Dodano: 24.07.2016 [16:21]
Ali David Sonboly, posiadający podwójne obywatelstwo Niemiec i Iraku, który w piątek zabił w Monachium 9 osób, przez rok planował atak – poinformował szef policji kryminalnej Bawarii Robert Heimberger. Według informacji TVP Info, na miejscu tragedii doszło do kłótni między wyznawcami Allaha a pozostałymi mieszkańcami miasta.
Obecnie główną wersją ekspertów, zapraszanych przez niemieckie telewizji jest stwierdzenie o chorobie psychicznej napastnika. „Tylko nieliczni w Niemczech pozwalają sobie na zadawanie niewygodnych pytań – pisze korespondent „Gazety Polskiej Codziennie” w Niemczech Waldemar Maszewski.
"Tak na forach społecznościowych czytamy: „W plecaku napastnika znaleziono ponad 300 sztuk amunicji. Czy chory psychicznie jest w stanie tak starannie przygotować się do ataku? Zamachowiec użył półautomatycznego pistoletu Glock (cena czarnorynkowa ponad 1 tys. euro). Zarówno on jak i jego rodzina żyli korzystając z zasiłku Harz IV. Skąd wziął duże pieniądze na zakup takiej drogiej broni i tak dużej ilości amunicji?” – całą korespondencję można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu „Codziennej”.
Tymczasem dziś władze Bawarii potwierdziły, że atak zamachowca był przygotowywany skrupulatnie od roku. W ramach tego m.in. odwiedził miejsce masakry w Winnenden, która miała miejsce 11 marca 2009 r., gdy zginęło 15 osób oraz zamachowiec. Ali David Sonboly robił w tym miejscu zdjęcia, które policja znalazła w jego telefonie.
Informacje te podał dziś szef policji kryminalnej Bawarii Robert Heimberger, który dodał, że zabójca nie wybierał ofiar i że wśród nich nie ma jego kolegów ze szkoły. Broń – Glock-17 przestępca nabył poprzez DarkNet, czyli sieć, do której można mieć dostęp tylko posiadając specjalne uprawnienia.
Podano również nowe informacje o ofiarach. Wśród 9 zabitych było 7 nastolatków – dwóch Turków, dwóch Niemców, jeden Węgier, jeden Grek, jeden Kosowianin. 35 osób zostało rannych, czterech z nich mają rany postrzelone.
Z kolei samego strzelca rozpoznał jego ojciec, który zobaczył syna na wideo, które zostało umieszczone w internecie w trakcie operacji policji. – Ojciec zobaczył nagranie, poszedł na policję i oświadczył, że najprawdopodobniej to jego syn – ujawnił Heimberger.
Tymczasem jak poinformowało TVP Info, grupa ludzi wdała się w awanturę z młodymi muzułmanami przed centrum handlowym Olympia w Monachium, gdzie w piątek doszło do tragedii. Ponieważ wśród zamordowanych były także osoby pochodzenia tureckiego i albańskiego, przyszła również grupka młodych muzułmanów, którzy zaczęli skandować „Allahu Akbar” (Bóg jest wielki). Wywołało to gniew części Niemców. Padały ostre słowa: Wynocha! Wynocha! Przeklęty Allahu Akbar!. Ludzie pytali „gdzie jest twój dom, gdzie go zbudowałeś?”.
Obecnie główną wersją ekspertów, zapraszanych przez niemieckie telewizji jest stwierdzenie o chorobie psychicznej napastnika. „Tylko nieliczni w Niemczech pozwalają sobie na zadawanie niewygodnych pytań – pisze korespondent „Gazety Polskiej Codziennie” w Niemczech Waldemar Maszewski.
"Tak na forach społecznościowych czytamy: „W plecaku napastnika znaleziono ponad 300 sztuk amunicji. Czy chory psychicznie jest w stanie tak starannie przygotować się do ataku? Zamachowiec użył półautomatycznego pistoletu Glock (cena czarnorynkowa ponad 1 tys. euro). Zarówno on jak i jego rodzina żyli korzystając z zasiłku Harz IV. Skąd wziął duże pieniądze na zakup takiej drogiej broni i tak dużej ilości amunicji?” – całą korespondencję można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu „Codziennej”.
Tymczasem dziś władze Bawarii potwierdziły, że atak zamachowca był przygotowywany skrupulatnie od roku. W ramach tego m.in. odwiedził miejsce masakry w Winnenden, która miała miejsce 11 marca 2009 r., gdy zginęło 15 osób oraz zamachowiec. Ali David Sonboly robił w tym miejscu zdjęcia, które policja znalazła w jego telefonie.
Informacje te podał dziś szef policji kryminalnej Bawarii Robert Heimberger, który dodał, że zabójca nie wybierał ofiar i że wśród nich nie ma jego kolegów ze szkoły. Broń – Glock-17 przestępca nabył poprzez DarkNet, czyli sieć, do której można mieć dostęp tylko posiadając specjalne uprawnienia.
Podano również nowe informacje o ofiarach. Wśród 9 zabitych było 7 nastolatków – dwóch Turków, dwóch Niemców, jeden Węgier, jeden Grek, jeden Kosowianin. 35 osób zostało rannych, czterech z nich mają rany postrzelone.
Z kolei samego strzelca rozpoznał jego ojciec, który zobaczył syna na wideo, które zostało umieszczone w internecie w trakcie operacji policji. – Ojciec zobaczył nagranie, poszedł na policję i oświadczył, że najprawdopodobniej to jego syn – ujawnił Heimberger.
Tymczasem jak poinformowało TVP Info, grupa ludzi wdała się w awanturę z młodymi muzułmanami przed centrum handlowym Olympia w Monachium, gdzie w piątek doszło do tragedii. Ponieważ wśród zamordowanych były także osoby pochodzenia tureckiego i albańskiego, przyszła również grupka młodych muzułmanów, którzy zaczęli skandować „Allahu Akbar” (Bóg jest wielki). Wywołało to gniew części Niemców. Padały ostre słowa: Wynocha! Wynocha! Przeklęty Allahu Akbar!. Ludzie pytali „gdzie jest twój dom, gdzie go zbudowałeś?”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz