Tomasz Miłkowski, komendant Małopolskiej Policji uważa, że zamach terrorystyczny podczas Światowych Dni Młodzieży jest prawie niemożliwy. Jego zdaniem niedawny atak w Nicei, w którym zginęły 84 osoby, nie był ostrzeżeniem przed ŚDM w Krakowie. Według komendanta największym wyzwaniem będzie zapewnienie pielgrzymom sprawnego przemieszczania po Krakowie i okolicach.
Tomasz Miłkowski, komendant Małopolskiej Policji nie obawia się zagrożenia terrorystycznego podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. "To jest praktycznie niemożliwe. Do tej pory zamachy odbywały się w państwach zachodniej Europy, gdzie już w drugim i trzecim pokoleniu żyją potomkowie imigrantów z krajów o innej kulturze. To z nich zazwyczaj wywodzą się zamachowcy" - uspokaja małopolski komendant w rozmowie z "Dziennikiem Polskim". Komendant Małopolskiej Policji uważa, że wśród zorganizowanych grup pielgrzymów i przedstawicieli lokalnych społeczności katolickich łatwiej będzie namierzyć potencjalnego terrorystę, jeśli będzie on próbował podszywać się pod kogoś lub wtopić się w tłum.
Zdaniem szefa policji w Małopolsce, zamachowcy zazwyczaj nie atakują przedstawicieli innych religii na ich terenie. - Atak na inną religię na jej terenie byłby przekroczeniem „granicy”, która do dziś na szczęście jest przestrzegana - przekonuje Tomasz Miłkowski w rozmowie z "DzP". Komendant przypomina, że pielgrzymi powinni mieć oczy dookoła głowy i reagować na podejrzane zachowanie i sytuacje, ale z zachowaniem rozsądku. Powinni też pamiętać, że na uroczystości z ŚDM nie powinni zabrać ze sobą żadnych przedmiotów, które w przepisach określone są jako niebezpieczne, np. noży o ostrzu długości powyżej 10 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz