2016/05/30

Poleć 1434 Tweet Skomentuj 33 Adam Nawałka ogłosił kadrę. Starzyński jedzie do Francji. Na Euro bez Dawidowicza, Tytonia i Sobiecha

Trening reprezentacji w Arłamowie
 fot. Łukasz Grochala  /  źródło: Cyfrasport
30-05-2016 | 22:56
Autor: Robert Błoński, Łukasz Olkowicz, Tomasz Włodarczyk
Adam Nawałka ogłosił kadrę na Euro 2016. W mistrzostwach Europy nie wystąpią kontuzjowani Maciej Rybus i Paweł Wszołek oraz Przemysław Tytoń, Paweł Dawidowicz i Artur Sobiech, którzy odpadli na ostatnim etapie selekcji.Trzymajcie za nas kciuki! Bądźcie z nami! – gromkim głosem Adam Nawałka zakończył trwającą kilkanaście minut prezentację składu na rozpoczynające się 10 czerwca we Francji mistrzostwa Starego Kontynentu. Obyło się bez sensacji – ze zgrupowania w Arłamowie do domów wracają bramkarz Przemysław Tytoń, defensywny pomocnik Paweł Dawidowicz i napastnik Artur Sobiech. Te nazwiska nikogo nie zaskoczyły, a i oni sami musieli być świadomi złych wieści od selekcjonera. Już przed zgrupowaniem byli w gronie najczęściej wymienianych, dla których może zabraknąć biletów do Francji. Skład mógł być inny, ale urazy wyeliminowały Pawła Wszołka i Macieja Rybusa.

Podglądanie przez kotarę
O godzinie 20 w jadalni Polaków rozległy się brawa. Kadrowicze pożegnali trójkę kolegów, z którymi nie zobaczą się przez najbliższe tygodnie. Oklaski usłyszeli hotelowi goście, którzy jedli piętro wyżej. Zwyciężyła ciekawość. Niektórzy rzucili się do wielkiej kotary, zasłaniającej niższą kondygnację, żeby podejrzeć albo przynajmniej usłyszeć, komu podziękował selekcjoner. Najsprytniejszy był kibic, który rozłożył się na dywanie, podwinął kotarę i nasłuchiwał wieści, dopóki ochroniarz nie kazał mu wrócić do stolika. Godzinę później decyzję Nawałki poznała cała Polska.Smutek w hotelu
Takich dni trenerzy nie lubią najbardziej. Muszą wczuć się w rolę psychologa i ostrożnie dobierać słowa, żeby poinformować zainteresowanych, dlaczego odpadają z dalszej rywalizacji. Nie ma reguły, jak postępować. Nawałka, który przykłada dużą wagę do rozmów z piłkarzami, najpierw poinformował zainteresowanych o decyzji.

Smutek krążył po korytarzach hotelu w Arłamowie od rana, kiedy potwierdziło się, że z powodu kontuzji turniej ominie Rybusa. To oznaczało, że liczba pominiętych zmniejszyła się do trzech. Zanim piłkarz pożegnał się z kolegami i przyszedł do dziennikarzy, w holu czekał na niego menedżer Mariusz Piekarski. Przyjechał w nocy wesprzeć swojego piłkarza i jak najszybciej zabrać go do specjalistów od barku. Przyznawał, że wciąż nie wie, co powiedzieć Rybusowi. Zrozpaczony piłkarz też nie umiał się odnaleźć.

Zapewne podobny zamęt mieli w głowach Tytoń, Dawidowicz i Sobiech. Dziennikarzom mogą powtarzać, że czują „lekkie rozczarowanie”, ale brak nominacji przeżywają mocniej niż pokazują. Tak jak Kamil Glik przed EURO 2012. Z obecnych kadrowiczów on i Tomasz Jodłowiec byli wśród „odstrzelonych” przez Franciszka Smudę. Glik mówił później, że długo miał żal do trenera.

Rozterki przy bramkarzach
Czy są odpowiednie słowa, którymi można pocieszyć zawiedzionego sportowca? Raczej nie. Z opowiadań tych, którzy byli w identycznej sytuacji, wyłania się obraz piłkarza szukającego równowagi, który kilka dni snuje się po domu i izoluje od najbliższych. Piłka schodzi na dalszy plan.

Tytoń rywalizował z Arturem Borucem. Pozycja Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego były niepodważalne. Nawałka wybrał zawodnika Bournemouth, który gra w kadrze dłużej i jest bardziej doświadczony. Obecny w Arłamowie jako ekspert TVP Tomasz Rząsa (doskonale wie, co czują pominięci piłkarze, bo w 2006 roku Paweł Janas nie zabrał go na mundial) głośno się zastanawiał, czy jako numer trzy wśród bramkarzy, nie wolałby jednak Tytonia. – Zadaniem numeru trzy jest przygotować kolegów. Gdybym miał wybierać numer jeden, Artur wygrałby w cuglach. Ale numer trzy? W tej roli lepiej chyba lepiej sprawdziłby się Przemek. U Artura może dać o sobie znać ambicja. W turniejach, w których brał udział, był pierwszym bramkarzem – analizował Rząsa.

Argumenty napastników
Jeżeli selekcjoner miał ból głowy, kogo zostawić w kraju, to przy wyborze środkowego pomocnika. Ostatecznie zabrakło miejsca dla Pawła Dawidowicza. 21-letni zawodnik rezerw Benfiki Lizbona od początku był murowanym kandydatem do tego, że na turniej nie pojedzie. Miał szansę tylko gdyby kontuzja powaliła któregoś z defensywnych pomocników.

Z napastników o jedno miejsce walczyli Mariusz Stępiński i Artur Sobiech. W ostatnich tygodniach więcej argumentów pokazał ten drugi – w pięciu ostatnich meczach sezonu, w których grał, strzelił cztery gole w Bundeslidze. Wcześniej zawodnik Hannoveru 96 miał kłopot z regularnymi występami w klubie – siedział na ławce lub leczył kontuzję. Stępiński grał cały czas, sezon skończył z 15 golami – był najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie. Choć w siedmiu meczach grupy mistrzowskiej zdobył tylko jedną bramkę, to Nawałka postawił na 21-latka.

Kadra reprezentacji Polski na EURO 2016: 
Bramkarze:
1. Wojciech Szczęsny (AS Roma)
12. Artur Boruc (A.F.C. Bournemouth)
22. Łukasz Fabiański (Swansea)

Obrońcy:
2. Michał Pazdan (Legia Warszawa)
3. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
4. Thiago Cionek (Palermo)
14. Jakub Wawrzyniak (Lechia Gdańsk)
15. Kamil Glik (Torino)
18. Bartosz Salamon (Cagliari Calcio)
20. Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund)

Pomocnicy:
5. Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków)
6. Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa)
8. Karol Linetty (Lech Poznań)
10. Grzegorz Krychowiak (Sevilla)
11. Kamil Grosicki (Stade Rennais)
16. Jakub Błaszczykowski (Fiorentina)
17. Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
19. Piotr Zieliński (Empoli)
21. Bartosz Kapustka (Cracovia)
23. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)

Napastnicy:
7. Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam)
9. Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
13. Mariusz Stępiński (Ruch Chorzów).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz