Dorota Wellman zadumała się nad kruchością ludzkich przyjaźni. Dopuszcza wiele powodów, dla których kończy się relację z drugim człowiekiem, ale żeby obrażać się na kogoś z powodu odmiennych poglądów politycznych? To prezenterce TVN w głowie się nie mieści do tego stopnia, że w felietonie dla „Wysokich Obcasów” uderza w niemal apokaliptyczne tony.
Kto nas tak podzielił i ogłupił, że potrafimy znienawidzić kogoś, z kim łączą nas lata głębokich relacji, cudowne wspomnienia wakacji nad Świdrem, pierwszego wypitego wina i pożyczki w tajemnicy przed mężem?
— użala się Wellman.
Zapiekłość zalewa krwią oczy, nie da się rozmawiać spokojnie, a bóg mordu zbliża się nieuchronnie. Kto nam to zrobił? Kto jest winien temu, że kłócimy się w rodzinie, nie odzywamy się do siebie, tracimy długoletnich przyjaciół? Kto podzielił nas na prawdziwych Polaków i zdrajców? Postawmy go przed Trybunałem Stanu - zasługuje na najwyższy wymiar kary
— apeluje Dorota Wellman.
Prawo i Sprawiedliwość ledwo zaczęło rządzić, a histeria środowisk, które wcześniej popierały Platformę, osiągnęła gigantyczne rozmiary. Dziwne, że nie zauważają swojej śmieszności…
bzm/wysokieobcasy.pl