- Seksualne ataki, które miały miejsce w Sylwestra w Kolonii były po prostu "kwestią porządku publicznego" i nie miały nic wspólnego z kryzysem uchodźców - taka jest wersja, jaką ustalono na wewnętrznym spotkaniu komisarzy Jean-Claude Juncker. Komisarze szczerze wierzą w tą wersję i nazywają ją "głosem rozsądku".
Brytyjski dziennik ujawnia szczegóły z posiedzenia KE, w którym zasiada była wicepremier w rządzie PO-PSL, Elżbieta Bieńkowska. W tekście gazety nie podano jej konkretnego stanowiska, jednocześnie nie pojawiła się też informacja, by była polityk polskiego rządu była przeciwko głównej tezie prezentowanej przez komisarzy. Zacytowany został z kolei grecki komisarz ds. migracji, Dimitris Awramopulos, który miał stwierdzić, że obecna UE "stoi przed moment prawdy".
Unijni urzędnicy omawiali również sprawę ataków ze strony imigrantów, do jakich doszło w Niemczech. W wydarzeniach, które wstrząsnęły naszym zachodnim sąsiadem, w noc sylwestrową zostało zaatakowanych około tysiąca ludzi, w tym głównie kobiety. Ponad 500 osób złożyło wniosek o ściganie, z czego 40 procent skarg dotyczyło napaści na tle seksualnym. Formalnie odnotowano już co najmniej dwa przypadki gwałtów.
Co jednak w tym wszystkim martwi komisarzy?
- Podczas dyskusji komisja Jean-Claude Juncker podkreśliła jak ważne jest "kontynuowanie przez Komisję swojej roli koordynującej, bycia głosem rozsądku oraz rozładowywania napięć i przeciwdziałania populistycznej retoryce" - cytuje stenogram z posiedzenia Komisji, „The Daily Telegraph”.
Jak relacjonuje gazeta, komisarze "wezwali do bezwarunkowego odrzucenia fałszywych skojarzeń między niektórymi przestępstwami, takich jak ataki na kobiety w Kolonii z masowym napływem uchodźców."
- Jednocześnie uzgodniono, że KE musi "odpowiedzieć na obawy obywateli europejskich, podkreślając, że Unia Europejska to również związek bezpieczeństwa i wartości." - pisze brytyjski dziennik.
Komisarz Juncker miał być też "wyraźnie poirytowany" postawą krajów Europy Wschodniej, które odmawiają udziału w jego programie relokacji uchodźców. Jak wynika ze stenogramu, podczas posiedzenia Komisji najwięcej mówił - niezwykle aktywny w krytyce naszego kraju - pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans.
- Jeżeli chodzi o przestępstwa w Kolonii, to są one kwestią porządku publicznego i nie mają powiązania z kryzysem uchodźczym- miał mówić Timmermansa podczas posiedzenia Komisji „Telegraph”. To właśnie po wystąpieniu holenderskiego komisarza, urzędnicy przyjęli cytowane przez „The Daily Telegraph” tezy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz