PO planuje likwidację umów o pracę na czas nieograniczony, a miast tego zamierza wprowadzić kontrakty. Pracodawca będzie mógł taki kontrakt odnowić, np. po roku, albo w te miejsce może zatrudnić tańszego pracownika – zagrożone 12 mln. pracowników.
PO argumentuje, że pracownicy na umowach czasowych są pokrzywdzeni, ale zamiast zrównać ich z pracownikami ze stałymi umowami o pracę, chce aby wszyscy byli na umowach czasowych, które w programie nazwano kontraktami. Takie rozwiązanie oznacza całkowite zniewolenie Polaków i szybkie obniżenie płac w Polsce. Na tego typu umowie pracownik nie dostanie także kredytu hipotecznego na zakup mieszkania. W dn.16.09.2015r. W gazecie POLITYKA pojawił się artykuł, który informuje o zamiarach PO. Do współautorstwa programu PO przyznaje się znany niszczyciel Polski – europoseł PO J. Lewandowski.
Jeśli my Polacy mniej zarobimy, to mniej kupimy – elementarna matematyka. A co się stanie z pracownikami produkującymi te niekupione towary? Staną się zbędni i oni również zostaną zmuszeni do emigracji. Jeśli ci pracownicy i ich rodziny nie pójdą do sklepu na zakupy, kolejni pracownicy staną się zbędni. W rezultacie każda początkowa złotówka zmniejszonych zarobków przełoży się po stronie konsumpcji na kolejne 5 zł straty (razem 6 zł straty).
Co stanie się z budżetem?
Materialne koszty funkcjonowania państwa są na zbliżonym poziomie, jak na Zachodzie, bo ceny mamy zbliżone. Koszty finansowania państwa są pokrywane z piramidki podatków opartych na polskich zarobkach i dlatego Polska tak szybko się zadłuża. Obniżenie zarobków proces ten jedynie przyśpieszy.
Apel do Pana Prezydenta Dudy oraz kandydatów na posłów
Proponuję, aby Pan Prezydent zwołał konferencję prasową i wyraził zaniepokojenie planami PO, które dotyczą likwidacji umów o pracę na czas nieokreślony, a następnie aby zwrócił się On do zwolenników PO w sprawie wspólnej obrony pracy na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony oraz współpracy przy ograniczeniu patologii zatrudniania na umowy czasowe i tzw. umowy śmieciowe.
Wystarczy, że zwolennicy PO zagłosują w październikowych wyborach przeciw PO. Od kandydatów na posłów z PiS i od Kukiza oczekuję, że w każdej debacie w każdym miejscu postawią kandydatom PO-PSL te niewygodne pytanie o zamiar likwidacji stałych umów o pracę na czas nieokreślony. Hasło na wybory: „Polaku broń swego miejsca pracy przed politykami PO-PSL”. Uważam, że Pan Prezydent mógłby zasugerować przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania europosłów. Nie ma prawnej możliwości odwołania kilku (w tym Lewandowskiego), ale wszystkich w referendum, jak najbardziej.
PO spełniła pokątne plany sprzed poprzednich wyborów co do joty. Chodzi o pojawiające się w 2011r. Propozycje kradzieży OFE, podwyższenia wieku emerytalnego, podniesienia podatków. PO przed wyborami wszystkiemu zaprzeczała, a tuż po wyborach szybko wprowadziła te zapowiedzi w czyn, przy wsparciu PSL.
Przed tymi wyborami, oprócz powyższego, pojawił się temat wprowadzenia podatku katastralnego. W ministerstwie Rozwoju Regionalnego, gdy kierowała nim Min. Bieńkowska, spotkali się eksperci w sprawie wprowadzenia tego podatku. Propagandziści z PO i usłużne im media zaczęły zaraz wyjaśniać, że to tylko takie luźne spotkanie, że eksperci tak sobie przychodzą i gadają sobie, a muzom. Baju, baju Polaku, a będziesz w raju. Stawka podatku katastralnego, o której wówczas rozmawiano, to 3% wartości mieszkania rocznie.
Dla przykładu, od mieszkania wartego 300 000 zł byłoby to aż 9 000 zł rocznie. Mało? A co z listem prezydentów wielkich miast, w których rządzi PO, z żądaniem wprowadzenia tego podatku? Polacy utracą mieszkania, tzw. „biznes” się na nich uwłaszczy za bezcen i będą te mieszkania „wynajmować” ich uprzednim właścicielom. Kolejny element zniewolenia Polaków, bo ani pewnej pracy, ani pewnego mieszkania.
Przed tymi wyborami pojawia się temat kolejnego podwyższenia wieku emerytalnego, tym razem do 75 lat. Kopacz chce również z naszych podatków finansować właścicieli hipermarketów.
Ostatnie propozycje Kopacz idą w kierunku tzw. emerytury obywatelskiej i znacznego podwyższenia podatków. Państwo co miesiąc zabiera nam dużo pieniędzy na przyszłą emeryturę i zamiast ją wypłacić, zamierza wprowadzić emeryturę zależną od woli polityków, np. brutto 500 zł miesięcznie. Ile to pieniędzy zostałoby w budżecie?
Zwolennicy PO-PSL, czy po raz kolejny uwierzycie PO-PSL, że te pokątne zapowiedzi nie są prawdą? Po poprzednich wyborach zaprzeczali, a tuż po nich szybko wprowadzili w życie wszystkie antypolskie ustawy. To nie jest rząd polski tylko polskojęzyczny. Za miesiąc wykopki parlamentarne (wybory), więc zachęcam do udziału i do obrony swoich miejsc pracy przed planami PO-PSL.
Autor: Piotr Solis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz