Premier Beata Szydło udowodniła, że ma dystans do siebie. Podczas wizyty w redakcji „Super Expressu” odpowiadała na pytania internautów. Niektóre z nich były naprawdę zaskakujące.
I tak premier zapytana o reakcję na memy na swój temat zapewniła, że … bardzo je lubi.
Ostatni mem, który mi się spodobał, to było zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego siedzącego w ławach poselskich, który rozmawia przez telefon. Obok niego jest napisane: popraw broszkę, bo mam zakłócenia. Świetne
— zdradziła Beata Szydło.
Odniosła się również do zarzutów, jakoby nie miała własnego zdania i jedynie kierowała się dyrektywami Jarosława Kaczyńskiego.
Z prezesem Kaczyńskim spotykam się regularnie. Jest szefem partii, która tworzy rząd. Więc jest to naturalne, że rozmawiam z nim. Poza tym korzystam z doświadczenia prezesa. Ale zdanie mam zawsze swoje
— zaznaczyła.
Prezes Rady Ministrów wybrnęła także z pytania dotyczącego plotek o rzekomym braku sympatii wobec premier ze strony… kota prezesa PiS.
Nie znam kota Jarosława Kaczyńskiego. Wiem, że mnie lubią moje trzy koty
— odparła ze śmiechem.
Wśród tych niekiedy zabawnych pytań, pojawiały się także te poważne. Premier zapewniła, że projekt ustawy ws. obniżenia wieku emerytalnego zostanie przyjęty w tym roku. Odniosła się również do kwestii przyjmowania uchodźców.
Chcemy mieć kontrolę nad tym, jakie osoby będą do nas trafiały. MSW to weryfikuje, postawiliśmy bardzo ostre warunki. Zależy nam na tym, by byli to chrześcijanie, rodziny, osoby które uciekają ze względu na zagrożenie swojego życia
— wyjaśniła, podkreślając, że stanowisko PiS zakłada, że problem imigracyjny trzeba rozwiązać poza granicami Unii Europejskiej.
lap/Super Express