Korwin-Mikke w Poznaniu nazywa dzieci chore umysłowo "bredzącymi debilami", a ich posyłanie do szkół "katorgą"
30.01.2016 13:06
Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania na Wyższej Szkole Handlu i Usług w Poznaniu w niebywały sposób wypowiadał się o dzieciach chorych umysłowo. - Dzieci chore umysłowo do szkół wprowadza się celowo, aby obniżyć poziom edukacji. Nie może być tak, że my godzimy się na bredzenie idioty. Posyłanie idioty do szkoły to jest katorga dla tego debila.
Janusz Korwin-Mikke na sobotnim spotkaniu w Poznaniu dużo mówił o edukacji. Sala przyjmowała jego słowa rzęsistymi oklaskami. W auli Wyższej Szkoły Handlu i Usług zebrało się ok. 500 osób, średnia wieku nie przekraczała 30 lat.
Janusz Korwin-Mikke: Świadoma operacja - ogłupiać ludzi
- Poziom oświaty spada drastycznie. To świadoma operacja, by ogłupiać ludzi - mówił Janusz Koriwn-Mikke w Poznaniu i wskazał na podstawową przyczynę: koedukację. - Tylko prymitywne społeczeństwa mają koedukację. Szkoły w Europie powinny być podzielone na męskie i żeńskie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Postęp polega bowiem na różnorodności. Nie można kazać facetowi machać dwugramową igłą! Społeczeństwo, które uczy kobiet, by były jeszcze bardziej kobiece, a mężczyzn, by byli jeszcze bardziej męscy, musi wygrać z uniseksem - mówił lider partii KORWiN, wzbudzając entuzjazm na sali. A chwilę później kolejny raz nie oszczędził chorych dzieci.
- Dzieci chore umysłowo do szkół wprowadza się celowo, aby obniżyć poziom edukacji. Nie może być tak, że my godzimy się na bredzenie idioty. Posyłanie idioty do szkoły to jest katorga dla tego debila - mówił zdecydowanym tonem Korwin-Mikke. W tym momencie na sali oklasków co prawda nie było, ale nikt nie zaprotestował.
Janusz Korwin-Mikke: Władcy są durniami
Od edukacji przeszedł do krytyki Unii Europejskiej. - W Brukseli są same lemingi, które kompletnie nie potrafią myśleć, a nami rządzą. Kiedyś mądrzy ludzie rządzili masą durniów, a dziś władcy sami są durniami. To efekt kryzysu formacji umysłowej - przekonywał Korwin-Mikk i znowu płynnie przeszedł do pochwał na temat starego systemu edukacji, gdzie główną rolę spełniał mężczyzna.
- Kiedyś było jasne, że chłopaki muszą się bić. W dzieciństwie dostawali szabelkę albo rewolwer i potrafili rywalizować. A co dzieje się dziś? Unia uczy nas, że trzeba wyplenić agresję u mężczyzn. W takim razie kto do cholery będzie nas bronił przed muzułmanami? - pytał Janusz Korwin-Mikke. Nie szczędził także rasowych wątków. - Kiedyś Europa rządziła światem. My, biali ludzie, podbiliśmy Amerykę, część Azji, Afrykę, Australię. A wszystko dlatego, że nasza cywilizacja była najlepsza na świecie - mówił znowu zbierając owację na sali.
Publiczność śmiała się również, gdy przekonywał, że żyjemy w ustroju niewolniczym. - Jaka była różnica między człowiekiem wolnym a niewolnikiem? Taka, że niewolnikowi nie wolno było nosić broni. Nam się też tego zabrania. Nie wolno nam decydować prawie o niczym. Jak pięknie wyglądałby np. internet, gdyby 30 procent ludzi nie umiało pisać i czytać - przekonywał i jeszcze raz podbiłserca młodzieży, gdy nazwał ich elitą. - Mogliście na randkę albo do centrum handlowego, ale przyszliście słuchać lidera partii, której nie ma w polskim parlamencie. I to wy musicie rządzić, ale żeby do tego doszło, musimy zlikwidować demokrację - zakończył Janusz Korwin-Mikke.
KOMENTARZ
Janusz Korwin-Mikke szokował wiele razy, ale może dlatego, że tym razem wystąpił w Poznaniu, mieście, w którym ekstremizm nie objawia się aż tak często, aż nie znajduję słów, którymi można skomentować powyższą wypowiedź. Przypomnę więc krótko część kultowej sceny z filmu "Ck dezerterzy", w której kapitan Wagner zwracał się do oberleutnanta von Nogaya m.in. tak:
"Barbarzyństwo, jakim się pan wykazał, jest biegunowo odległe od regulaminu.
Wie pan, że nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie? (...)
Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców. (...)
Nie mogę na pana patrzeć (...)".
Janusz Korwin-Mikke: Świadoma operacja - ogłupiać ludzi
- Poziom oświaty spada drastycznie. To świadoma operacja, by ogłupiać ludzi - mówił Janusz Koriwn-Mikke w Poznaniu i wskazał na podstawową przyczynę: koedukację. - Tylko prymitywne społeczeństwa mają koedukację. Szkoły w Europie powinny być podzielone na męskie i żeńskie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Postęp polega bowiem na różnorodności. Nie można kazać facetowi machać dwugramową igłą! Społeczeństwo, które uczy kobiet, by były jeszcze bardziej kobiece, a mężczyzn, by byli jeszcze bardziej męscy, musi wygrać z uniseksem - mówił lider partii KORWiN, wzbudzając entuzjazm na sali. A chwilę później kolejny raz nie oszczędził chorych dzieci.
- Dzieci chore umysłowo do szkół wprowadza się celowo, aby obniżyć poziom edukacji. Nie może być tak, że my godzimy się na bredzenie idioty. Posyłanie idioty do szkoły to jest katorga dla tego debila - mówił zdecydowanym tonem Korwin-Mikke. W tym momencie na sali oklasków co prawda nie było, ale nikt nie zaprotestował.
Janusz Korwin-Mikke: Władcy są durniami
Od edukacji przeszedł do krytyki Unii Europejskiej. - W Brukseli są same lemingi, które kompletnie nie potrafią myśleć, a nami rządzą. Kiedyś mądrzy ludzie rządzili masą durniów, a dziś władcy sami są durniami. To efekt kryzysu formacji umysłowej - przekonywał Korwin-Mikk i znowu płynnie przeszedł do pochwał na temat starego systemu edukacji, gdzie główną rolę spełniał mężczyzna.
- Kiedyś było jasne, że chłopaki muszą się bić. W dzieciństwie dostawali szabelkę albo rewolwer i potrafili rywalizować. A co dzieje się dziś? Unia uczy nas, że trzeba wyplenić agresję u mężczyzn. W takim razie kto do cholery będzie nas bronił przed muzułmanami? - pytał Janusz Korwin-Mikke. Nie szczędził także rasowych wątków. - Kiedyś Europa rządziła światem. My, biali ludzie, podbiliśmy Amerykę, część Azji, Afrykę, Australię. A wszystko dlatego, że nasza cywilizacja była najlepsza na świecie - mówił znowu zbierając owację na sali.
Publiczność śmiała się również, gdy przekonywał, że żyjemy w ustroju niewolniczym. - Jaka była różnica między człowiekiem wolnym a niewolnikiem? Taka, że niewolnikowi nie wolno było nosić broni. Nam się też tego zabrania. Nie wolno nam decydować prawie o niczym. Jak pięknie wyglądałby np. internet, gdyby 30 procent ludzi nie umiało pisać i czytać - przekonywał i jeszcze raz podbiłserca młodzieży, gdy nazwał ich elitą. - Mogliście na randkę albo do centrum handlowego, ale przyszliście słuchać lidera partii, której nie ma w polskim parlamencie. I to wy musicie rządzić, ale żeby do tego doszło, musimy zlikwidować demokrację - zakończył Janusz Korwin-Mikke.
KOMENTARZ
Janusz Korwin-Mikke szokował wiele razy, ale może dlatego, że tym razem wystąpił w Poznaniu, mieście, w którym ekstremizm nie objawia się aż tak często, aż nie znajduję słów, którymi można skomentować powyższą wypowiedź. Przypomnę więc krótko część kultowej sceny z filmu "Ck dezerterzy", w której kapitan Wagner zwracał się do oberleutnanta von Nogaya m.in. tak:
"Barbarzyństwo, jakim się pan wykazał, jest biegunowo odległe od regulaminu.
Wie pan, że nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie? (...)
Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców. (...)
Nie mogę na pana patrzeć (...)".
Cały tekst: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36037,19558315,korwin-mikke-w-poznaniu-nazywa-dzieci-chore-umyslowo-debilami.html#ixzz3ylpJk5nf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz