Dodano: 25.05.2016 [14:33]
W jednym z warszawskich parków założonym na wiślanej skarpie znajdują się tajemnicze drzwi prowadzące do wnętrza… pagórka. Za drzwiami rozciąga się podziemny kompleks pomieszczeń i korytarzy zaprojektowany dla księcia Kazimierza Poniatowskiego przez Szymona Zuga. To Elizeum – wybudowany w latach 1776–1778 unikatowy zabytek w skali europejskiej.
Na rysunkach architektonicznych Zug dopisał „Elizeum dla przyjaciół oraz pięknych pań”. Tak opisywał wnętrza sam autor:
Pawilon ten wchodził w skład kompleksu ogrodu sentymentalnego „Na Książęcem” (obecnie Park im. Marszałka Rydza-Śmigłego przy ul. Książęcej) założonego przez podkomorzego Kazimierza Poniatowskiego, brata króla Stanisława Augusta. Książę znany był w Warszawie i nie tylko, z wielu ekscentrycznych pomysłów jak: uprawa ananasów czy hodowla małp. Miał opinię lubieżnika, który żył tylko dla siebie i dla swoich kochanek. Elizeum wykorzystywał do spotkań z przyjaciółmi i organizowania obiadów. Gościom przygrywali muzykanci, którzy muzycy pozostawali niewidoczni, ale muzyka była doskonale słyszana. Wizytę w Elizeum opisał w pamiętnikach angielski podróżnik William Coks:
Ten podziemny salon tylko kilkanaście lat cieszył się świetnością i budził podziw współczesnych. Potem został zapomniany na nieomal dwa stulecia.
W Biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków na warszawskim Nowym Świecie do końca sierpnia można oglądać wystawę „Elizeum. Podziemny salon Księcia”.
Wystawa opowiada o dziejach księcia Kazimierza Poniatowskiego, o projektach architektonicznych Zuga, o dziejach Elizeum i ogrodu wokół niego oraz o skomplikowanej problematyce konserwatorskiej tego zabytku
Na rysunkach architektonicznych Zug dopisał „Elizeum dla przyjaciół oraz pięknych pań”. Tak opisywał
Jeden z podziemnych chodników oświecony dostatecznie przez kilka z góry otworów, prowadzi po różnych zakrętach dodrzwi, które się otwierają niespodzianie na podziemną salę należycie światłą, której ściany i kilka kolumn wspierające cztery wielkie wnęki z siedzeniami są z fałszywego marmuru i utrzymują banią pięknie i ozdobnie wyżłobioną z otworem u góry, oświecającym to podziemie. Ośm popiersi Cesarzów Rzymskich umieszczone są na wspornikach kolo ściany, a płaskorzeźby znajdują się nadedrzwiami.
Pawilon ten wchodził w skład kompleksu ogrodu sentymentalnego „Na Książęcem” (obecnie Park im. Marszałka Rydza-Śmigłego przy ul. Książęcej) założonego przez podkomorzego Kazimierza Poniatowskiego, brata króla Stanisława Augusta. Książę znany był w Warszawie i nie tylko, z wielu ekscentrycznych pomysłów jak: uprawa ananasów czy hodowla małp. Miał opinię lubieżnika, który żył tylko dla siebie i dla swoich kochanek. Elizeum wykorzystywał do spotkań z przyjaciółmi i organizowania obiadów. Gościom przygrywali muzykanci, którzy muzycy pozostawali niewidoczni, ale muzyka była doskonale słyszana. Wizytę w Elizeum opisał w pamiętnikach angielski podróżnik William Coks:
Spacerując po ogrodzie, przybyliśmy wreszcie do groty, w sztucznych skałach wykutej, urozmaiconej źródłami i strumykami. (…) Następnie szliśmy drogą przez długi, kręty, podziemny korytarz, w którym tu i ówdzie lampa słabe siała blaski. Wreszcie dotarliśmy do drzwi drewnianych, jakby wejścia do lichej chatki. Drzwi nagle otwarły się i znaleźliśmy się, ku naszemu zdziwieniu, we wspaniałymsalonie, oświetlonym niezliczoną ilością lampionów. Miał on kształt rotundy z przepyszną kopułą wedle najpiękniejszej symetrii. Dookoła, wśród kolumn ze sztucznego marmuru, widziałeś cztery otwarte gabinety, a w nich sofy wygodne i malowidła al fresco przedstawiające wśród ogólnego podziwu olśnił uszy nasze koncert niewidzialnej orkiestry. Szukaliśmy daremnie skąd pochodziły tony.
Ten podziemny salon tylko kilkanaście lat cieszył się świetnością i budził podziw współczesnych. Potem został zapomniany na nieomal dwa stulecia.
W Biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków na warszawskim Nowym Świecie do końca sierpnia można oglądać wystawę „Elizeum. Podziemny salon Księcia”.
Wystawa opowiada o dziejach księcia Kazimierza Poniatowskiego, o projektach architektonicznych Zuga, o dziejach Elizeum i
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz