O krok od tragedii na gdańskiej porodówce. Mała Lenka wyślizgnęła się z rąk położnej i uderzyła główką o stolik, a później spadła na podłogę. Jak powiedziała matka dziewczynki, na skutek upadku dziecko miało na głowie krwiaka. Według relacji rodziców, szpital wypłacił rodzinie 1500 zł odszkodowania i uznał, że to załatwia sprawę.
Dziewczynka miała wypaść doświadczonej położnej zaraz po narodzinach - pracownicę szpitala miał przestraszyć nagły krzyk matki, dlatego upuściła dziecko. Mała Lena uderzyła o stolik położniczy, a następnie spadła na podłogę. Kiedy dziewczynkę podano matce, miała nie oddychać. Natychmiast przeniesiono ją na oddział neurologiczny, gdzie udzielono jej wszelkiej pomocy. Dzięki sprawnemu działaniu lekarzy zdarzenie nie miało poważnych skutków - dziewczynka miała krwiaka na głowie i jak dotąd rozwija się prawidłowo.
Rodzina ma pretensje do szpitala, że zaraz po zdarzeniu, nie udzielono im żadnej pomocy psychologicznej, a jedyną formą rekompensaty było 1500 zł odszkodowania, które miało zamknąć im usta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz