Ewa Kopacz zakpiła z Andrzeja Dudy, nazywając go prezydentem na pilota, ale tylko się przez to ośmieszyła. Co do tego, że sama nie jest politykiem samodzielnym, nie ma żadnych wątpliwości Szymon Majewski.
Premier Kopacz powiedziała, że mamy Prezydenta na pilota.Pilot jest gdzieś podobno w domu na Żoliborzu.Mocne, kurcze, musi mieć baterie
— ironizuje Majewski na Facebooku.
Ale z kolei pilot który steruje panią Kopacz to dopiero ma power, skoro działa aż z Brukseli
— podsumowuje satyryk.
I chyba nikt nie ma wątpliwości, w czyich rękach znajduje się ten „pilot”. O tym, jak Donald Tusk steruje Ewą Kopacz, pisał tygodnik „ABC”.
Tygodnik „ABC - Aktualny, Bezkompromisowy i Ciekawy” ujawnia, że za ostatnimi decyzjami Ewy Kopacz stoi sam Donald Tusk. Przybył z Brukseli by ratować panią premier. W dniu zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na Prezydenta RP Tusk był w Polsce i odbył tajne spotkanie z Kopacz. Kilkugodzinne posiedzenie w gronie najbliższych współpracowników nie wyglądało na sielankowe spotkanie rodzinne – czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika „ABC”.
To była jedna z najtajniejszych operacji tego lata, ale nie chodzi o operacyjne działania służb specjalnych, ale o robocze spotkanie Tusk - Kopacz. Doszło do niego w czwartek 6 sierpnia w willi rządowej przy ulicy Parkowej w Warszawie. Uczestnicy spotkania, niczym na konspiracyjny meeting przybywali osobno, dokładnie sprawdzając, czy nie śledzą ich dziennikarze. Oficerowie Biura Ochrony Rządu dokładnie sprawdzili całą okolicę. Zajęci inauguracją prezydentury Andrzeja Dudy, dziennikarze, przeoczyli spotkanie największych Platformy Obywatelskiej, którego wynik determinował będzie wszystkie działania PO aż do wyborów parlamentarnych w październiku.
Jak przebiegało spotkanie i co ustalili politycy tonącej Platformy oraz kto ma pilnować pozycji Tuska w Polsce piszą dziennikarze „ABC” w artykule „Na odsiecz Ewie Kopacz prosto z Brukseli”. W tym wydaniu także kulisy walki o tron w PO, bo pojedynek o miejsca na listach wyborczych Platformy, to bitwa o pozycję w partii po wyborach.
W nowym wydaniu także tekst „Wszystkie hejty prezydenta”, czyli jak w drugim dniu urzędowania prezydent Andrzej Duda poznał zasady działania samonakręcającej się sprężyna medialnego. Przywitały go chłodne komentarze w „The Economist” i w „Süddeutsche Zeitung” i cytaty z tychże w polskiej prasie. Warto poczytać, jak kreuje się materiał na cytaty w polskiej prasie i jak na podstawie cytatów buduje się medialny temat.
Witold Gadowski, współautor głośnego wywiadu z polskim dżihadystą przebywającym w Syrii i współpracującym z ISIS, mówi w wywiadzie ze Stanisławem Żarynem, że w Polsce działają już komórki Państwa Islamskiego. Gadowski jest też porażony nieudolnością polskich służb.
Kompromitacji nie da się ukryć. Obecnie jednak widać taką próbę. Mówienie o samobójcy z Polski to jest próba ukrycia kompromitacji. ABW zmontowała informację, że w Iraku zginął Polak. Wiem o kogo chodzi. Pewien jestem jednak, że to nie jest pierwszy Polak, który zginął w szeregach Państwa Islamskiego, ani nie jest to pierwszy Polak, który w PI służył
– mówi dziennikarz. Jak się okazuje, Polak-samobójca to Jacek S. Na islam przeszedł ponad rok temu. Obnosił się z tym. W wakacje 2014 r. był na urlopie w Miastku (woj. pomorskie). Na stałe mieszkał jednak w Niemczech. ABW nie informuje, czy był wtedy monitorowany. Jacek S., pochodzący z podmiasteckiej Kamnicy, był jednym z samobójców terrorystów, którzy w czerwcu tego roku zaatakowali obiekty rządowe w irackim mieście Bajdżi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz