta redaktor Paweł Wroński. Co na to zaufany urzędnik byłego prezydenta? Brnie dalej:
 
Wartości katalogowe różnorodnych przedmiotów z Kancelarii Prezydenta pochodzą sprzed wielu lat. Nie korygowano ich. Również z tego powodu, że obecnie fachowa wycena kosztowałaby znacznie więcej, niźli one same kosztują (...)  Jeśli rzeczywiście przedmiot jest dużej wartości i zniknął, to należy go odnaleźć i ukarać ewentualnych złodziei 
- deklaruje Michałowski i zapewnia, że "wszystkim w tej sprawie służy swoją wiedzą".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz